Wersja do druku

3 strony: < 1 2 3 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Własne miejsce to nie tak kolorowo bo będziesz miała sporo wyższe rachunki za prąd. Do tego wyższy podatek od nieruchomości. Masz sąsiadów? Czy nie bedą się skarżyli na hałas? To może Ci przysporzyć problemów.
Te pieniądze za maszyny oszacowałam bardzo ostrożnie i leasing w okolicach 110% a nie wiem czy taki dostaniesz, czy na maszyny przypadkiem nie ma leasingu z wyższym oprocentwaniem.
Pamiętaj, że do maszyn wychodzi Ci drogo osprzęt. Przemysłowa hafciarka może kosztować 25 tys PLN. Kwestia oczekiwań.
Przeglądy też potrafią nieźle kosztować.

I najistotniejsze. Pracownicy (jestem pracodawcą od prawie 10 lat) po miesiącu, dwóch zaczynają chorować na niezwykle zakaźną chorobę. Nazywa się to "nie da się". Jesli się nie znasz na szyciu, na maszynach do szycia to będzie Ci bardzo ciężko funkcjonować. Pracownik jak kot, jest energetycznie oszczędny i musisz mieć wyjątkowe szczęscie by znaleźć pracownika, który nie będzie próbował Cię wykorzystać, chociaż troszeczkę.

Zastanów się poważnie nad podwykonawcami. To może być dużo korzystniejsze rozwiązanie. A na pewno generujące mniej kłopotów. Nie martwisz sie ratami za maszyny, tym że pracownik na chorobowym a zlecenia leżą, etc.
________________________________________________________
Moja praca, moja pasja - http://aleksandra-krajnik.pl/
Aleksandra i jej mała manufaktura - http://aleksandra-szyje.blogspot.com/
Koszulki, dużo koszulek - http://t-max.pl
Avatar użytkownika
Pogromca spamerów
ale jezeli pracownika sie doceni,nie wykorzystuje ponad norme i placi godziwe wynagrodzenie za prace to taki pracownik na chorobowe nie pojdzie
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
ale jezeli pracownika sie doceni,nie wykorzystuje ponad norme i placi godziwe wynagrodzenie za prace to taki pracownik na chorobowe nie pojdzie
to akurat niestety reguła nie jest...
________________________________________________________
www.facebook.com/natabo.retro.design/
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
ale jezeli pracownika sie doceni,nie wykorzystuje ponad norme i placi godziwe wynagrodzenie za prace to taki pracownik na chorobowe nie pojdzie
Niestety pracownicy wpisujący się w powyższy schemat jedynie się zdarzają. Planując zatrudniać pracowników należy być przygotowany na schemat opisany przez gangrenę, bo zbytni optymizm może boleśnie się zakończyć.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Tak jak umowy pisze się na złe chwile, tak planując działalność trzeba przewidzieć dwa warianty. Pech, peszek, peszunio (brak zbytu, kiepscy pracownicy, zawalający dostawcy, uszkodzenie maszyn - i co z tego, że gwarancja, jeśli będzie przestój przez tydzień czy dwa). Drugi wariant do rozpatrzenia to gwałtowny rozwój firmy (rzadko się zdarza, ale zdarza). I co wtedy, czy jest budżet na dokupienie maszyn, utworzenie kolejnych stanowisk pracy.

BTW w firmie informatycznej, którą prowadzę, pracownicy zarabiali bardzo dobrze. Chcieli pracować zdalnie - pracowali. Urlop. Nie było problemów. Do tego wysokie premie od każdego projektu w którym uczestniczyli. I w dupkach się poprzewracało. Wciąż chcieli więcej i więcej, spóźniając się, obrażając klientów, i chorując na "nie da się". Bo komputer wolno pracował. Nie da się, bo jest za gorąco. Nie mógł zrobić bo śnieg padał. Albo klient zadzwonił i zapomniał. Bo teściowie przyjechali. Bo katar miał...

Optymizm w prowadzeniu działalności ma każdy, trzeba jednak usiąść i zastanowić się co będzie gdy nam nie pójdzie? Firma leasingowa zabierze maszyny bo nie uregulujemy kilku rat. Albo zachorujemy, to kto będzie zarządzał personelem pod naszą nieobecność. Co w sytuacji gdy pracownik poważnie zachowuje i pójdzie na L4. Ze złamaną ręką czy nogą nie obsłuzy przecież maszyny. Co wtedy? Dlatego właśnie pisze się biznesplany i robi analizę SWOT.
________________________________________________________
Moja praca, moja pasja - http://aleksandra-krajnik.pl/
Aleksandra i jej mała manufaktura - http://aleksandra-szyje.blogspot.com/
Koszulki, dużo koszulek - http://t-max.pl
Avatar użytkownika
Świeżynek
no dziękuję to są wszystko bardzo cenne uwagi :) i dużo racji w tym jest i jak widać doświadczenie tęż tu przemawia.

Ciężka praca mnie czeka, ale tego się nie boję. Zobaczymy, analiz takich nie umiem robić - ale może pora i tym się zainteresować...
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
I dlatego 90% założonych biznesów upada w ciągu 2 lat. Ludzie nie robią analizy rynku, ale tak uczciwie. I potem jest zdziwienie. Nie bez powodu do otrzymania dotacji czy kredytu niezbędne jest przedstawienie biznesplanu który takie analizy musi zawierać. To daje realną możliwość ocenienia szans na powodzenie przedsięwzięcia.
________________________________________________________
Moja praca, moja pasja - http://aleksandra-krajnik.pl/
Aleksandra i jej mała manufaktura - http://aleksandra-szyje.blogspot.com/
Koszulki, dużo koszulek - http://t-max.pl
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
I dlatego 90% założonych biznesów upada w ciągu 2 lat. Ludzie nie robią analizy rynku, ale tak uczciwie. I potem jest zdziwienie. Nie bez powodu do otrzymania dotacji czy kredytu niezbędne jest przedstawienie biznesplanu który takie analizy musi zawierać. To daje realną możliwość ocenienia szans na powodzenie przedsięwzięcia.
Łojojoj! Ale sobie Ola popuściła z gwizdka! :)
To fakt, ten kraj nie jest gotowy na przyjęcie nowych inicjatyw. Powód? Choroba systemu, za którym wlecze się ogon po Edwardzie I... Armia urzędasów, którzy przeżerają wszelkie dotacje i nic nie jest w stanie nimi potrząsnąć - dziedziczą te synekury po dziadkach, mieszają sobie herbatki i śmieją się nam w twarz. Bo są nie do ruszenia... Można się przez to przedrzeć, ale to spory wysiłek.

Myślę, że powinnaś jednak umieć szyć choć trochę, aby przynajmniej umieć ocenić czas wykonania zlecanej usługi. Według mnie - to podstawa. MUSISZ to wiedzieć, żeby nie robili Cię w konia...
A maszyny Ty si nie boj! Łona nie gryzi, ino czasem wierzgnie...:)
Skombinuj sobie maszynę i naucz się chociaż podstaw. W razie kłopotów - masz forum!
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
To fakt, ten kraj nie jest gotowy na przyjęcie nowych inicjatyw. Powód? Choroba systemu, za którym wlecze się ogon po Edwardzie I... Armia urzędasów, którzy przeżerają wszelkie dotacje i nic nie jest w stanie nimi potrząsnąć - dziedziczą te synekury po dziadkach, mieszają sobie herbatki i śmieją się nam w twarz. Bo są nie do ruszenia... Można się przez to przedrzeć, ale to spory wysiłek.
To jest tylko jedna strona medalu. Druga, znaaacznie gorsza, trudniejsza do przeskoczenia i wycinająca niemal od startu większość firm produkujących cokolwiek - jest nasza mentalność...

Polacy lubią przepłacać. Lubią marki, znaczki i wszywki. Lubią mieć rzeczy markowe - dla samej marki. Do tego dochodzi jeszcze ostatnio cześć granicząca z obłędem dla produktów ekologicznych. Ludzie nie szanują swoich pieniędzy - na zasadzie "zastaw się, a postaw się".

I jak na taki rynek ma wejść firma produkująca i usiłująca coś sprzedać?

Jak coś jest tanie, to jest nic nie warte. Nieważne, że jest krajowej produkcji. Tanie kupuje się w marketach psiocząc, że chińszczyzna - ale kupuje się, droższe - od razu musi być markowe i drogie.

Nie mamy klasy średniej przyznającej się do tego, że jest średnią. Są albo ludzie ubodzy - i to też jest trudna grupa, bo robiąca zakupy w ciucholandach, albo ludzie bogaci - którzy za punkt honoru uznają kupowanie tego, czym można świecić po oczach. Znaczkiem marki albo znaczkiem "eko". To i to jest modne. Średniacy wysilają się ponad miarę, żeby doskoczyć do bogatych. I zamiast kupić w roku trzy pary butów - kupią jedną, ale markową. I na rynku jest przez to miejsce nie dla trzech, a jednego dostawcy...

Wiele razy spotykałam się z opiniami, że jeśli chce się coś sprzedać, trzeba zawyżyć cenę albo przykleić znaczek "eko" /co też się zresztą wiąże z zawyżaniem ceny, bo eko nie może być tanie/. Tani krawiec to marny krawiec. Tani fryzjer to marny fryzjer. Tyle, że tak naprawdę ludzie kreujący takie opinie nie mają pojęcia, jak ten krawiec czesze ani jak ten krawiec szyje. Jest tani, a przecież dla nikogo nie jest honorowo powiedzieć - czeszę się w zakładzie x i to jest tani zakład...

Ania


________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Ja nie do końca zgodzę się z tym, że wszystko musi być markowe, czy też eko. Od 2 lat mam firmę, i nie mam nic markowego, też nic Eko no i jakoś (odpukać) mi idzie. Mam ceny średnie, za produkty, które są wg mnie dobrej jakości i zaraz się nie rozwalą, poprują, czy też bawełna się nie rozejdzie po praniu a szwach lub też nie zafarbuje całego prania - a na tym mi zależy. Niestety w związku z tym, że wszystko mam dla dzieci, to zwracam uwagę na certyfikaty - przynajmniej Okotek.
Wiem ze teraz jeszcze jestem na to za mała żeby mieć swój własny zakład, no i jak słusznie zauważyliście jeszcze nie mam umiejętności ani wiedzy mi potrzebnej, żeby z tym ruszyć. Ale tez nie chcę zrobić tego na już i teraz. To perspektywa kilku lat i właśnie po to próbuje zebrać informacje, które doprowadzą mnie do tego. Może przez te kilka lat coś mi się pozmienia i jakoś inaczej się ukierunkuję, ale na dzień dzisiejszy taki mam plan. I jakoś chcę do tego dążyć, może prze te kilka lat nauczę się czegoś więcej i sama będę w stanie jakiś prosty ścieg zrobić :) Ale to musze coś robić w tym kierunku ...

Póki co poszłam za waszą radą i szukam kolejnego podwykonawcy :)

3 strony: < 1 2 3 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.