Wersja do druku

5 stron: < 1 2 3 4 5 >

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Na szczęście dla mnie i mojego kręgosłupa moje córki ani nie były z tych "ręcznych", ani "nosidłowych". Na spacery jeździłam wózkiem, w domu "unieszkodliwiałam" je w kojcu - to genialny wynalazek ;-) Nie domagały się nieustannej bliskości ani noszenia na rękach. Może to dlatego, że mieszkanie było niewielkie i trudno było stracić kontakt ;-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Ja bardzo lubię nosić malucha, nosiłam go w chuście od urodzenia i w sumie my się nosimy tak z przyzwyczajenia. Nie lubię wózka, więc się nosimy :)
________________________________________________________
Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że zdobycie tego wymaga czasu - czas i tak upłynie.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Wózek był dodatkowo środkiem transportu zakupów do domu oraz wszystkiego, co było potrzebne do tego, żeby z dzieckiem wyjść na dłużej /czyli jakieś pieluchy, picie, jedzenie, ubranka do przebrania/.

Handel był inaczej zorganizowany niż teraz, nie był skoncentrowany w centrach handlowych, do których i tak trzeba /teraz/ dojeżdżać samochodem. Większość zakupów robiło się w promieniu nie większym niż 400 metrów od domu, więc nawet gdybyśmy mieli wtedy auto - to nie było sensu go uruchamiać ;-) Ceny były wszędzie jednakowe, więc nie było szukania, gdzie taniej. Szukanie czegoś do kupienia w ogóle odbywało się w zasięgu spaceru... Inne czasy były ;-) Zimą zostawiało się dziecko śpiące w wózku przed sklepem... Żeby się niepotrzebnie nie przegrzewało, żeby ludzie na nie nie kichali i kaszleli... Teraz - to nie do pojęcia...

A targać dziecko w wózku i do tego siaty w rękach - no nie wyobrażam sobie ;-) Wózka nie można było nie lubić ;-)

I jeszcze mi się przypomniało - do lekarza też obowiązywała rejonizacja, więc do przychodni było blisko... Jakoś samochody naprawdę były mniej potrzebne ;-)

Ania

--- Ostatnio edytowane 2013-01-13 20:01:34 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
dawno mnie nie było. nie mam czasu szyć ostatnio.
Z potrzeby uszyłam czapkę i luźne spodenki do biegania po domu dla syna.
________________________________________________________
Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że zdobycie tego wymaga czasu - czas i tak upłynie.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Wczoraj pierwszy raz robiłam wykrój bluzki podstawowej. Namęczyłam się, rysowałam, ścierałam i jak uszyłam to nie wyszło jak powinno. Jakiś ostatnio mam kryzys szycia, jak coś szyje na siebie i tak nie wychodzi.
Przynajmniej dla dziecka mi wychodzi cokolwiek. Kolejna czapka.

--- Ostatnio edytowane 2013-06-23 10:48:19 przez kamisia ---
________________________________________________________
Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że zdobycie tego wymaga czasu - czas i tak upłynie.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ach, przypomniały mi się moje czapki dla córek... :-)

Bardzo fajne te twoje. Gaciorki też. :-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Administrator
Czapeczki są mega! Świetny fason :)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Handel był inaczej zorganizowany niż teraz, nie był skoncentrowany w centrach handlowych, do których i tak trzeba /teraz/ dojeżdżać samochodem.

Co racja to racja. Ale przynajmniej można się w takim centrum handlowym przypadkowo spotkać chociaż pochodzi się z różnych zakądków kraju :hura:. Cieszę się że Cię poznałam.


--- Ostatnio edytowane 2013-06-24 21:42:36 przez ITA ---
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Miałam uszyć tylko spodenki, ale wena mnie naszła i uszyłam cały komplet. Pierwszy raz szyłam koszulkę, nie wiedziałam jak poprawnie wykończyć dekolt, ale dla małego to nie przeszkadza :)
________________________________________________________
Nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że zdobycie tego wymaga czasu - czas i tak upłynie.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Co racja to racja. Ale przynajmniej można się w takim centrum handlowym przypadkowo spotkać chociaż pochodzi się z różnych zakądków kraju :hura:. Cieszę się że Cię poznałam.
Ja też byłam bardzo, bardzo mile zaskoczona i bardzo, bardzo ucieszona!

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

5 stron: < 1 2 3 4 5 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.