eKrawiectwo.net

Ja dostałam swoją upragnioną Singer One Plus i ..... boję się jej dotykać Na razie ją głaszczę i czule do niej przemawiam, nikogo nie dopuszczam hiihi. Jest fantastyczna, ale muszę się z nią oswoić, za bardzo się stracham, że ją spsuję
Jedynym, jak dotąd, minusem jest instrukcja obsługi w języku polskim, jej poziom graficzny to dramat, no lepiej drukowało podziemie w czasach okupacji. Nie do końca jest też wyjaśnione jak z programowaniem ściegów, literek itd. dobrze, że z angielskim jest u mnie w miarę dobrze, to na spokojnie poczytam oryginał. Chociaż przy 7-mio miesięcznym ssaku, pojęcie "spokojnie" nabiera nowego wymiaru.
A propos maszyny TESCO...
Moja druga, starsza oczywiście, latorośl, przesiąknięta moją fobią posiadania maszyny oświadczyła, że ona też chce swoją własną. A że miała swoją kasę, to kto jej zabroni.
Pojechaliśmy do TESCo i dokładnie jak pisze przedmówczyni, za 209 zł kupiliśmy ją.
Muszę przyznać, że jest naprawdę fajna, jest cicha, dobrze wyregulowana, nic nie trzaska, nie bije, nie ciągnie, szyje przyzwoicie, nawet te dekoracyjne ściegi i jest dziecinnie prosta w obsłudze.
Mogę ją z czystym sumieniem polecić, stała obok Singer 8280 i według mnie, sprawiała wrażenie solidniejszej, lepiej wykonanej, nawet plastik wydawał mi się lepszej jakości.

Trauta, zazdroszczę Miłego zapoznawania

Dziękuję, zapraszam do wspólnego testowania, wsparcie mile widziane... a tą kawę to już sama zrobię

Nie macie dziewczyny pojęcia, jak się cieszę, że piszecie wprost i bez ogródek o kupowaniu tanich maszyn.

I że maszyny szyją

To forum jest jakimś wyjątkiem w sieci - i takie rzeczy się tu zdarzają!

Czasem, tkwiąc w innych miejscach w internecie, zaczynam odnosić wrażenie, że posiadaczki pewnej marki maszyn /i tak wszyscy wiedzą, jaką mam na myśli / tworzą coś w rodzaju sekty, prawie jak Amway.

Na pytanie o jakąkolwiek markę maszyny wyskakują od razu ze swoim "ja mam maszynę X i ją kocham". Nikt nie pyta jaką masz - pytanie jest skierowane do posiadaczek maszyny Y! I po jednej takiej z maszyną X pojawia się cały tabun innych iksowiczek - i zaczynają się peany i pochwały.

Ja rozumiem, że można być zakochaną w maszynie do szycia Ale to naprawdę wygląda tak, jakby do maszyny dołączany był woreczek co najmniej marychy

Z reguły jest tak, że ktoś pyta o maszynę tanią - a iksowiczki od razu polecają swoje maszyny, droższe o połowę...

Wydaje mi się, że właścicielki maszyn za 200 zł siedzą wtedy cicho, bo czują się "nie pasujące" do towarzystwa...

Wczoraj znów sprowokowałam taką dyskusję - po nalocie iksowiczek na pytającą o Arkę I chyba po mojej obronie tańszych marek "objawiło się" w wątku mnóstwo zadowolonych właścicielek starych łuczników, nowych łuczników, arek i innych tanich marek Myślę, że gdyby nie moja prowokacja - dziewczyna pytająca o Arkę spuściłaby nos na kwintę i wybiłaby sobie z głowy marzenie o maszynie...

Ania

Wydaje mi się, że cena robi jakość w każdej dziedzinie...ale wszytko zależy też od tego do czego dana rzecz, w naszych przypadkach maszyna do szycia ma służyć. Jeśli codziennie będzie przeszywać kilometry materiałów to może jednak warto pomyśleć o nieco drożej, jeśli do typowego domowego użytku to po co przepłacać.
Myślę też, że przy tańszych produktach trzeba też mieć nieco szczęścia, bo nie wszystko co tanie jest jednak dobre. Przykładowo...kiedyś kupiłam ekspres do kawy, chodził jak burza, nigdy nie był w naprawie i był intensywnie użytkowany przez ładnych kilka lat. Byłam z niego super zadowolona. Z kolei żelazko po kilku użyciach zaczęło przeciekać w miejscu uzupełniania wody. Gdy się prasuje woda siłą rzeczy wykonuje ruch w pojemniku i wycieka lądując na prasowanym ubraniu. Strasznie irytujące.
Także nie powiedziane, że tańsze rzeczy muszą być koniecznie złe. Te drogie i bardzo drogie też potrafią się zepsuć po kilku użyciach.
Tak naprawdę temat rzeka.
Po porostu...każdy wybiera to na co go w danej chwili stać. Każdy produkt znajdzie swojego odbiorcę i po to to właśnie jest.

Aniu

Zainteresowałam się tą maszyną z Tesco, podjadę przy okazji ją obejrzeć - cena jest ekstra, a byłaby pewnie lepsza do szycia delikatniejszych materiałów niż mój Łucznik vel czołg Jestem w szoku, że jest tak podobna do Husqvarny.

Trauta

--- Ostatnio edytowane 2015-02-04 09:14:49 przez FF ---

Witajcie

Będę bardzo wdzięczna za pomoc. Od kilku tygodni zajmuje się tylko czytaniem o maszynach i im więcej czytam tym bardziej nic nie wiem Ma być to moja pierwsza maszyna i nigdy nawet innej nie dotknęłam Jednakże dla chcącego nic trudnego ( chyba ) .
Główne wymaganie to: cicha praca, będę szyła wieczorami jak swojego małego skrzatka położę spać. Nie ukrywam, że ułatwiające szycie rozwiązania też mogły by się przydać. Mój budżet to ok 700 zł.
Jeszcze nie wiem co będę szyła. W zamierzeniach mam firanki, kocyki, może jakieś śpiworki kocykowe dla córci, a co dalej to się dowiem w szyciu
Mój wybór krąży pomiędzy:
1. Husqvarna e20
2. Janome 920
3. SilverCrest.
4. Jakieś inne propozycje?
Będę Wam bardzo wdzięczna za pomoc.

a co myślicie jeszcze o juki Juki HZL-29Z lub Juki JUKI HZL-27Z w porównaniu z husqvarna e20?

A może macie jakieś doświadczenie z arką radom? model chyba 269? ok.66 ściegów? 3 lata miałam brothera o podobnej konstrukcji i niestety rozleciał się ,szyje tylko do przodu i tyłu.....a miał być taki solidny..... w środku sam plastik, nie nadaje się do naprawy bo koszt przewyższa zakup np arki radom. Co sądzicie o tej właśnie maszynie?

Pani Aniu, uwielbiam Panią
No tak, można faktycznie pomyśleć czasami, że obcuje się z jakimiś nawiedzonymi fanatyczkami piszącymi w obłokach dymu

W planach dla córy miała być Janome Sew Mini, dzwoniąc na babas.pl żeby ją zamówić, natrafiłam na bardzo pokumanego konsultanta, który stanowczo odradził mi ten zakup. Dowiedziałam się, że ten model został stworzony jako darmowy prezent z okazji jakichś tam targu i był rozdawany gościom, potem okazało się że maszynka daje radę z szyciem i jest na nią popyt, to zaczęli ją sprzedawać. Jednak nadaje się ona naprawdę dla dzieci ponieważ jest tylko jedna stopka i nijak nie rozbuduje się tej maszyny ani też nie poprawi jej funkcjonalności dokupując akcesoria (o tym się przecież nie pisze). Nie jest tania a będzie jeszcze droższa, bo dolar poszedł w górę, sprzedaż dopiero za miesiąc.
Kolejną o którą pytałam, to byłaTOYOTA PSB-15 - też myślałam, że skoro firma renomowana, to produkt musi być na poziomie, i tu zonk... TOYOTY nie prowadzą (oprócz jednego jedynego modelu) ponieważ nawet bebechy ma niektóre plastikowe, stąd większa awaryjność maszyn, co z kolei źle wpływa na renomę firmy.
Byłam w szoku, że facet nie chce mi wcisnąć produktów, które sami mają w ofercie, doradzał mi JUNO i JUKI HZL12, ale to już nie był mój przedział cenowy. Rozmowa była naprawdę rzeczowa. Może ktoś poszukujący sprzętu będzie chciał do nich zadzwonić, żeby wypytać o sprzęt, byli naprawdę pomocni.

Drugi dzień testowania maszyny z TESCO, bo przecież młoda nie popuści, mama kroi i doradza, patrzy na łapki, a młoda maszyni
Mówiąc szczerze, gdyby tą maszynę kupiła jako pierwszą, grubo zastanowiłabym się nad tą moją One Plus. Cicha praca, ładnie szyje, nie pętelkuje, ma bardzo fajne ściegi elastyczne, jeden z nich do złudzenia przypomina overlockowy i tak też się zachowuje przy niciach elastycznych na cienkim trykocie. Dobrze radzi sobie również ze ściegami dekoracyjnymi
Skoro 10-letnia pannica ją ogarnia to chyba jest naprawdę łatwa w obsłudze
A przy tym wszystkim na testy mojej znowu zabrakło mi czasu, ja chyba nigdy do niej nie dojdę, jak nie ze strachu, to z braku czasu