Wersja do druku

3 strony: < 1 2 3

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja tam nie zgadywałam bo wiem ile to zajmuje :) Przygotowanie haftu to w ogóle masakra jakaś, ale do monogramów tego nie trzeba by było. A przy 1 kolorze to maszyne się ustawia i można coś innego robić.
Ale właśnie o tym pisałam, że ciężko będzie przebić ofertą firmy, które mają całe parki maszynowe.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja tam nie zgadywałam bo wiem ile to zajmuje :) Przygotowanie haftu to w ogóle masakra jakaś, ale do monogramów tego nie trzeba by było. A przy 1 kolorze to maszyne się ustawia i można coś innego robić.
Ale właśnie o tym pisałam, że ciężko będzie przebić ofertą firmy, które mają całe parki maszynowe.
Zgoda, ale tych "wbudowanych" monogramów, też nie możesz używać do ozdabiania rzeczy które idą na sprzedaż. Jest to wyraźnie zaznaczone i w instrukcji Brothera i Berniny -wzory TYLKO do użytku indywidulnego, z wyłączeniem sprzedaży. Czyli:
żeby cokolwiek ozdabiać monogramami, to trzeba je albo zrobić albo kupić.
Jeśli chodzi o ustawienie maszyny, to nie do końca tak jest, nici się od czasu do czasu rwą, wtedy trzeba sprawdzić w którym momencie ten haft przestał działać, cofnąć, nawlec, ustawić -to wszystko zajmuje czas. Dla tego -wydaje mi się, że "działalność podstawowa" właśnie te bluzki, to byłoby to na czym bym się skoncentrowała. A ew. ozdoby, dopiero po tym, jak uda się ją "rozkręcić". Ba -prościej chyba byłoby zamawiać ozdoby (nawet haftowane) do naszywania jako aplikacje, niż robić je samemu.
Być może to jest zresztą pomysł który założycielka wątku też może wziąć pod uwagę?


Tak na marginesie, nasuwa mi się taka uwaga:
Z maszynami wieloigłowymy -nie miałam doczynienia "osobiście" w sense ich własnoręcznej obsługi, natomiast za każdym razem jak kupuję mundurki dzieciom do szkoły -dokładnie się przyglądałam jak to jest robione. Tutaj wszystkie ubrania są ozdobione logo szkoły, i robią te hafty na poczekaniu. Dosłownie na poczekaniu; przy czym firma sprzedająca te mundurki/bluzeczki etc. ma cały zestaw takich wieloigłowych maszyn (chyba 6-7 stanowisk); tak że zakładają wszystkie zakupy klienta na raz, na kilka tamborków na raz programują raz, szyją i w ciągu jakichś 5 min (albo i szybciej) całość logo wieko-kolorowa jest gotowa.
Rozmawiałam zresztą kiedyś z jedną z dziewczyn która tam pracuje, akurat nie było klientów; a ona jest Polką, mówiła że robią zamówienia dla różnych firm, i pracy mają sporo.
________________________________________________________
pozdrawiam,
Anna

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Z kolei w Dublinie w centrum handlowym było ustawione stoisko, na którym haftowano na zamówienie - głównie imiona na ręcznikach, płaszczach kąpielowych dla dorosłych i dzieci, śliniaczkach, śpioszkach itp. Hafciarka zawsze była w ruchu.

Ale - po pierwsze - duże miasto. Po drugie - centrum handlowe w sercu miasta. Po trzecie - bogatsze społeczeństwo, które stać na takie zamówienia w takiej ilości, po czwarte i najważniejsze - maszyna relatywnie tańsza czterokrotnie, a obciążenia finansowe działalności gospodarczej - dziesięciokrotnie... To "po czwarte" ma wielki wpływ na cenę takiej usługi, a więc na to co "po trzecie"...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Widzę, że macie rację. Pozostane przy tej działalności podstawowej, zobacze (o ile sie w ogole uda zdobyc dotacje) jak będzie szło, bo nie sztuką jest nagromadzenie setki pomysłów w jeden worek i robienie tego bylejak. Jeszcze raz dzieki za szczere i madre rady:)

3 strony: < 1 2 3

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.