Zaaklimatyzowany
![]() |
|
Pisałam wcześniej o długoterminowym działaniu sklepu i o braku zysków przez pierwsze kilka lat. Poza tym wpakowanie dużej kasy na początek i praca za pół darmo 24/7.
Nie chciałam nikogo obrazić, ale podbijanie cen tylko dlatego, że nie zarobi się na zus nie jest rozsądnym rozwiązaniem. Aby rozwinąć coś sensownego, trzeba poczekać na długoterminowe zyski. Uważam, że nie ma sensu kogokolwiek zmuszać do sprowadzania czegokolwiek. Osobom, które to czytają i są zainteresowane życzę powodzenia. |
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
Nie traktowałam twoich wyliczeń jako chęci zmuszenia kogoś do czegoś.
Po prostu - pomysły i własne potrzeby to jedno, a realia rynkowe - to drugie... Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Ja widzę realia rynkowe od strony klienta końcowego, czyli istotnej części rynku, (bez nas nie byłoby rynku), i widzę to słabo, po prostu jako brak towarów. Nie dziwi mnie, że mała początkująca firma boi się zainwestować. Ale może np. Strima podejmnie rękawicę lub e-tasiemka? widzę nawet hasło reklamowe "Koniec epoki PRL w pasmanteriach!"
![]() --- Ostatnio edytowane 2013-12-03 16:07:17 przez moonikat --- |
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
A nie byłoby po prostu łatwiej - zamiast rzucać słowa na wiatr forumowy - wysłać maila do jednej czy drugiej pasmanterii sugerując im poszukanie czegoś, co jest ci potrzebne? ![]() Ja staram się na takie prośby reagować - nawet jeśli dany towar już dla danego klienta jest "nieaktualny" - to zawsze jest to jakaś sugestia, czego ludzie szukają. To znaczy - czego na rynku brak... Tymczasem - takich próśb praktycznie nie ma... Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Najczęściej na maila " czy mają państwo ..." odpowiedź jest "nie prowadzimy". Może jeszcze "możemy sprowadzić 1000 sztuk"
![]() |
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
Ot widzisz. I może robisz błąd.
Parę dni temu roiłam spore zakupy hurtowe - i gdybym wiedziała, że czegoś szukasz... To działa w obie strony zresztą. Jedna klientka się pyta o coś, nie kupuje. To ja może zacznę olewać takie zapytania, bo i tak nie kupią, tylko pytają... Musimy razem zmieniać sposób podejścia do handlu - z jednej i z drugiej strony lady. Ania --- Ostatnio edytowane 2013-12-03 17:06:02 przez czeremcha --- ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Z drugiej strony sprzedawcy powinni badać rynek i potrzeby klientów
![]() ![]() |
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
A jak te potrzeby badać, skoro nikt nie pyta? ![]() Nie chodzi mi przecież o przerzucanie piłeczki. Od handlu się wymaga, czyż nie... Ale czy nie sprawdzamy na allegro, jaka opinię o nas, jako o kliencie, wystawił sprzedawca? Przecież nie tylko po to, żeby być bardziej wiarygodnym jako kupujący, bo sprzedający takich rzeczy nie będzie sprawdzał - chce po prostu sprzedać i zaryzykuje... Przecież sympatycznie jest wchodzić wzajemnie w chociaż minimalny kontakt, i to nie tylko żeby opieprzyć, że coś jest nie tak... Do mnie dzwonią ludzie pytać się o maszyny do szycia, których nie sprzedaję... I rozmawiam z nimi na ten temat, i na maile przeróżne odpisuję... Na pewno - im jest miło - i mi jest miło, bo przecież słyszę, czy złapaliśmy wspólny język, czy nie... Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Wystarczy wzorować się na sklepach w UK choćby
![]() ![]() |
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
Właśnie to samo miałam na myśli. Mam doświadczenia co prawda nie z UK, ale z Irlandii - i wiem, że niestety - nasi klienci trochę się różnią od tamtych.
Tam jest znacznie łatwiej o interakcję. W obojętnie jakim sklepie. Ludzie sami zagadują, rozmawiają, częściej proszą o pomoc albo o wyjaśnienie tego czy owego... Nawet sklepy samoobsługowe są traktowane przez klientów jak normalne sklepy, gdzie podchodzi się do lady i pyta o to czy owo... Nasi klienci najczęściej są takimi Zosiami - samosiami. Nie widzę - to nie ma. Nie ma, to nie ma. Wzruszam ramionami i wychodzę... Albo wezmę nie to, co trzeba ![]() Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.