Wersja do druku

294 strony: « < 129 130 131 132 133 134 135 > »

Avatar użytkownika
Świeżynek
Czas chyba przerzucic się na inne wątki:)
Avatar użytkownika
Świeżynek
No i tak....przemyslałam,że SilverCrest jest faktycznie idealny;) ale....niestety jak nie będzie kolejnych okazji do końca roku to kontynuuje zbieranie na Janome. Niestety nie mogę sobie pozwolić na SilverCrest teraz:( eh...nie w czas ta okazja. Jednak pomyślałam,że wykorzystam ten czas na małe dokształcenie się o maszynach i dobrze się zastanowie czego potrzebuje.
________________________________________________________
;)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Hej,

fajnie ,ze znow pojawia sie te "silverki", ale jak zobaczylam cene to cisnienie mi sie podnioslo....bo.....wyobrazcie sobie ,ze jest ona o ponad 20€ drozsza jak jej blizniaczka w niemieckim lidlu:szok::szok:, tu beda one kosztowac 59,99€.
Nie wiem jak oni ustalaja ceny w Polsce, ale 30% marzy na rzecz ,ktora warta jest niecale 60€ to jak dla mnie przegiecie:nie: Pod motto popyt dyktuje cene...;/
Ale nie chce Wam psuc przedzakupowych emocji, wiec zycze wam wszystkim i kazdemu z osobna ,aby w czwartek trzymal w objeciach wyczekana i wywalczona maszyne:okok:

pozdrawiam serdecznie Masza
Avatar użytkownika
Świeżynek
To faktycznie w Niemczech mają świetną okazję by kupić tanio dobrą maszynę.
________________________________________________________
;)
Avatar użytkownika
Świeżynek
Wiecie, ja też się cieszę, że ostatecznie nie porwałam się na szybki zakup a przymierzałam się do Singer 4210 a potem Juki fzl-27z, nawet miałam tę drugą już zamówioną a tu niespodzianka bo pojawia się Silverka :) więc poczekam jeszcze parę dni i również zapoluję na lidlową okazję :) myślę że skoro jest tak zachwalana to nie ma co przepłacać... i uważam, że SilverC ma bardzo przystępną cenę :)
Avatar użytkownika
Świeżynek
Cześć wszystkim obecnym :)
Przeczytałam cały ten wątek dokładnie, trochę mi to ułatwiło, trochę jednak zamotało sprawę.
Potrzebuję maszyny, tzn. tak naprawdę pewnie jej w ogóle nie potrzebuję, jednak chciałabym nauczyć się szyć (nigdy w życiu nie miałam styczności z maszyną, jedyne co wiem na ich temat to to co wyczytałam tutaj u Was i na różnych blogach), a do tego to już koniecznie potrzebuję maszyny :)

W miarę jak już nauczę się szyć, oby jak najszybciej, chciałabym szyć dla siebie ubrania, wszystko, począwszy od bluzek skończywszy na jakimś płaszczyku, ale również jakieś przewiewne, cienkie spódnice, więc na moje oko wydaje mi się, że potrzebuję maszynę, która sobie poradzi z tzw. ciężkimi materiałami, wiem też, że maszyny domowe nie są do tego przystosowane, chociaż mam cichą nadzieję, że może jednak dałabym radę szyć jeansy czy jakieś grubsze materiały. Spokojnie, na całe szczęście filc kompletnie do mnie nie przemawia, nie podoba mi się ani trochę.

Jestem też osobą, która woli kupić sprzęt raz a dobrze i nie widzę w tym nic co by wskazywało, że wyrzucam pieniądze w błoto, wręcz przeciwnie, wydaje mi się ekonomiczniejsze zakupienie maszyny dobrej, droższej, która będzie mi służyć cały czas niż kupno jednej, następnie drugiej, a może i trzeciej.
Dlatego też byłam niechętna co do SilverCrest'a dopóki nie przeczytałam, że początkujący potrafią zepsuć nową, dobrą maszynę, po za tym niby się przydaje taka druga zapasowa na niebiezpieczne projekty, tylko czy naprawdę się z tego korzysta tak często, że jest to konieczne?
Bardzo nie ufam chińskim sprzętom, chociaż co by im nie zarzucić, gospodarkę to oni mają...
Łucznika nie kupię, nie ma opcji.
Pomyślałam o Singerze 4423, wydaje mi się, że jako jedyna dałaby sobie radę na szycie całej garderoby, włączając jeans i inne ciężkie materiały w stopniu częstszym niż sporadycznie, z tym tylko, że właśnie czy dobrze mi się wydaje?
Z tym, że Singer to też już chińszczyzna... A ja mam strasznego pecha do sprzętów.
Wyczytałam, że Bernina nie jest robiona w Chinach tylko Szwajcarii i składana ręcznie, co jak co, ale kraj ma renomę co do mechanizmów, może powinnam kierować się w tym kierunku, ale czy znajdę silną Berninę, do ww zastosowań?

Tak więc tutaj moje pytanie, co robić? :)
Iść w czwartek do Lidla kupić SilverCrest'a?
A może jednak ten Singer byłby lepszy jeżeli chodzi o mnie?
Czy poszukać jakiejś maszyny Bernina? Znacie jakieś modele warte uwagi?

Jeżeli chodzi o finanse to nie jestem mocno ograniczona, ale nie ukrywam, że wolałabym kupić jak najlepszą jak najtaniej, jak wszyscy.

PS Jestem bardzo ciekawa opinii Bogdana, byłabym wdzięczna, gdyby się odniósł do mojego postu, bo po tych 120str. zauważyłam, że zna się na rzeczy ;)


Pozdrawiam.


Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Do Lidla. Zdecydowanie - do Lidla. Zimową kurtkę z wełnianego boucle uszyłam Silver Crestem. A kiedy mam podszyć twarde jeansy, to chowam Singera i wyciągam Silvera.

Sprawiłam mężowi wyczekanego Samsunga Solida. Opinie ma rewelacyjne - i w necie, i u znajomych, którzy z tych telefonów korzystają. Produkt koreański - made in China.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Też dochodziłam do takich wniosków i pod koniec prawie ze stanęło na kupnie Singera 4423, ale poczytałam trochę blogu marchewkowej i opinii o Silvercescie. Dzięki temu doszłam do różnych wniosków. Po co mam płacić więcej, jak różnicy i tak nie poczuje w najbliższej pszyszłości (może za kilka lat jak bym się zdecydowała kupić sobie dużo droższą maszynę).
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
W tem sęk. :-)

Poza tym - początkujący mogą mieć problemy z szybkością 4423 i 4411... Skoro dla wielu "zwykła" maszyna jest za szybka...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
W miarę jak już nauczę się szyć, oby jak najszybciej, chciałabym szyć dla siebie ubrania, wszystko, począwszy od bluzek skończywszy na jakimś płaszczyku, ale również jakieś przewiewne, cienkie spódnice, więc na moje oko wydaje mi się, że potrzebuję maszynę, która sobie poradzi z tzw. ciężkimi materiałami, wiem też, że maszyny domowe nie są do tego przystosowane, chociaż mam cichą nadzieję, że może jednak dałabym radę szyć jeansy czy jakieś grubsze materiały. Spokojnie, na całe szczęście filc kompletnie do mnie nie przemawia, nie podoba mi się ani trochę.
Można na domowej maszynie szyć cięższe rzeczy.
Jestem też osobą, która woli kupić sprzęt raz a dobrze i nie widzę w tym nic co by wskazywało, że wyrzucam pieniądze w błoto, wręcz przeciwnie, wydaje mi się ekonomiczniejsze zakupienie maszyny dobrej, droższej, która będzie mi służyć cały czas niż kupno jednej, następnie drugiej, a może i trzeciej.
Dlatego też byłam niechętna co do SilverCrest'a dopóki nie przeczytałam, że początkujący potrafią zepsuć nową, dobrą maszynę, po za tym niby się przydaje taka druga zapasowa na niebiezpieczne projekty, tylko czy naprawdę się z tego korzysta tak często, że jest to konieczne?

Naprawdę dobra maszynę nie tak łatwo zepsuć, w taniosze od złamania igły potrafi przestawić się igielnica (z tego co czytam tutaj i gdzie indziej...)
Ja mam w tej chwili 5 maszyn różnej klasy, od prostej mechanicznej po najwyższe modele, stare i nowe, i na każdej mogę szyć WSZYSTKO. Nie wiem, jaki to jest niebezpieczny projekt. ;)
Bardzo nie ufam chińskim sprzętom, chociaż co by im nie zarzucić, gospodarkę to oni mają...

Sam krak pochodzenia nie jest aż tak ważny, bo z jednej fabryki mogą wypuścić szmelc dla niewymagającego klienta i porządny sprzęt dla klienta "specjalnego". ;)
Łucznika nie kupię, nie ma opcji.
Pomyślałam o Singerze 4423, wydaje mi się, że jako jedyna dałaby sobie radę na szycie całej garderoby, włączając jeans i inne ciężkie materiały w stopniu częstszym niż sporadycznie, z tym tylko, że właśnie czy dobrze mi się wydaje?

Co to znaczy "stopień częstszy niż sporadycznie"? Ja mając tylko jedną maszynę (janome 525s) szyłam wszystko, czego chciałam, również grube rzeczy, ale fakt, nie szyłam co tydzień nowego płaszcza (aż tyle mi nie potrzeba;))
Z tym, że Singer to też już chińszczyzna... A ja mam strasznego pecha do sprzętów.
Wyczytałam, że Bernina nie jest robiona w Chinach tylko Szwajcarii i składana ręcznie, co jak co, ale kraj ma renomę co do mechanizmów, może powinnam kierować się w tym kierunku, ale czy znajdę silną Berninę, do ww zastosowań?

Bernina od kilku lat nie robi już maszyn w Szwajcarii, ma własną fabrykę w Tajlandii...
Tak więc tutaj moje pytanie, co robić? :)
Iść w czwartek do Lidla kupić SilverCrest'a?
A może jednak ten Singer byłby lepszy jeżeli chodzi o mnie?
Czy poszukać jakiejś maszyny Bernina? Znacie jakieś modele warte uwagi?

Linia Bernette prezentuje się przyzwoicie, ale tej to nwet Bernina nie produkuje, tylko zamawia wg specyfikacji...
Jeżeli chodzi o finanse to nie jestem mocno ograniczona, ale nie ukrywam, że wolałabym kupić jak najlepszą jak najtaniej, jak wszyscy.

PS Jestem bardzo ciekawa opinii Bogdana, byłabym wdzięczna, gdyby się odniósł do mojego postu, bo po tych 120str. zauważyłam, że zna się na rzeczy ;)


Pozdrawiam.




Ja bym na Twoim miejscu zwróciła uwagę na markę Gritzner :)
________________________________________________________

294 strony: « < 129 130 131 132 133 134 135 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.