Wersja do druku

69 stron: « < 20 21 22 23 24 25 26 > »

Avatar użytkownika
Świeżynek
Sorry, że się wcinam (bo na maszynach się nie za bardzo znam - aktualnie testuję mojego pierwszego, używanego Singera), ale na reklamacjach owszem. Mianowicie, z mojego doświadczenia wynika jedno - producenci i dystrybutorzy sprzętu boją się jak ognia złej opinii. I w tym miejscu należy ich uderzyć. Napisać pismo do firmy Łucznik (w formie, jak ja to nazywam "paszkwila") w którym należy opisać awarie, wady, niemożność naprawy itp. Podkreślić, że sprzęt jest wadliwy, awaryjny, badziewny (można trochę subtelniej). Zaznaczyć, że się "żyje z szycia" a niesprawna maszyna powoduje straty finansowe - przestoje, zawalanie terminów itp. Umieścić w piśmie wzmiankę, że się poinformuje szerokie grono znajomych krawcowych aby nie kupowały produktów Łucznika, oraz że takową informację autorka pisma zamieści na licznych portalach społecznościowych oraz nagra filmik i wyśle do You Tube.
To jest naprawdę wkurzające, takie bezsensowne naprawianie, aż mi się ciśnienie podniosło... Miałam podobną sytuację około pół roku temu, ale dotyczącą smartfona Samsunga. Po trzeciej nieudanej naprawie "odwaliłam" takiego paszkwila do głównej siedziby firmy na Polskę, że poskutkowało. Nie dość, że mi przysłali przeprosiny na piśmie, to jeszcze mogłam sobie wybrać nieodpłatnie model lepszy od tego co miałam. Oprócz tego dostałam torbę gadżetów:):):)
Spróbuj - to nic nie kosztuje, jedynie pół godziny poświęcone na napisanie pisma i parę złotych na list polecony. A korzyści mogą być spore.

--- Ostatnio edytowane 2014-01-02 18:42:27 przez Iza ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam.
mam taki sam problem jaki napisała joanna9 z dnia 23.12.2023.
w listopadzie kupiłam Łucznik Diana 417 . Maszyna , bardzo delikatna .gdy zaczełam szyć po pewnej chwili zaczeła trzaskać i rzezić. Maszynę kupiłam na raty więc sprzedawca wysłał mnie do serwisu.po tygodniu wróciła w takim samym stanie jak ja odesłałam (napisali ze szyje ) ale nadal trzaskała jakby miała się rozsypać.Wysłałam drugi raz.wróciła jeszcze z większą wadą (trzeszczączą i trzaskąjacą) ale szyła.Trzeci raz wróciła ,trochę lepiej szyła, bo już nie trzaskała,wiec zadowolona zaczełam szyć ale niestety po pewnym czasie znowu zaczeła trzaskać i nie szyje. Jestem zrozpaczona, czwarty raz do serwisu, za każdym razem piszą że maszyna sprawna. Ja już nie mam siły , boje się nią szy jak wraca. Przez 2 misiące szyłam na niej trzy razy. Bardzo proszę poradzcie mi co mam zrobić? Miałam maszynę łycznik ,która miała 30 lat ,szyła super,ale też sie już ze starosci posypała ,wiec myslałam ze firma łucznik to dobra firma,wiec kupiłam nową, ale teraz bardzo załuję.:(
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Przeczytaj umowę co napisali. Ja bym już ją oddała po za tym chyba możesz po 2/3 razach(tej samej usterki) domagać się wymiany na nową maszynę lub zwrotu pieniędzy. Nie wiem jak to jest z ratami.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Sorry, że się wcinam (bo na maszynach się nie za bardzo znam - aktualnie testuję mojego pierwszego, używanego Singera), ale na reklamacjach owszem. Mianowicie, z mojego doświadczenia wynika jedno - producenci i dystrybutorzy sprzętu boją się jak ognia złej opinii. I w tym miejscu należy ich uderzyć. Napisać pismo do firmy Łucznik (w formie, jak ja to nazywam "paszkwila") w którym należy opisać awarie, wady, niemożność naprawy itp. Podkreślić, że sprzęt jest wadliwy, awaryjny, badziewny (można trochę subtelniej). Zaznaczyć, że się "żyje z szycia" a niesprawna maszyna powoduje straty finansowe - przestoje, zawalanie terminów itp. Umieścić w piśmie wzmiankę, że się poinformuje szerokie grono znajomych krawcowych aby nie kupowały produktów Łucznika, oraz że takową informację autorka pisma zamieści na licznych portalach społecznościowych oraz nagra filmik i wyśle do You Tube.
To jest naprawdę wkurzające, takie bezsensowne naprawianie, aż mi się ciśnienie podniosło... Miałam podobną sytuację około pół roku temu, ale dotyczącą smartfona Samsunga. Po trzeciej nieudanej naprawie "odwaliłam" takiego paszkwila do głównej siedziby firmy na Polskę, że poskutkowało. Nie dość, że mi przysłali przeprosiny na piśmie, to jeszcze mogłam sobie wybrać nieodpłatnie model lepszy od tego co miałam. Oprócz tego dostałam torbę gadżetów:):):)
Spróbuj - to nic nie kosztuje, jedynie pół godziny poświęcone na napisanie pisma i parę złotych na list polecony. A korzyści mogą być spore.

--- Ostatnio edytowane 2014-01-02 18:42:27 przez Iza ---
Tak własnie postanowiłam zrobić!

Napisałam już oficjalne pismo do sklepu (Euro-Net) o odstąpieniu od umowy. Opisałam całą sytuację w szczegółach a także uzasadniłam swoją prośbę tym, iż takie reklamacje narażają mnie na niedogodności. Maszyna jest mi niezbędna do pracy, więc nie mogę pozwolić sobie na jej ciągłe serwisowanie.

Jeśli chodzi o samą f. Łucznik napisałam już do nich dwa maile - BEZ ODZEWU!! Aż nie mogłam w to uwierzyć. I to ma być poważna firma?
Dziś prześlę do nich ostateczne ostrzeżenie i tym razem ostrzej podejdę do tematu.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Przeczytaj umowę co napisali. Ja bym już ją oddała po za tym chyba możesz po 2/3 razach(tej samej usterki) domagać się wymiany na nową maszynę lub zwrotu pieniędzy. Nie wiem jak to jest z ratami.
Niestety f. Łucznik zastrzega sobie podobno prawo do ciągłego naprawiania sprzętu dopóty, dopóki im się to opłaca:(
Taką informację przekazują sprzedawcy.
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
W przypadku reklamacji maszyny i składaniu pisma z uzasadnieniem konieczności maszyny do pracy, można przedwcześnie utracić gwarancje.
Kilkuletnie gwarancje w większości dotyczą domowego użytkowania, w przypadku użytkowania profesjonalnego gwarancja przeważnie jest ograniczona do 1 roku, a jak sami pisemnie wskażemy przeznaczenie maszyny do pracy to tak jakbyśmy sami "strzelili sobie w kolano".
Avatar użytkownika
Świeżynek
W przypadku reklamacji maszyny i składaniu pisma z uzasadnieniem konieczności maszyny do pracy, można przedwcześnie utracić gwarancje.
Kilkuletnie gwarancje w większości dotyczą domowego użytkowania, w przypadku użytkowania profesjonalnego gwarancja przeważnie jest ograniczona do 1 roku, a jak sami pisemnie wskażemy przeznaczenie maszyny do pracy to tak jakbyśmy sami "strzelili sobie w kolano".
Proszę uzasadnić to stwierdzenie. Gdzie w świetle prawa istnieje taka adnotacja?
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Proszę uzasadnić to stwierdzenie. Gdzie w świetle prawa istnieje taka adnotacja?
W szczegółowych warunkach gwarancji, należy dobrze czytać warunki gwarancji, a najlepiej zadać wprost pytanie sprzedającemu. Osobiście spotkałem się z takimi warunkami gwarancji, odpukać 3 lata i maszyna dalej sprawna.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Popieram stanowisko bogdana. W ostatnich dniach grudnia dokonywałam zakupu sprzętu AGD do firmy: lodówka, ekspres do kawy i mikrofalówka. Nie jest to maszyna do szycia, ale maszyna do szycia jest też w sprzedaży jako sprzęt AGD. Niestety nie dostałam gwarancji - wyjściem było wykupienie ubezpieczenia, które gwarantuje mi serwis i naprawę zakupionego sprzętu przez cztery lata. Też byłam bardzo zdziwiona, ale wyjaśniono mi, że producent nie ponosi odpowiedzialności w przypadku wykorzystywania sprzętu w celach innych niż w gospodarstwie domowym.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Popieram stanowisko bogdana. W ostatnich dniach grudnia dokonywałam zakupu sprzętu AGD do firmy: lodówka, ekspres do kawy i mikrofalówka. Nie jest to maszyna do szycia, ale maszyna do szycia jest też w sprzedaży jako sprzęt AGD. Niestety nie dostałam gwarancji - wyjściem było wykupienie ubezpieczenia, które gwarantuje mi serwis i naprawę zakupionego sprzętu przez cztery lata. Też byłam bardzo zdziwiona, ale wyjaśniono mi, że producent nie ponosi odpowiedzialności w przypadku wykorzystywania sprzętu w celach innych niż w gospodarstwie domowym.
Ja też mam to ubezpieczenie (oprócz gwarancji wykupiłam dodatkową polisę).
Czy w tym przypadku, mogę uzasadniać swoje roszczenia tym, że sprzęt jest mi niezbędny do pracy?

69 stron: « < 20 21 22 23 24 25 26 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.