Wersja do druku

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
O jaaa... Mało wygodne mi się to wydaje, ale może dlatego, że nigdy nie miałam okazji prasować na siedząco ;)
nie jest tak źle z wygodą, byłam zmuszona wszystkie ciuszki mojego syncia prasować na siedząco pod koniec ciąży, ale teraz wole na stojąco :) (ale prasuje tylko to co muszę)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Czy blat maszyny powinien być lekko poniżej łokci? Łokcie powinny być zgięte pod jakim kątem?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Wszystko, co tutaj piszecie, dowodzi jednego: praca człowiekowi szkodzi. Po prostu.:oczko:
20 lat temu dopadł mnie ból pleców, między łopatkami. Bolało okropnie, nie mogłam ani siedzieć, ani leżeć, ani stać, ani chodzić... Prześwietlenie wykazało, że odcinek szyjny mam jak 80 - 85 letnia staruszka (a miałam lat 33). Nic mi nie pomagało, żadne masaże itp. Trwało to kilka miesięcy, męczyłam się okropnie. To było przed naszą przeprowadzką do wybudowanego domu. W grudniu nadszedł czas mycia okien i innych tego typu ostatecznych porządków. Byłam przerażona, ale że nikogo innego do tej roboty nie było, pomyłam te wszystkie okna jak należy. I co? Ból minął! Bezpowrotnie!
Od tego czasu wierzę mojej cioci (która przez kilkadziesiąt lat szyła), gdy powtarza, że ruch utrzymuje ją przy życiu. Codziennie rano, od ponad pięćdziesięciu lat (a ma ich teraz 83), gimnastykuje się, i jak tylko pogoda pozwala, jeździ kilka kilometrów rowerem. Mówi, że gdy się położy, umrze.
Prawda jest taka, że bardzo daleko odeszliśmy od naturalnego ruchu. Na ogół kilka godzin dziennie spędzamy wykonując mało urozmaicone ruchy, w jednej pozycji.
Dlatego, w ramach podstawowego dbania o swoje zdrowie, powinnyśmy (przepraszam: powinniśmy) starać się codziennie "uprawiać" jakąś formę ruchu, jak najbardziej zbliżoną do naturalnego: marsz z kijkami (albo bez, ale machając rękoma, żeby rozruszać, rozluźnić górny odcinek kręgosłupa), pływanie. Dziwi mnie trochę moda na bieganie, bo to sport bardzo obciążający stawy.
Ja jeżdżę rowerem (bo stawy biodrowe mi dają popalić), ale też chodzę z kijami, rozciągam się przy callaneticsie. Rower uwielbiam, ale nie da się przy jego pomocy rozruszać wszystkich partii mięśni. Bardzo chciałabym ćwiczyć jogę, ale u nas niestety nie ma żadnego instruktora. Kilka lat temu miałam okazję spróbować i wiem, że bardzo mi służy i odpowiada ta forma gimnastyki. Lubię popracować w ogrodzie i przyznam, że zawsze po tych przysiadach, wyciągnięciach, podnoszeniach i wyrzutach czuję chyba większość mięśni nieużywanych na co dzień. Od lat pracuję przy biurku i komputerze, czuję upływ czasu. Ale cieszę się, bo jeszcze kilka lat temu, kiedy mniej jeździłam rowerem, każda pierwsza w sezonie przejażdżka powodowała zakwasy. Teraz nie, czyli mój organizm przyzwyczaił się do większej dawki ruchu, do pracy mięśni.
Na początku tego roku poślizgnęłam się, przewróciłam (żeby nie napisać:upadłam :oczko: ) i stłukłam łokieć. Ponieważ jestem sama, musiałam sobie radzić przy ubieraniu, higienie, w kuchni itp. Miałam leki przeciwbólowe i w zasadzie dwa dni nie ruszałam ręką, a potem musiałam umyć głowę, wziąć prysznic, zapiąć stanik... Dałam radę i coraz lepiej radziłam sobie w domu.Po tygodniu przestałam łykać prochy, smarowałam tylko łokieć jakimiś przeciwbólowymi specyfikami. Później od lekarza i fizjoterapeuty usłyszałam, że najlepszym lekarstwem jest ruch i żadne lekarstwo go nie zastąpi. Rozruszałam, wygimnastykowałam sobie łokieć tak, że dwa miesiące po wypadku lekarz był pewien, że jestem po zabiegach rehabilitacyjnych, a ja byłam przed. Późniejsza rehabilitacja w zasadzie nie przyniosła żadnej widocznej poprawy, niestety. Łokieć nadal boli, ale cóż - w tym wieku to już tak może zostać. Dobrze, że sobie radzę w codziennym życiu.

Tak więc, Maszynistki i Maszyniści, ruszajmy się!
Życzę zdrowia!

--- Ostatnio edytowane 2017-08-01 11:25:39 przez violina64 ---

--- Ostatnio edytowane 2017-08-01 11:26:45 przez violina64 ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Masz rację, chociaż przeforsowanie organizmu.... też. Ja rehabilitowałam się po kontuzji kręgosłupa - wypadł mi całkiem dysk - na rowerze i siłowni, a wcześniej przez wiele lat byłam ciągle aktywna fizycznie - jak nie z psem, to z rowerem, kotami i końmi. Nie schodziłam z siodła z 15 - 20 lat( oraz siodełka też do ostatniego roku, głównie dlatego, że mi dętka się zniszczyła. :) I rehabilitowałam ... niby "sportowe" kontuzje, pochodzące w dużej mierze od..lekarzy, nie od sportu), właśnie sportem.
A złamaną rękę, niby "cieśnię" , którą kiedyś obgadywaliśmy na forum z czeremchą, po zrośnięciu się rehabilitowałam szyciem na szkoleniach.:)
Teraz mamy w Wawie fanklub siłowni plenerowych na Ursynowie, od czasu pobić w parkach i molestowania tam naszej zwierzyny, mnóstwo się znalazło ludzi chętnych do adaptowania ekologii na warszawskim "Manhattanie"
:jezyk_oko:
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ja mimo młodego wieku mam z nim problem i nie wiem co robi dalej... :(
16.10 wstałam z łóżka i zaczął boleć. Ból był na tyle paraliżujący, że chodziłam wygięta jak agrafka. Myślę sobie - przestanie boleć, ile razy już tak było. Po 1,5 tygodnia nie wytrzymałam, poszłam do lekarza. Nie mogłam chodzić, jak siedziałam i stwierdziłam, że wstaję - ból był tam mocny, że stałam w miejscu 5 minut i wrzeszczałam... Leżenie, siedzenie, chodzenie - masakra.
U lekarza dostałam tabletki, mocne. Jedyne co się działo to kręciło się mi w głowie. Poszłam kolejny raz - zastrzyki przez 10 dni, tabletki i prześwietlenie. Lekko się poprawiło - poszłam do neurologa.
I tak. Boli dalej. Jedyna poprawa - mogę chodzić, siedzieć, ale boli. Z lekkim grymasem bólu wstaję z łóżka, zmieniam w nim pozycję leżącą... Niby rwa kulszowa, ale masakryczna jakaś. Biorę teraz sterydy i powiedzcie mi, bo może będziecie wiedziały... Co ja mam z tym zrobić? :( Na chwilę obecną nawet nie stać mnie na rezonans (koszt ok. 400 zł a ja jestem na okresie próbnym, na zleceniu za 370 zł na miesiąc...) Neurolog powiedział, że jak po sterydach nie będzie lepiej to hospitalizacja i w najgorszym przypadku pod nóż, a ja nie chcę...
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Tez mam problemy z kregoslupem, ktore wynikaja ze stanow zapalnych. Akurat mi sterydy pomagaja, bo te stany wygaszaja. U mnie zmiany sa w 3 miejscach kregoslupa w szyjnym miedzy lopatkami i ledzwiowym. Pomagaja mi tez masaze bo zmniejszaja obrzek w stawach. W kazdym razie rok prawie przelezalam, wstajac jednak codziennie i robiac tyle ile sie da.
Gosiu, skoro nie stac Cie na rezonans, a przeswietlenie nic nie wykazalo, to moze dobrze polozyc sie do szpitala i tam zrobic badania. Moze nie bedzie konieczna operacja, ale odpowiednia terapia. Znam 2 osoby po operacji kregoslupa i w obu wypadkach po operacji byla wielka poprawa, ale sama tez boje sie wszelkich operacji.
W kazdym razie zycze zdrowka i pozytywnego myslenia, bo bez tego kiepsko jest.
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Pozwolę sobie na pewną uwagę.
Lekarz, który nie szuka przyczyny bólu, tylko zalecza objawy coraz silniejszymi lekami przeciwbólowymi to ... :krzyk:, może po prostu zmień lekarza :mysli:.
Jeśli jest potrzeba, a wygląda na to, że jest, to lekarz ma Ci dać skierowanie na rezonans. I tu niestety pojawia się problem, bo trzeba czekać. Lepszym rozwiązaniem jest się jednak położyć do szpitala. Tam zrobią Ci potrzebną diagnozę w kilka dni. Ale wcześniej zrób rozeznanie, czy w danym szpitalu tylko "zaleczają" czy też dobrze diagnozują. Czasem lepiej pojechać gdzieś dalej, ale uzyskać rzetelną diagnozę.
Tak wyszło mi w życiu, że obecnie pracuję w służbie zdrowia i mam do czynienia z lekarzami, wiem co mówię. Na szczęście są jeszcze tacy, co się angażują i chcą pomóc, tylko trzeba ich poszukać.
A co do pracy , to też jak byłam kiedyś młoda i na okresie próbnym i miałam ostry stan zapalny nerek i poszłam do pracy po silnej dawce Tramalu (pożyczonego zresztą od sąsiadki :glupek: ) , to z pracy odwieźli mnie prosto do szpitala (bolało tak, że prawie mdlałam, a po przedawkowaniu tramalu dostałam drgawek). I myślisz, że ktoś się przejął, że mi tak zależy na pracy? Jestem po 40-stce i już kilku pracodawców mam za sobą (nie żebym była wybredna, po prostu skutek uboczny przeprowadzek wymuszonych pracą męża)i z perspektywy czasu widzę, że praca nie zając, nie ucieknie, a o zdrowie trzeba walczyć. Bo jak się do pracy nie będziesz nadawała, to nawet renty nie będą chcieli Ci dać.

I jeszcze co do szpitala, to radzę się położyć jeszcze w tym roku, bo w większości szpitale mają umowy z prywatnymi firmami na diagnostykę TK i RM (mało który szpital stać na taki sprzęt), a od przyszłego roku "dobra zmiana" postarała się, aby takie firmy nie mogły już współpracować ze szpitalami :uoeee: .
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pislamu fundamentalizm.Piosenka każe jednak nie pluć na godło.
Jak to? Przecież firmy wiedzą, że nie zarobi nikt na takie maszyny, ani nawet na badania nimi, i dlatego wchodzą we współpracę z powszechną służbą zdrowia. No i vice versa.
Dotychczas kapitalizm mi się podobał, póki wszystko było dozwolone, tak jak jest na Zachodzie. Ale TO jest przesada.
Pomyślałam tak: Asiu Su , masz ty nadwagę właśnie po tych sterydziakach, ja zresztą teżż, tyle że organizm produkuje przy urazie kręgosłupa własne, ja właśnie dlatego utyłam te 10 kg. Na kortyzolu i pochodnych - hydrokortyzon, itd bezpowrotnie straciło szczupliznę parę osób z mojej rodziny, i już nigdy nie odzyskało zdrowia ani :stawów nadwyrężonych (babcia ma chory staw po operacji. W ojca pakowali sterydzięta, póki się dało, tył, leżał, bo chodzić nie mógł w końcu miał operację i tak bo tętniaka wykryli, jak po latach zrobiło się dziwne że ciągle bierze lekarstwa i nic.)
To o czym NIE mówicie, to stan kręgosłupa, w tej rwie kulszowej czy jak tam to samo, dysk się pewno wysunął i nerw wlazł między kręgi. Mrowienia kończyn pewno do tego też masz. Zrób KONIECZNIE zdjęcia tego kręgosłupa, bez opisu radiologicznego, terapia przeciwbólowa, jeszcze ze skutkami ubocznymi to poważny błąd w sztuce lekarskiej. A sterydy podniosą i tak wagę, niezależnie od wyznawanej religii, zdrowia nie poprawi fakt, że od nadwagi zrobi ci się przepuklina w innym miejscu. u mnie teraz walczę, praktycznie o życie z infekcją, bo co tydzień po urazie szyi i "rwie" nerwu trójdzielnego, wiem co czują żabki doświadczalne. 10 sekund na pobudzenie nerwu, i bęc. Chodzenie po ścianie wykluczone, pełzanie raczej też, a urazy wykluczają chodzenie w ogóle. steryd - kortyzol - obecny NATURALNIE w organizmie spowodował zrobienie się "kieszeni" limfatycznej dookoła kręgosłupa, ale teraz opuchlizna 2 cm, a "woda" nie chce wyjść z organizmu . Wyglądam jak misiek, a kręgosłup boli coraz bardziej, zresztą teraz w środku i puchną mi giry. 40 nie radość, ale w ten sposób, bez badań obszaru bólu dorabiasz się tylko następnego zła. RUCH FIZYCZNY, ROZBIJAJ zator i tłuszcze, i ćwicz, gimnastykuj się. przeciwbólowo "doleczyłąm się" "maściami końskimi' miejscowo, co jakiś czas przerwij stosowanie, bo co za dużo może zaszkodzić. Formalnie zioła, takźe w maściach, stosuje się na 3 miesiące, później miesiąc przerwy. przedawkować da się i kiwi, i cytryny a od niedoboru czekolady ;0 można można się rozchorować na serduszko.Przez lata dzieciństwa WYleczyłam się dietą i naturą, środowiskiem. Lekarze raz pomagali , raz szkodzili, ale nie znać przyczyny to przesada, to gonić w piętkę.
BADANIA RADIOLOGICZNE, NIEZALEŻNIE OD STANU ZROBIĆ MUSISZ, lekarz działający w ciemno to oszołom, jak słyszałaś, lepiej do szamana. Po to do nich chodzimy.:angel:
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Od 30 lat mam siedzącą robotę, bo jestem grafikiem i siedzę ciurkiem przy komputerze.
Też mam problemy z kręgosłupem w związku z tym, ale zauważyłem pewną zależność - jeśli siedzę wyżej to nie męczę pleców i barków. Może po prostu obniż stół, albo podnieś krzesło i podłóż coś pod nogi, żeby nie były uciśnięte tętnice pod kolanami?
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Koma, co ciekawe ja nie przytylam na sterydach, ale wczesniej, gdy moja tarczyca przestala pracowac..kiedys bylam tak chuda ze do dzis jestem szczepla, pomimo 20 kg na plus..ale wazylam 48 kg a teraz 68 przy wzroscie 172... sterydy biore i nie tyje na nich wiecej niz 2 kg i gdy sie tak dzieje to dieta i ruch i spadek. Na prwde na sterydach nie utylam wiecej niz 2 kg plus minus. Zreszta mysle, ze moj kregoslup nie choruje z powodu nadwagi bo z tym walcze, a wczesniej bylam chuda jak patyk, choruje nie wiem czemu, naprawde :)

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.