Wersja do druku

2 strony: 1 2 >

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Zastanawiam się jak to jest u innych osób szyjących z motywacją do szycia:) Dla czego właściwie szyć? Co działa na Was jak największy motywator do tworzenia? Domyślam się, że chęć posiadania pięknych, niepowtarzalnych przedmiotów jest oczywistym powodem, by szyć, ale czy jest coś jeszcze? Coś mniej oczywistego, mniej dosłownego..? Uczucie dumy? Chęć pokazania sobie, że potrafię? Jak to jest u Was? Z drugiej strony: czy jest coś, co mogłoby Was skutecznie zniechęcić?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Najbardziej przyziemne sprawy:
Po pierwsze- kasa. Ktoś szyjący dla siebie może sporo zaoszczędzić. W sklepie za tyle nie kupię.
A ciuchy są nowe, porządnie uszyte i nie rozłażą się po pierwszym praniu- czego o niektórych sklepowych nie można powiedzieć.
Po drugie (jak większość kobitek chyba) -nie cierpię mieć na imprezie takiej samej kiecki/ciucha jak ktoś. I nigdy nie miałam dzięki szyciu. I zawsze w ostatniej chwili coś się da wykombinować.:)
To chyba takie dwa najważniejsze.
A co mnie skutecznie zniechęca- to to, że są tak upierdliwi ludzie, którzy nie pojmują "dlaczego się nie da" i na dokładkę tak tępi, że nijak nie idzie im tego wytłumaczyć. I po kilku dniach wracają znów z tym samym. ( Niedawny, bardzo ciężki przypadek, który kosztował mnie wojnę domową, wiadro łez i jeszcze ze dwa tomy opanowanych do perfekcji słówek "łaciny pospolitej", bo polskich już mi brakło w pewnym momencie.)

--- Ostatnio edytowane 2015-02-16 10:18:48 przez mmstycha ---
________________________________________________________
Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły...Dla niektórych osób trzeba uzbroić się w cierpliwość, wyrozumiałość....ewentualnie dobrą patelnię...

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Ja właśnie się motywuję :) A głównym powodem jest mój niski wzrost i nietypowe wymiary . W sieciówkach nic nie mogę dla siebie znaleźć. Zawsze trzeba dokonać poprawek. A to skrócić rękawy czy nogawki itp. A jak coś już sobie upatrzę fajnego, to występuje tylko w rozmiarze typowej modelki :zly: Zatem postanowiłam szyć na miarę .... na miarę także moich skromnych możliwości manualnych. Motywacją także są Wasze "uszytki" Zazdroszczę, ale zazdrością pozytywną , motywującą do działania :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
U mnie motywacją jest, że:
*ja też mogę,
*w It wkurzało mnie płacenie jak za woły za poprawki...i to jeszcze źle zrobione.
*ciągle rosnące dziecko .... i ostatnio ja też..
*chęć pracy...
*rozwijanie zainteresowañ , coby mózg się nie starzał
Avatar użytkownika
Świeżynek
Chyba możliwość zrobienia czegoś samemu jest taka super . W ogóle to lubię szyć na maszynie czy kroić materiały .Fajnie jest też zmieniać wszystko wokół siebie nowe ubrania i rzeczy w domu :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Mnie ciągle fascynuje to, że z płaskiego kawałka materiału można zrobić 3D, stworzyć coś fizycznego. Moja praca zawodowa jest dosyć "teoretyczna", wszystko, co robię, ma efekty tylko na papierze, w komputerze ;) nic konkretnego i namacalnego nie tworzę. A szycie, cóż. Dzisiaj mam kawałek tkaniny, a jutro bardzo namacalną stworzoną własnymi rękami sukienkę :D
________________________________________________________
www.facebook.com/natabo.retro.design/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Mogę sama zrobić coś i przerobić, właśnie kupiłam za 4,50 sukienkę używaną, jest tak falbaniasta, że nie mogłam się oprzeć i..za duża, ale to nic mogę ją sama zmniejszyć :D
Demotywator: mąż.
________________________________________________________
Praca rozumna i wytrwała, która nie myśli o zbieraniu owoców w tydzień po siewie, nad przepaściami przerzuca mosty. B. Prus
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Motywacja:
- ciuch, którego nikt nie ma
- dobre dopasowanie do mojej (trudnej) sylwetki

Co mnie zniechęca:
- kiepskiej jakości materiały, najgorzej, gdy o kiepskiej jakości dowiadujemy się PO uszyciu / wypraniu / jednym założeniu :(
- oraz gdy po raz 100 coś mi nie wychodzi tak jakbym sobie tego życzyła :P
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
najgorzej, gdy o kiepskiej jakości dowiadujemy się PO uszyciu / wypraniu / jednym założeniu :(
Lub podczas szorowania zacieków w wannie do której spływała woda z pralki piorącej własnoręcznie uszyte jeansy :krzyk:

Co mnie motywuje - każde poprzednie udane szycie.

________________________________________________________
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Niteczka82, a czemuż to mąż Cię demotywuje? Może jak uszyjesz coś dla niego, co mu się bardzo przyda, to zmieni zdanie?:)

2 strony: 1 2 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.