Wersja do druku

69 stron: « < 21 22 23 24 25 26 27 > »

Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Producenci i sprzedawcy boją się jak ognia dawania gwarancji na sprzęty do wykorzystywania zarobkowego. Wiadomo taki sprzęt jest mocno eksplatowany i łatwo o usterki, rok gwarancji to i tak dużo.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Sorry, że się wcinam (bo na maszynach się nie za bardzo znam - aktualnie testuję mojego pierwszego, używanego Singera), ale na reklamacjach owszem. Mianowicie, z mojego doświadczenia wynika jedno - producenci i dystrybutorzy sprzętu boją się jak ognia złej opinii. I w tym miejscu należy ich uderzyć. Napisać pismo do firmy Łucznik (w formie, jak ja to nazywam "paszkwila") w którym należy opisać awarie, wady, niemożność naprawy itp. Podkreślić, że sprzęt jest wadliwy, awaryjny, badziewny (można trochę subtelniej). Zaznaczyć, że się "żyje z szycia" a niesprawna maszyna powoduje straty finansowe - przestoje, zawalanie terminów itp. Umieścić w piśmie wzmiankę, że się poinformuje szerokie grono znajomych krawcowych aby nie kupowały produktów Łucznika, oraz że takową informację autorka pisma zamieści na licznych portalach społecznościowych oraz nagra filmik i wyśle do You Tube.
To jest naprawdę wkurzające, takie bezsensowne naprawianie, aż mi się ciśnienie podniosło... Miałam podobną sytuację około pół roku temu, ale dotyczącą smartfona Samsunga. Po trzeciej nieudanej naprawie "odwaliłam" takiego paszkwila do głównej siedziby firmy na Polskę, że poskutkowało. Nie dość, że mi przysłali przeprosiny na piśmie, to jeszcze mogłam sobie wybrać nieodpłatnie model lepszy od tego co miałam. Oprócz tego dostałam torbę gadżetów:):):)
Spróbuj - to nic nie kosztuje, jedynie pół godziny poświęcone na napisanie pisma i parę złotych na list polecony. A korzyści mogą być spore.

--- Ostatnio edytowane 2014-01-02 18:42:27 przez Iza ---
Tak własnie postanowiłam zrobić!

Napisałam już oficjalne pismo do sklepu (Euro-Net) o odstąpieniu od umowy. Opisałam całą sytuację w szczegółach a także uzasadniłam swoją prośbę tym, iż takie reklamacje narażają mnie na niedogodności. Maszyna jest mi niezbędna do pracy, więc nie mogę pozwolić sobie na jej ciągłe serwisowanie.

Jeśli chodzi o samą f. Łucznik napisałam już do nich dwa maile - BEZ ODZEWU!! Aż nie mogłam w to uwierzyć. I to ma być poważna firma?
Dziś prześlę do nich ostateczne ostrzeżenie i tym razem ostrzej podejdę do tematu.

Proponuję zasięgnąć rady u Rzecznika Praw Konsumenta. W moim mieście taka osoba jest zatrudniona przez Urząd Miasta, więc tam zaczęłabym szukać. Na pewno pomoże w znalezieniu wyjścia z tak mało komfortowej sytuacji.
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Ja też mam to ubezpieczenie (oprócz gwarancji wykupiłam dodatkową polisę).
Czy w tym przypadku, mogę uzasadniać swoje roszczenia tym, że sprzęt jest mi niezbędny do pracy?
To zależy na jakich warunkach jest udzielona gwarancji, a te bywają różne. Dokonując zakupu na określonych warunkach, są one ostateczne, gdyż wyraziliśmy na nie zgodę.


--- Ostatnio edytowane 2014-01-04 20:03:42 przez bogdan ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Popieram stanowisko bogdana. W ostatnich dniach grudnia dokonywałam zakupu sprzętu AGD do firmy: lodówka, ekspres do kawy i mikrofalówka. Nie jest to maszyna do szycia, ale maszyna do szycia jest też w sprzedaży jako sprzęt AGD. Niestety nie dostałam gwarancji - wyjściem było wykupienie ubezpieczenia, które gwarantuje mi serwis i naprawę zakupionego sprzętu przez cztery lata. Też byłam bardzo zdziwiona, ale wyjaśniono mi, że producent nie ponosi odpowiedzialności w przypadku wykorzystywania sprzętu w celach innych niż w gospodarstwie domowym.
Ja też mam to ubezpieczenie (oprócz gwarancji wykupiłam dodatkową polisę).
Czy w tym przypadku, mogę uzasadniać swoje roszczenia tym, że sprzęt jest mi niezbędny do pracy?
Tego nie wiem, wydaje mi się, że dodatkowe ubezpieczenie działa dopiero jak skończy się okres gwarancji, zajrzyj do polisy i zobacz od jakiego okresu obejmuje ubezpieczenie.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
To ja może zawrócę temat do pierwotnego tytułu ;-)
Zibiaszu, zmroziło mnie, kiedy przeczytałam od Fides, że bluzka z punto to wyzwanie, aż zaczęłam rozważać, czy jej nie porzucić do czasu, kiedy będę miała na koncie przynajmniej jakąkolwiek jedną chociaż bluzkę, ale pomyślałam, że jeśli nie spróbuję, to się nie nauczę :-) Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Moje punto należy do dość tęgich i sprężystych, pod stopką idzie doskonale, jakby się samo szyło, nie tańczy, nie wariuje, nie przesuwa się. Musiałam wprowadzić tylko jedną modyfikację do wykroju, mianowicie plisa pod biustem łącząca górę z dołem bluzki miała być szyta z dwóch złożonych razem warstw, ale w połączeniu z zakładkami na portfelowej górze zrobił się wał wielkiej grubości, więc rozprułam i uszyłam z jednej warstwy. I tu muszę wspomnieć, że to nie szycie jest wyzwaniem a prucie potrójnego elastycznego ściegu ;-) Sporo czasu to zajmuje, ale za to po przeprasowaniu z parą nie ma żadnego śladu po igle.
Bluzka wyszła rewelacyjnie, w życiu bym się nie spodziewała, że taki "straszliwie skomplikowany wykrój" (5/2009, mod. 103 A) pójdzie mi tak dobrze, a wszak była to moja pierwsza bluzka. Polecam ten wykrój paniom chcącym powiększyć biust lub zwrócić na niego uwagę, bo zakładki robią swoje, plisa na wysokości splotu słonecznego wyszczupla, a dół można też swobodnie modyfikować (poszerzać) w celu ewentualnego maskowania, jeśli ktoś ma co tuszować - zanim zszyłam tylny szew dołu, bluzka wyglądała uroczo jako ciążowa tunika.
Co jeszcze mogę powiedzieć z pierwszych uwag dot. punto (zaraz skroiłam inny fason z podobnego materiału: 2/2010, mod. 112), to że podklejanie podkroju pach flizelinową taśmą formującą z łańcuszkiem to jakieś nieporozumienie. Nie wiem, jak mogli coś takiego sugerować, nie rozumiem też dlaczego w poprzednim modelu nie było o tym mowy, niemniej pacha straciła całą rozciągliwość, kompletnie nie pracowała i piła jak diabli; trzeba było z flizeliny wydziubać łańcuszek.
W dzień zrobię zdjęcia, to się pochwalę :-) Przy okazji podpytam Was, co zrobić z odstającym dekoltem, który za żadne skarby nie chce się położyć, ale do tego koniczna jest fotografia.

Przy okazji, Evciu, WOW, jestem pod rażeniem sukienki z tymi dzióbkami! O ile dobrze pamiętam, miała adnotację "trudny model" - gratuluję, bo prezentuje się bardzo efektownie. Kojarzy mi się z Batmanem ;-)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Meg,
Bardzo się cieszę, że udało się uszyć bluzkę. :)

Fides


--- Ostatnio edytowane 2014-01-10 20:39:18 przez Fides ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Meg_Sonata na miarę napisał w dniu 2014-01-07 21:13:50:
Co jeszcze mogę powiedzieć z pierwszych uwag dot. punto (zaraz skroiłam inny fason z podobnego materiału: 2/2010, mod. 112), to że podklejanie podkroju pach flizelinową taśmą formującą z łańcuszkiem to jakieś nieporozumienie. Nie wiem, jak mogli coś takiego sugerować, nie rozumiem też dlaczego w poprzednim modelu nie było o tym mowy, niemniej pacha straciła całą rozciągliwość, kompletnie nie pracowała i piła jak diabli;
Nie wiem, jaka dzianina była polecana w oryginale, ale problem pojawił się być może dlatego, że uszyłaś bluzkę z punto. Gdybyś użyła miękkiej, rozciągliwej dzianiny - to usztywnienie szwów pachy byłoby niezauważalne, bo pracowałby i rękaw, i przód, i tył.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Meg_Sonata na miarę napisał w dniu 2014-01-07 21:13:50:
Przy okazji, Evciu, WOW, jestem pod rażeniem sukienki z tymi dzióbkami! O ile dobrze pamiętam, miała adnotację "trudny model" - gratuluję, bo prezentuje się bardzo efektownie. Kojarzy mi się z Batmanem ;-)
:zawstydzony: bardzo dziękuję. Niestety sukienka jeszcze wisi na manekinie, bo nie mam czasu wyskoczyć do miasta po podszewkę (a domowe zapasy już się skończyły). Ale wisi i cieszy me oko :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Koniecznie relacjonuj - spotykałem się ze skrajnie różnymi opiniami na temat tego materiału i jestem ciekaw.:)
Otóż obfociłam wreszcie bluzki i mogę zrelacjonować proces szycia. Oczywiście bluzki są tęgie, ciepłe, na zimę czy jesień w sam raz, ale teraz widzę, że wykrój, który wybrałam lepiej sprawdziłby się na miękkiej i cieńszej dzianinie. Chociaż ja się ze sobą umówiłam, że właśnie takie chciałam :-) Jednak następnym razem z punto będzie spódniczka lub żakiet.
Punto szyje się wspaniale. Używałam zwykłego ściegu potrójnego elastycznego, podwinięcia przeszyłam podwójną igłą - wyszło super. Oczywiście jest kilka niedociągnięć, wszak to pierwsze moje bluzki w życiu, jakieś szwy się nie zbiegają w jednym punkcie, jakiś ścieg się nagle omsknął.. ale jestem dumna. Norrrmalnie, aż chyba założę swój wątek ;-)
Brązowa była pierwsza, potem kwiecista, na której już nie popełniałam poprzednich błędów, a przede wszystkim zwęziłam plecy o 2 cm i wydłużyłam część górną bluzki, albowiem mam biust usadowiony nieco niżej niż Burda przewiduje.

Z tej bluzki, co to z nią miałam problem, bo dekolt odstawał i pachy ciągnęły, i taśma formująca nie pracowała, zrezygnowałam, bo mnie wściekła głównie tym, że wykroiłam ją jak durna o rozmiar za małą. Poszła na dno szafy.
________________________________________________________

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Świeżynek
bardzo mi się podoba, szczególnie ta druga - z przyjemnością bym taką założyła :) super krój


--- Ostatnio edytowane 2014-05-02 14:35:11 przez Dunkirk ---

69 stron: « < 21 22 23 24 25 26 27 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.