eKrawiectwo.net

Fides


--- Ostatnio edytowane 2014-02-03 00:04:42 przez Fides ---

Nie jestem specjalistą i nie wiem dokładnie ale wydaje mi się że tam nie zupełnie chodzi o odrdzewianie, możliwe że to ja się mylę.

Fides


--- Ostatnio edytowane 2014-02-03 00:05:08 przez Fides ---

Agaaffko,
Próba odrestaurowania maszyny to spore doświadczenie.
Widziałam gdzieś maszynę ze zdartym lakierem i potem po odnowieniu. Robi wrażenie. Zastanawiałam się skąd wzięli nową kalkomanię. Bardzo dobrze wiedzieć, że można złote zdobienia gdzieś w tu na miejscu wytworzyć.
Zgadzam się też z Bogdanem, że najlepiej gdy wszystkie części, lakier i inne elementy są oryginalne i nienaruszone. Jednak maszyny i ludzie są różni. A ludzie z różnych pobudek decydują się na odnawianie maszyny.

Fides


Do niektórych modeli są dostępne kalkomanie np na ebay

Fides






--- Ostatnio edytowane 2014-02-03 00:05:38 przez Fides ---

Żaden preparat nie usunie rdzy. Może ją tylko na chwilkę powstrzymać, albo zamaskować.
Jedynym sposobem na USUNIĘCIE jest szlif.
WD 40 to smar penetrujący, który służy raczej do uruchamiania zapieczonych mechanizmów, ale nie do trwałej konserwacji. Po prostu zbyt szybko przestaje działać. Po tygodniu problem wróci.
Jeżeli już chcesz się zdać na działanie takich smarów - to raczej polecam Pedros. Jest o wiele skuteczniejszy, działa dłużej, ale jest droższy. Można go kupić w sklepach rowerowych, bo jest dedykowany do smarowania goleni amortyzatorów.
A z korozją naprawdę jest kłopot, kiedy już się zacznie...
Kłopot polega na tym, że stopy żeliwne, z których kiedyś odlewano korpusy maszyn, były dość słabo odporne na korozję.
Korozja to nic innego, jak utlenianie żelaza zawartego w stopie. Cząsteczki żelaza Fe2 mają ogromną tendencję do łączenia się z cząsteczkami tlenu O2. Kiedy jeszcze są wystawione a bombardowanie tlenem w postaci H2O, czyli deszczu i wilgoci, to zawsze znajdzie się jakieś miejsce słabiej zabezpieczone i się zaczyna. A jak się raz zaczęło - to już naprawdę ciężko nad tym zapanować. To po prostu chemia.
Dlatego trzeba znaleźć środek, który:
- po pierwsze - zwiąże tlenek żelaza, żeby się nie rozchodził dalej;
- po drugie - zablokuje nowe wiązanie żelaza z tlenem, wiążąc np. cząsteczki żelaza z innym pierwiastkiem, poprzez właściwe dobranie wartości elektronowych.
Jeśli masz wśród znajomych lub w rodzinie chemika - poproś o wyliczenie, co najlepiej wiąże wolne elektrony żelaza.
Kiedyś używano szellaku, ale zdaje się był zbyt kosztowny w produkcji i dlatego zaniechano jego wytwarzania, bo był uzyskiwany z miedzi, a to teraz cenny surowiec, od kiedy elektronika zaczęła rządzić Światem.
Może jeszcze spróbuj popytać w jakiejś galwanizerni, jeśli masz gdzieś w okolicy.

Nie znam się na korozji ,ale znam się na próchnicy zębów ,a to praktycznie to samo.Próchnicy się nie wyleczy ,należy tylko usunąć zakażone nią części zęba i zabezpieczyć plombą(na co składa się podkład przy średnich i dużych ubytkach itd. ale nie o tym) przed ponowną i bólem.Choć wyborowana korona zęba jest osłabiona i produkty takie jak cola są w stanie bardzo szybko ją przywrócić.Korozja to to samo co próchnica ,mycie zębów nie pozbawi nas próchnicy.

Fides

--- Ostatnio edytowane 2014-02-03 00:06:30 przez Fides ---

Tak, to ten płyn. To jest jakiś tam siarczek miedzi, czy coś takiego. Ma kolor niebieski, albo zielony - to chyba zależy od stosunku zawartości miedzi do reszty.

Fides

--- Ostatnio edytowane 2014-02-03 00:07:08 przez Fides ---