Wersja do druku

5 stron: < 1 2 3 4 5 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
AsiuSu, nie wiem czy istnieje we Wrocławiu outlet tkanin ale duży wybór jest w sklepie przy ul.Robotniczej i "w nasypie". Zazwyczaj zaopatruję się na Robotniczej, jakoś tam łatwiej mi coś wybrać. W nasypie jest taka ciasnota że głowa boli. Ale jeśli chcę jakiś materiał "na próbę" a nie mam starego prześcieradła :):) to jadę do nasypu, tam takie pozagatunkowe (z plamami, niedodrukowane, wyblakłe) można kupić po parę zł za metr. Tam kupiłam dzianinkę z której uszyłam koszulkę dla Lolity, kosztowała 5,- zł za metr. I dla siebie na jakieś wygodne spodnie "po domu" kupiłam dzianinę też po 5,- za metr. Dwa rodzaje. Żaden rarytas, ale na codzień po chałupie wystarczy. Miały taki "chemiczny" zapach więc od razu obrzuciłam brzegi i wyprałam, teraz jest dobrze.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dzieki Jaklucznik :)
Koma przepraszam ze w Twoim watku, ale jestem zakrecona i czytajac pewnie myslalam ze jestem juz na innym ogolnym, a nie Twoim, wybacz :buziak:
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ależ, gadajcie, gadajcie, nie przeszkadzajcie sobie. Do kafei można by się przejść.
Ta hurtownia w Wesołej to materiały w dużej mierze sportowe, na Jeździeckiej, przypominam sobie. 110 tam jeździło spod Politechniki. Fajne, dziewczyny i ja obkupiłyśmy się kiedyś, miła obsługa.
W każdym sklepie jest coś innego, fajny jedwab złoty kupiłam kiedyś, i len w różnych kolorach na stacji benzynowej na Puławskiej ze 2 przystanki przed Madalińskiego, widać go z tramwaju. Stary napis LEN na budynku narożnym. Nie mieli tam tłoku zbytniego. Jest tam i sklepik z częściami do biżuterii. Ceny przystępne były, poniżej 70 zł, to jasne co mam za przystępne. Ponczo - szare-kupiłam na KENie, mieli jeszcze w innych kolorach, zielonym i czerwonym tą wełnę, ale tamta była najładniejsza. Tyle że te detaliczny, mały sklepik, jak zniknęło to forever. Jak się nie mogą pozbyć, to ze 3 lata.

Dobra, trochę bałaganiarsko, to co mi aktualnie na maszynie leży.
Bluzka biała, został do niej doszyty kołnierzyk tiulowy, ten sam który pokazywałam w kafei przy programach. na szczęście miałam kremowy , "starawy", prawie że identyczny odcień bluzki nowej, bo kołnierzyk z batystową bluzką kremową były ... dużo za małe. Teraz batystowe stare bluzeczki przerobię na własną miarę jak się da, bo mam dwie podobne, a bogato zdobiony haftem kołnierzyk "poszedł" do tej bluzki która TU na zdjęciu jest bez górnych ozdób i ... ładnie wygląda.
Pocięta została też srebrna bluzka, ale jeszcze "w robocie" ją mam, właśnie doczepiam drugi koronkowy rękaw. Leży fajnie i niedługo będzie zdjęcie przeróbki gotowe.
Szkoleniowa spódniczka, jeszcze z kursu zawodowego. Materiał z wełny w poliestrze,tzw. merino. Mistrzyni zwracała uwagę na staranne wykonanie, są inne zdjęcia w Galerii, trochę pogniecione są to rzeczy - jeansy itd. - ale już parę lat leżą, jako że chora, nie mam jak tego ubrać, więc po co byłoby mi prasować. Chickita- moja bernetka "z Chicago", która uzupełnia miejsce po Izuni, która wyjechała na wieś z overloczkiem - daje z siebie ile się da, choć nie umiem jej jeszcze całkowicie ustawiać. Niestety, dzianina różnie wychodzi, ta fioletowa bluzka, gdzie wzór winogron skopiowałam z .. ogródka, nie z książek - jak masło. Ale do niektórych chciałabym mieć overloczka mojego, i 5 nitkowy wzór ze szwem i obszyciem + nożem jednocześnie. To by mi ułatwiło robotę, i wszystko "ustawiłoby" w ramkach " akceptowalnych".

A tak wszyscy myślą, że haft dekoracyjny nietrudno zrobić, i pani się nie namęczyła. Jest przeciwnie, ciągle testuję, jak to działa. Tamte, sprawdzone maszyny szyją niby to co w markecie,a więc "szczyty ideału".
Drobne przekłamanie, bo wkład pani + maszyny (Ziba "maszyny i maszynisty") w formę niewiele większy, jeśli by się już zastanowić. Nawlekasz 5 nitek i masz- 2 in one, tak jak u 'Izy'- "falki" -urocze na tym szyfonie w czerwieni zdobią i dodają poloru kwiatkom.
Ale pani ideał był, tak jak i instruktorki - żeby nauczyć się szyć " i na drzwiach od stodoły". Jeśli umie się na stebnówce, przemysłówce, overlocku,jest opanowanie konstrukcji i sztuki kroju krawieckiego "na miarę" - to zmiana na komputer i hafciarki ułatwia, ale nie robi różnicy. Stąd pokazuję chętnie stare zdjęcia, i "przemiany" ciuchów zalegających w szafie, bo uszyć z super materiałów coś, co będzie się nosić, z powodu choroby, duże - przez 5 minut, nie warto. Lepiej odnowić stare, a nie noszone.
Cieszy mnie że zachęciłam inne forumowiczki do takich przeróbek, i też fajne tutki indyjskie(!!!) hafciarskie(!!!) widziałam (DIY!) i - dałam na forum.

Spodenki niebieskie dostałam od znajomej, która miała "nówki " w szafie., Niestety, made in India - nie obrzucone no i kieszenie ... z dwóch stron. Jedna z jednej, druga z drugiej. Podejrzewałam jednak,że to nie nowoczesny krój, tylko błąd w sztuce. To te niebieskie, no i... rybka ikki.
Moja urodzinowa, więc jeszcze jedno zbliżenie haftu na kieszonce, właśnie ją doszyłam. Starałam się doszyć metodą" szew na szew, w identycznym miejscu co poprzedni, żeby nie było widać dziurek po poprzednim. Zaraz obok pokażę. I bluzkę z kołnierzykiem, na którym igłę złamałam w końcu, kiedy Chickusia się niby 'zepsuła'.
Pierwsze zdjęcie to kieszeń z rybką Ikki, którą "dostałam" na urodziny. Przepraszam, jeśli słabo widoczna, przerobiłam wewnątrz wszytą (po co?)kieszeń na haftowaną komputerowo. Made by me i Chickie, choć wzorek był kupny. Kwiatek zawadzał w tamborku, więc zostawiłam siateczkę. Falki - na programie, made by me. Aplikacja ze starego obrusa. Teraz przerobiłam stary T -shirt na krótkie rękawki z tego samego kawałka. Dam zdjęcie, poźniej, jak się uporam z aplikacją.

Niestety obrusik jest ładny, ale nylonowy, więc nie "oddycha". Trzeba by może lepszy materiał?

--- Ostatnio edytowane 2018-02-13 04:40:54 przez Koma ---
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Czarne koszulki sportowe zakupiłam w markecie. Chickie miała okazję "wyżycia", a ja "załadowania " bateryjek, nie na Paść Worku jak ikk, tylko na dekoracji koszulki wzorkiem elastycznych zygzaków.
Tak notabene wychodzi charakterek nerwowy pani współpracy z "maszynami prostymi w obsłudze". Wystarczy podnieść cenę maszyny, i skomplikować wszystko komputerem, a już się pani i jej bernetka denerwują. Nie to co spokojny, podobny do bajki rytm Izuni, z jej uspokajającym cichym kruczeniem podobnym do gumowych kroków. Tu Rokki, moja kicia mruczy i podgląda sposób programowania rybek na kieszeniach, a Chickie, która nie mogła znaleźć rytmu ni napięcia nitek dla niej właściwego, po tych kołnierzykach i porażce pani znerwicowana, nagle się "ustawiła" do haftu sama z siebie. Kłopot był tylko z rozbijaniem szwów na górze, musiałam przeskoczyć pół kwiatka, bo stopka była za ścisła w parę razy złażonym materiale. Zresztą, zaobserwowałam że cienka tkanina parę razy złożona sprawia więcej problemów i łamie igły - gorzej niż jeansy ze skórą pośrodku. Paradoks, bo obie machiny są wytrzymałe, i Owerloczek też - i do ciężkiego krawiectwa się nadają, i na wszystkich jest to samo.
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Tu -moj stary, wyciągnięty spod kota fartuszek robiony na ZPT - nasza nauczycielka była "ostra" i postanowiła nauczyć na s w 6 klasie szyć i gotować. Odpowiednie dla młodych panienek zajęcie - mama mi później fartuszek haftowany z niebieskie kwiatki "za igłą" zszyła na maszynie, i tak dotrwał do naszych czasów.
Pierwsze zdjęcie, to zatrzymane próby nakładania kieszeni "dziurka na dziurce", żeby później nie było widać linii prucia, na górze zielony kawałek rybki.
Drugie - to nasz z Rokki nowy pomysł na życie z herbatą na stole. Pierwsza technika szydełkowa dla szklanek - to ta sama, którą stosowałam w wieku lat 6. Wtedy mama zaczęła mnie przymusowo (dla niej) uczyć szydełkować, bo czytanie wychodziło mi nieźle, no i muzyki - w szkole muzycznej. W ogóle - góry tak jakoś dziwnie nastrajają, nawet Xavier nie był tam widoczny, a bloki i Warszawska zabudowa rozbijają wiatry.
Obok - już "normalnym " ściegiem szydełkowym robiona podstawka na talerze, izolująca moje miejsce na "komputer i wszystko inne", w lakierze ozdobna ława, więc mimo mocnych materiałów wrażliwa być może na temperaturę. Poduszeczka z wełniano - akrylowego spodobała się mojemu kotu, więc robię dla niej legowisko podobnym ściegiem.
Będzie ciepła, przeciw odciskom od leżenia, te rehabilitujące poduszki są robione z pianki o różnych geometrycznych kształtach. A Rokki najbardziej podoba się fakt, że dzianinka jest pełna 'żeberek'.

Poniżej proces robienia kwiatka - aplikacji. Cieszę się z programowanej maszyny, bo bardziej skomplikowane kształty jest trudno obrębić bez hafciarki.
Taki kwiatek jak kiedyś na ZPT na fartuszku ręcznie spróbuję po latach powtórzyć na maszynie :aparat::angel:



--- Ostatnio edytowane 2018-02-13 04:45:31 przez Koma ---
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:angel:
:kotek:
Moja kota życzyła sobie po tych "występach" podusię z włóczki wiełniano - akrylowej, która by zapobiegła odleżynom, bolącym boczkom kota, i wszelkim farfułom i skrofułom. Jest robiona w specjalny sposób, ściegiem szydełkowym, wypukłym co drugie oczko. Działa na krążenie murbethonovo.
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Załączniki
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
STARE ZDJĘCIA ZNALAZŁAM!!!
Jeszcze z czasów Strimy. No i zdjęcia ludzi ze zlatu, całkiem nieźle wyszły. Gdzie je zamieścić - nie wiem sama.
Na tym tu - praca grupowa z filcownika.
Przerobiona bluzka, miał być cud, ale w ramionach też przybrałam, więc trochę się te rękawy koronkowe opinają. Kliny po bokach ze starych rękawów, żeby materiał był identyczny.
Wątek "Stare na nowe" idzie do przodu, na zdjęciu spodnie z lampasami 80 na szerokie i żakiecik z dzianinki akrylowej nabrał poloru ze srebrną taśmą.
Torba ze starych dżinsów na kredki i inne głupoty do malowania :aparat:
Ten tiul na górze to szyfon z haftem cekinowym. Nie wiedziałam, czy zrobić spódniczkę do tańca brzucha, jako że z kumpelkami byłyśmy "pełniejsze" niż kiedyś za dawnych lat. Baskinka by biodra akcentowała. Stanęło na spódniczce wróżkowej wiązanej na pasku, dobrej na ramiona i na biodra do tańca. Taka "cyganka" koloru czarnego. Na zdjęciu jest na ramionach, ale zawiązać można do tańców i wróżenia również na pasek :)


Link do cudów które można free hand zrobić na zwykłej maszynie dam LINKA i drugiego - kobieta haftuje freehand MOTYLKI
B-):aparat:
Z Chickie zaczyna to wychodzić :)

I na tutku mój 'IDEAŁ', czyli veerus który mnie zaraził haftem dawno już, tuż po naszym zjeździe w Strimie. Te babki w Rosji robią to wszystko ręcznie, freehand. Życie tak jak w Polsce jest zbyt drogie, materiały po parę tys. rubli.
Drapowane na sukniach hafty wyglądają ślicznie. Dzielę się moją inspiracją, może ominęłam właściwy wątek w kafei ale - już nie pierwszy raz to publikuję, niektóre rzeczy mam w szafie, poprawki skórzanych spodni z pierwszych stron Burdy Izunię zajmowały wcześniej, a ja wspomnienia jak ruszyłam koło 40 tak męczą dalej. Szkoda, że ja kiedyś kiedy MOGŁAM to na sobie pokazać,ale miałam na głowie zbyt wiele obowiązków,diabeł ubierał się wtedy u Prady... no i nie było TYCH ludzi, inspiracji, komputerów co później. Informacja powala. Czas jedynie leczy rany, w tym przypadku.

--- Ostatnio edytowane 2018-02-13 05:20:42 przez Koma ---
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jeszcze raz ja w ponczo ze Strimy i Czerska, zdjęcie z tej imprezy w Czersku, gdzie byli i chłopcy z bractwa rycerskiego, stroje szyli sami, za igłą :)
Tunikę szyłam parę lat temu, żeby byłą choć trochę podobna do tej czekoladowej z Burdy plus. Na zdjęciu poniżej kroimy z kizią "na kolanie", bo wykrój z Burdy to prostokąt, i na modelce to trzeba "rozwinąć", a w autentyku, jeszcze na kształtach nieco obfitszych to porażka. Dół na 5 cm obszyty, tak jak w Burdzie. Góra zmieniona
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Strima :) Najpierw ludziska :):jezyk_oko:
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Mój ostatni pomysł i proces powstania - haft wstążeczkowy ew. aplikacja -na sweterku, na czarnym prezentuje się ładnie.
Białe coś nie "wchodziło", miałam nawet pomysł dać na "problematycznie, ale to kwestia, jak się wydaje odcieni, krem - ecru, z dziurkami. Projektantka zmieniła więc plany, w szafie czeka parę praktycznych pomysłów na przeróbki , idzie maszyna w ruch.Pochwalę się, jak będzie coś gotowe.
Piszcie!!!Jak się spodobało, czy są jakieś niedociągnięcia" Staram się wstążeczką i aplikacją "namalować" coś w moim stylu, różyczki rzecz jasna w 3D,aplikacje podobnie jak złotą broszkę na górze robiłam sama, listeczki też.Gałązki Chikusia. Nosi się fajnie.

--- Ostatnio edytowane 2018-04-09 11:57:20 przez Koma ---
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!

5 stron: < 1 2 3 4 5 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.