eKrawiectwo.net

Pytanie nurtujące mnie od kilku lat
Zawsze jak szyję spodnie z Burdy (a uszyłam ich już sporo) to lewa nogawka w spodniach skręca się (mniej lub więcej). Nie wiem co robię źle ale zawsze przykładam wykrój zgodnie z nitką prostą i zawsze się skręca. Prawa nogawka jest OK - lewa jest skrętna To widać nawet na poniższych zdjęciach.
Proszę o pomoc aby uniknąć w przyszłości takich "niespodzianek".

Zakładam, że nitka materiału jest idealnie zgodna z przebiegiem zaznaczonym na wykroju. No i jeszcze znaczenie może mieć kierunek zszywania...

Czy to jest zauważalne od razu w trakcie szycia, czy dopiero po przymiarkach? Tylko w mocno dopasowanych spodniach, czy w szerokich też?

Ania

Tak, materiał składam starannie i wykrój też przykładam starannie i odmierzam ponieważ nie chcę znowu zastać "niespodzianki" - a i tak jest jak jest.
Nie jestem w stanie powiedzieć czy skręcanie tej jednej nogawki pojawia się w fazie przymiarki czy po przeszyciu. Naprawdę nie pamiętam. Z tym, że szyłam raczej wszystkie spodnie dopasowane, nogawki proste albo lekko rozszerzane ku dołowi.

Bo to może być kwestia niewidocznej gołym okiem asymetrii ciała... W luźnych spodniach to nie byłoby widoczne. A z gotowymi spodniami też masz ten problem?

Bo przecież niby chodzimy tak samo, a podeszwy butów jednak niejednakowo się ścierają...

Ania

Właśnie z gotowymi nie ma tego problemu. I zdziwiłam się gdy uszyłam spodnie ze ZK - nic się nie skręcało a były raczej z tych dopasowanych, nogawki leciutko rozszerzane ku dołowi.

W zasadzie trudno się domyśleć powodu - przecież wykrój na nogawkę jest jeden, więc skąd miałaby się brać asymetria?

Ania

Opowiem Wam mój przypadek może coś pomoże. Szyłam sobie na komunie moich dziewczynek spódnicę z żakietem i tak jak pisze Susanna starannie ułożyłam tkaninę, wykrój, zawsze jak układam wykrój z papieru mam na nim zaznaczony kierunek nitki i odmierzam miarą czy mam równiutko żeby nie było niespodzianek. Uszyłam żakiet zakładam, a lewa strona dołem ucieka w lewo, na spódnicy to samo, prawa strona idealnie a lewa skopana. Tkanina ta miała swego rodzaju wzór, nie miała typowej kratki tylko takie kreseczki w obie strony nieregularne i co odkryłam: tkanina jest nawinięta na jakąś deseczkę w sklepie i jest złożona na pół przeważnie, siła natury zawijając ją od środka jest jej za dużo w stosunku do zewnętrznej warstwy i okazuje się że przeważnie jak odwiną tkaninę żeby ją uciąć to ta część którą widzimy jest ok a ta co jest na stole pod spodem jest przeciągnięta, od tamtego czasu kupuję do 20 cm więcej tkaniny na ewentualne wyrównanie i być może że to jest powód Twojego uciekającego szwu w spodniach.

Madziu ale ja te spodnie szyłam z punto włoskiego, bez wzoru, gładka, zbita tkanina. W spódnicach czy sukienkach póki co nigdy nie miałam przypadku "skręcania" się któreś ze stron - tylko w spodniach
Już sama nie wiem co o tym mysleć ale co szyje spodnie z Burdy to jestem w szoku po tym co widzę jako efekt końcowy. Przecież kroję jedną i drugą nogawkę tak samo. To prawa też powinna się skręcać a ta nic

Tak tylko mi nie chodzi o wzór, moja tkanina miała wzór i dlatego zauważyłam w czym rzecz, chodzi o to że czasem sprzedawcy na łapu capu kroją a nie widzą że tkanina jest przeciągnięta, Ty masz złożoną równo i jakoś się uda i nie kręci się na złożeniu, ale "być może" nie twierdzę że tak być musi jest od złożenia środka pod spodem tkaniny jest lekki skos i to wystarczy żeby nogawka się kręciła. Trzeba by rozłożyć całą tkaninę i sprawdzić jak się układa,przeważnie po rozłożeniu tkaniny ona wygląda z jednej strony tak jak na załączonym obrazku ( czerwone linie) ale tylko jak kupujemy i jest jej jeszcze dużo na wałku, czym mniej zostało tkaniny na wałku tym mniejszy skos. Może powód jest inny, ale ja od tamtego czasu bardzo zwracam uwagę na to czy tkanina została ucięta właściwie przez sprzedawcę.

W takim razie będę sprawdzać tkaninę ale wiesz... ja już tych spodni sporo uszyłam z różnych tkanin w różnych fasonach i kurcze zawsze jest ten sam problem. Zauważyłam to już będąc w szkole średniej