Wersja do druku

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Myślę, że Chińczycy nie robiliby problemu przy zamówieniu po 100 sztuk czegoś. ;) Na mojej wish liście właśnie są dodatki bieliźniarskie "nie-straganowe" i nie-plastikowe, choćby kółka metalowe w różnych kolorach i rozmiarach, też czarne ale w środku metalowe, cieliste metalowe, czy choćby wspomniane gumki - u nas albo "ramiączkowe"(nie wiem czemu zawsze z pętelkami tylko po jednym boku ) albo białe "majtkowe" , czy zamki i dodatki krawieckie w kolorze miedź/rose gold, sama kupiłabym pewnie kilka/naście/dziesiąt sztuk. To nie jest jakiś kosmos przecież, a zwykle sprzedawczynie w zwykłej pasmanterii robią wielkie oczy, "co? po co"? "zamka przecież nie widać", "stanika przecież nie widać" ;)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Chińczycy owszem wysyłają próbki za darmo, ale za samą wysyłkę już trzeba zapłacić, a taka paczuszka z Chin już kilka stówek może kosztować, i wcale nie powiedziane, że 400 zł wydanych na paczkę od razu się zwróci, bo może się okazać, że próbki są marnej jakości i trzeba będzie je sprowadzać od różnych dostawców wielokrotnie, zanim się trafi na coś porządnego :) Akurat alibaby nie analizowałam i na co dzień pracuję w innej branży, ale właśnie z Chińczykami. I wcale nie jest tak, że Chińczyk bardzo chętnie zrobi nawet po 100 sztuk różnych rzeczy. Im się to zwyczajnie nie opłaca. Przy tak małym zamówieniu naliczają duże koszty manipulacyjne, o ile się w ogóle podejmują produkcji. Może w branży "bieliźnianej" jest inaczej, ale szczerze mówiąc nie sądzę :) no chyba, ze to jest sklep w Chinach, który jest pośrednikiem i sprzedaje detalicznie, a nie producent. Poza tym rozpoczęcie interesów z Chińczykami to dosyć duże ryzyko przede wszystkim finansowe.
________________________________________________________
www.facebook.com/natabo.retro.design/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Chińczycy owszem wysyłają próbki za darmo, ale za samą wysyłkę już trzeba zapłacić, a taka paczuszka z Chin już kilka stówek może kosztować, i wcale nie powiedziane, że 400 zł wydanych na paczkę od razu się zwróci, bo może się okazać, że próbki są marnej jakości i trzeba będzie je sprowadzać od różnych dostawców wielokrotnie, zanim się trafi na coś porządnego :) Akurat alibaby nie analizowałam i na co dzień pracuję w innej branży, ale właśnie z Chińczykami. I wcale nie jest tak, że Chińczyk bardzo chętnie zrobi nawet po 100 sztuk różnych rzeczy. Im się to zwyczajnie nie opłaca. Przy tak małym zamówieniu naliczają duże koszty manipulacyjne, o ile się w ogóle podejmują produkcji. Może w branży "bieliźnianej" jest inaczej, ale szczerze mówiąc nie sądzę :) no chyba, ze to jest sklep w Chinach, który jest pośrednikiem i sprzedaje detalicznie, a nie producent. Poza tym rozpoczęcie interesów z Chińczykami to dosyć duże ryzyko przede wszystkim finansowe.
Myślę, że nie zaszkodzi sprawdzić najpierw ofert, (ja nie sprawdzałam bo nie mam firmy, więc po co) :) , nie wyrokowałabym tak, wszyscy od Chińczyków sprowadzają, chińskie nie koniecznie znaczy złe, nawet rzeczy projektantów powstają w Chinach ;) . Btw czemu uważasz, że to duże ryzyko? Pewnie tak myślą polscy własciciele pasmanterii, a może nie taki diabeł straszny. Oczywiście nikt polskim zakładom nie broni produkować takich rzeczy a nawet "lepszych" niż chińskie, (skoro uważają, że chinskie są złej jakości), ale jakoś tego nie robią... :-S

--- Ostatnio edytowane 2013-12-03 14:02:23 przez moonikat ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
ja nie twierdzę, że wszystko od Chińczyków jest złe, twierdzę tylko, ze czasami trzeba dużo czasu i pieniędzy, żeby trafić na rzetelnego i uczciwego sprzedawcę. A czemu ryzyko? Bo wszystko działa na zasadzie przedpłaty, a w razie problemów z towarem jest bardzo trudno dochodzić swoich praw.
________________________________________________________
www.facebook.com/natabo.retro.design/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pewnei każda branża ma inaczej. Ja z Chińczykami miałam do czynienia tylko w detalu, kupowałam kilka razy przez net w chińskim sklepie, żadnych problemów nie było. Problemy po polskiej stronie bo kiedyś dowalili mi cło, ale to nie wina Chińczyków to był detal i nie dodatki krawieckie ;) . Na allegro współpraca z Chinami kwitnie, więc może jednak warto spróbować.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pewnei każda branża ma inaczej. Ja z Chińczykami miałam do czynienia tylko w detalu, kupowałam kilka razy przez net w chińskim sklepie, żadnych problemów nie było. Problemy po polskiej stronie bo kiedyś dowalili mi cło, ale to nie wina Chińczyków to był detal i nie dodatki krawieckie ;) . Na allegro współpraca z Chinami kwitnie, więc może jednak warto spróbować.
ale kupowanie czegoś na własny użytek, a na sprzedaż to są dwie różne rzeczy :D kupując towar w celu odsprzedaży trzeba go koniecznie odprawić i zapłacić cło, co nie będzie się raczej finansowo opłacać przy małych zamówieniach, bo sama odprawa kosztuje ok 150-200 zł. No chyba, ze ktoś chce jakoś "na lewo" wprowadzić towar do obrotu, ale o takich przypadkach nie mówię, bo się nie znam na przekrętach księgowych.
________________________________________________________
www.facebook.com/natabo.retro.design/
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Druga rzeczą jest VAT. Nie jestem Vatowcem i nie chcę w vat wchodzić. A tu mam ograniczenie roczne dotyczące wielkości obrotu z zagranicą. Wolałabym je sobie wykorzystać na towar dostępny w UE - bez pieriepałek związanych w opłatami i odprawami celnymi.

Szczerze mówiąc - nawet nie rozgryzałam tematu z dostawami spoza UE. Tu - proszę o fakturę zawierającą VAT, który jest dla mnie kosztem, i sprzedaję towar jak kupiony w Polsce. Sprowadzony spoza Unii - nawet nie wiem, czy mogłabym go jako nie-vatowiec wprowadzić do obrotu, bo musiałabym dodać VAT do ceny sprzedaży. A nie będąc vatowcem...

A trzecią - czy zechcą wystawić faktury na małe ilości towaru? Wiem, na e-bayu czy aliexpress są oferty z dostawą niewielkich ilości za darmo, ale jakoś nie widzę tam informacji, żeby to były oferty "biznesowe".

Małą paczkę wyślą jako prezent i pewnie ich przepisy też odróżniają sprzedaż detaliczną od hurtowej - na którą faktury muszą być wystawiane...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Handel w tej chwili wygląda tak: rzeczy wychodzą z Alibaby w dużych ilościach do hurtownika na Aliexpress albo Ebay, albo na Etsy. Później ktoś sprowadza do swojego kraju, sprzedaje na allegro, w swoim sklepie internetowym bądź stacjonarnie. Mnóstwo pośredników. Te same produkty dostępne są na całym świecie.

Przykład:
W przykładzie zakładam, że znajdujemy dostawcę z tanią przesyłką i zawsze doliczamy nasze podatki (cło 9%, dochodowy 19%, vat 23%).
Alibaba: regulator ok 0,1$ + przesyłka, więc niech będzie 0,15$, zamówienie 2000 szt. Mamy z grubsza licząc 0,45zł, a z podatkami, bez marży na czysto 0,72zł/szt. Zakładając marżę 20% mamy 86gr za sztukę, co i tak jest konkurencyjną ceną na naszym rynku.
http://www.alibaba.com/product-gs/1477289981/silver_alloy_bra_slider_for_underwear.html
Oczywiście jest to duże zaokrąglenie w górę, ale na tyle realne, że pokazuje jak wyglądają koszty. Oczywiście zamawiając więcej możemy obniżyć cenę i w ramach tego np. pomalować proszkowo nasze gołe metalowe regulatory na dowolny kolor już w Polsce, np. po 100szt danego koloru, lub dać do galwanizowania.
bramaker.co.uk: regulator ok 0,15Ł - cena z vatem UK, bez konieczności doliczenia cła. Polska cena to 0,75zł, ale z odliczeniem ich vatu i doliczeniem naszego (to się jakoś inaczej rozlicza, ale założyłam ich vat 17% a nasz 23) i dodając nasz podatek 19% będzie 0,94zł jako cena bez marży, a dodając 20% jest ok 1,15zł jako cena dla polskiego klienta w detalu za brytyjski produkt.
http://www.bramaker.co.uk/catalog/index.php?cPath=91_31_41&sort=3a&page=2
Etsy: zamawiając tam jest trochę więcej ryzyka, bo dochodzi i cło i przesyłka np z USA, która często wynosi ok 5$. Ceny bywają różne. Np. tu https://www.etsy.com/listing/156573834/10-pairs-black-metal-headband-or-bra Mamy 20szt za 2,5$, co daje 0,125/szt. Dodając analogicznie jak wcześniej (9, 19, 23, 20) mamy 2,73zł za szt, ale jeśli zamówimy 10 takich opakowań (200szt), to będzie już tylko 0,92zł jako cena dla klienta.

Oczywiście zawsze można trafić na promocję i nie zawsze trzeba płacić podatek 19% (on jest tylko od dochodu, więc jeśli są koszty w formie, to wychodzi mniej).

Oczywiście klient zaakceptuje wyższą cenę (do ~30%) na produkcie, który jest lepszej jakości i był trudny do zdobycia. Jeśli dla kogoś 20% zysku to mało, to proszę rozważyć wyzbycie się polaczkowatości.

Jak mój biznes nie wypali lub jak będę mogła pozwolić sobie na działalność poboczną, to założę taki sklepik.
Edit. Orientowałam się w temacie, bo sprowadzałam póki co małe ilości tkaniny jedwabnej z Tajlandii. Za towar spoza UE wystarczy przedstawić jakikolwiek dowód sprzedaży, aby można było naliczyć cło, a to jest podstawą do zalegalizowania towaru, naliczenia VATu itd.

--- Ostatnio edytowane 2013-12-03 15:14:47 przez Zoe-lin ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Zoe-lin, nie pisz o polaczkowatości.

Zdajesz sobie sprawę, jak długo będziesz sprzedawała te 200 sztuk kółeczek w jednym kolorze? A jak długo - 800 w czterech? A teraz dodaj różne rozmiary? Ile kupiłabyś ty sama? Na swój użytek? Po dwa w rozmiarze i po dwa w kolorze?

Nie czepiam się ciebie. Po prostu trzeba mieć mnóstwo pieniędzy na zbyciu, żeby inwestować w ten sposób i na taką skalę. Przy takim zbycie.

Handel przy niskich marżach ma sens tylko wtedy, kiedy jest szybki obrót. Zamrożenie pieniądza też jest kosztem.

Przez 3 miesiące działania mojej pasmanterii słowo "kółko" i "regulator" nie zostały ani razu wpisane do wyszukiwarki.

Pierwszy lepszy link po wpisaniu do wyszukiwarki "malowanie proszkowe - cennik"

Ostatnia pozycja: elementy drobne, nakładki, maskowniczki - 2 złote netto od sztuki...

Ania



--- Ostatnio edytowane 2013-12-03 15:24:56 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:D kupując towar w celu odsprzedaży trzeba go koniecznie odprawić i zapłacić cło, co nie będzie się raczej finansowo opłacać przy małych zamówieniach, bo sama odprawa kosztuje ok 150-200 zł. No chyba, ze ktoś chce jakoś "na lewo" wprowadzić towar do obrotu, ale o takich przypadkach nie mówię, bo się nie znam na przekrętach księgowych.
Ryzyko i opłaty są częścią biznesu :D , można pewnie samą odprawę i wysyłkę odliczyć no i doliczyć potem marżę. Anglicy potrafią a my czym się różnimy? Kto powiedział, że wszystko ma być za darmo i podane na talerzu? Wyszukanie towaru to właśnie m.in. praca sprzedawcy. Niestety w Polsce nikomu nie chce się wysilić, czy zaryzykowć, (choć w tym przypadku zbyt w Polsce na pewno będzie, jedno ryzyko odpada), lepiej mieć to co inni i się nie wychylać. Nawet produkcja nowego towaru jest ryzykiem bo nie wiadomo czy się sprzeda, no i po co, skoro można robić to samo co 30 lat temu, i dlatego nasi producenci nic nowego nie robią i mamy towary jak z poprzedniej epoki, a wszystkie pasmanterie mają to samo. Jeśli znajdzie się sprawdzonego dostawcę to ryzyka nie będzie, ale trzeba by takiego poszukać, co mnie nie dziwi, bo żeby zarobić trzeba się wysilić ;) na tym polega prowadzenie firmy, sukces odnoszą Ci co się naszukają.
Nawet jeśli Vat wynosi z cłem 30% i tak się opłaci, skoro w UK sprowadzają z Chin , płacą taki sam Vat i cło, naliczają marżę itd., a i tak gdy zamówimy z przesyłką z UK jest taniej niż u nas... Co to 200zł dla dużej firmy, czy nawet małej? To tyle skarg na polskie sklepy i offtopu , :jezyk_oko: nie będę patriotą i kupię więc pewnie znowu gdzieś w UK :jezyk_oko: i znowu Anglicy zarobią.

--- Ostatnio edytowane 2013-12-03 15:26:17 przez moonikat ---

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.