Stara Gwardia
![]() |
|
Może to nie temat na pogaduchy przy kawie, ale muszę się z kimś tym podzielić co mnie dziś spotkało. Od 6 lat pracuje w szwedzkim koncernie wykonując drobne prace biurowe. Praca na umowę zlecenie, 2x w tygodniu po 3 godz.Dziś zadzwoniła do mnie pani dyrektor z informacją, że polityka koncernu zmierza do likwidacji ,,śmieciówek,,. Na moje pytanie czy mogą mnie zatrudnić na 1/4 etatu odpowiedziała,,nie,, ponieważ zwiększyłoby to ilość osób na etacie- sprawa dotyczy ok 20 osób z całej Polski. Zaznaczyła też, że nie chciałaby się ze mną rozstawać i wyjściem jest, abym znalazła kogoś kto może wystawiać faktury Vat za moją pracę i mógłby to robić zamiast mnie. Czyli znowu kombinacje. Nie mam nikogo w rodzinie kto prowadzi firmę więc pewnie z wielkim żalem, będę musiała zakończyć tą współpracę. Przypuszczam, że takich osób jak ja niedługo przybędzie. Nie jestem za ,,śmieciówkami,, sama na etacie przepracowałam 26 lat, ale czasami jest to naprawdę mniejsze zło. Wolałabym mieć te parę groszy i kontakt z ludżmi niż siedzieć w domu.
![]() |
|
Stara Gwardia
|
|
Ręce opadają... Kraj Ciągłych Kombinacji... Narzekanie na sytuację gospodarczą nic nie da, lata świetlne upłyną zanim coś się zmieni...
Wiem, że stwierdzenie : nie martw się, w obecnej chwili jest banalne. Jednak : nie martw się, może to czas na zmianę, może gdzieś uchylają się drzwi nowych możliwości? Może pomysł, który do tej pory zbywałaś słowami : a daj spokój, to się nie uda, wart jest głębszego przemyślenia i wprowadzenia w życie? Piszę trochę z własnego doświadczenia: wszystko zależy od nas ![]() ![]() Trzymam kciuki ![]() ________________________________________________________
|
|
Mistrzyni Krawiectwa
![]() |
|
Faktycznie ręce opadają i nóż się w kieszeni otwiera. To jest temat na pogaduchy przy kawie, bo dotknąć może każdego z nas. ________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Przykro mi z tego powodu, naprawde ![]() W TWoim przypadu rzeczywiscie ,,smieciowka" rozwiazuje sprawe, ale wiem niestety z doswiadczenia, ze jest przez pracodawców wykorzystywana nagminnie. Pracuje sie od rana do wieczora, codziennie i na miejscu, w zakladzie, a pracodawca zatrudnia Cie na umowe zlecenie. Niestety, u nas w Polsce tłumaczy się to obnizaniem kosztów po to, zeby zaklad mogł funkcjonować, podczas gdy np prezes zarabia kilkanascie ( albo i kilkadziesiat ) tysiecy miesięcznie! ________________________________________________________
|
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Dziękuję za słowa otuchy w moim przypadku praca na etat odpada, po 26 latach w drukarni- introligatornia mam duże problemy z kręgosłupem, ale jak to u nas na rentę jestem za zdrowa , do pracy za chora! Dlatego tak mi szkoda, ale Yola masz rację może czeka na mnie zupełnie coś innego.
|
|
Krawiec-Filozof
![]() |
|
Ojoj! To ja się przyłączam do współczucia! Wiem, co to znaczy robota na introligatorni... Np. ręczne zbieranie książki, bo format jest za duży na aparaty krokodyla... Albo papier jest za sztywny i ssawki nie łapią. Albo obieranie wykrojów spod sztanctygla. Albo bigowanie. Albo przyspieszona gimnastyka przy falcerce...
Przechodziłem to sam i mogę zrozumieć Twoje problemy - mam to samo. ![]() Dlatego wziąłem się za szycie, ale też po kilku godzinach przy maszynie grzbiet mi trzeszczy tak, że budzi sąsiadów... ![]() Wprawdzie ja tylko pomagałem introligatorni, kiedy był jakiś wariacki termin, bo tak naprawdę byłem w drukarni od innych zadań, ale pamiętam doskonale, jak to daje w kość! Szczególnie ręczne narzucanie na taśmę krokodyla, kiedy trzeba stać cały dzień w przygarbionej pozycji, z pecyną sfalcowanych leg na ręku... I jestem pełen podziwu, że wytrzymałaś przy tym 26 lat! Przy mnie, na moich oczach, młodzi ludzie wysiadali po dwóch dniach! Jesteś bardzo dzielna! Dasz radę! Tylko wypocznij. ![]() ![]() Introligatornia strasznie nakręca i to już zostaje w człowieku. Nie potrafi usiąść i nic nie robić. Wiem to po sobie. ![]() Powodzenia! ![]() ________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej 2. maszynisty https://www.facebook.com/Zibiasz |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Gosiu, dużo zależy od dobrej woli pracodawcy. Jeżeli nadal chce was zatrudniać, ale potrzebuje faktury, to możecie się razem zatrudnić w agencji pracy tymczasowej, która będzie dla Ciebie pracodawcą, a dla szwedzkiej firmy kontrahentem wystawiającym faktury.
|
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Zibiasz, widzę, że to też Twoje klimaty. Pracowałam w jednej z największych drukarni w Wielkopolsce, może słyszałeś? Za czasów komuny Zakłady Graficzne im. Marcina Kasprzaka, póżniej tylko Zakł. Gragiczne SA. Cały druk Harrego Pottera i inne tytuły wydawnictwa Media Rodzina to my. Harry Potter śnił mi się długo po nocach. Książki odbierało się ręczni bo za grube i w czasie jednej zmiany przerzucało się ok 3 ton, policzyłam kiedyś
![]() |
|
Krawiec-Filozof
![]() |
|
Po największej w Warszawie drukarni rotograwiurowej na Okopowej zostało już tylko kilka budynków, a w Domu Słowa Polskiego drukarnia ma pozycję marginalną, bo większość terenu zajmują jakieś małe firemki, które wcale nie parają się drukiem...
Maszyny zostały sprzedane (wielkie rolowce Heidelberga), żeby zwolnić powierzchnię użytkową hali. Teraz tam siedzą spedytorzy, kurierzy itp... Poligrafia upada niestety, bo jest internet. Ale w sumie takie ręczne zbieranie książki mogło być czasem zabawne, co? Taki korowód wokół stołu w kilka osób? Jak ktoś nie nadążył, to dostawał kopa od tego z tyłu, bo wybijał z rytmu ekipę... Ech, to były czasy, kiedy dróżki wiodły przez lasy... ![]() ________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej 2. maszynisty https://www.facebook.com/Zibiasz |
|
Stara Gwardia
![]() |
|
Były to czasy były. Na terenie naszej drukarni jest siłownia, nauka jazdy, odbywają się zajęcia artystyczne, wszystko tylko nie druk książek. Twoje posty nieodmiennie wprawiają mnie w dobry humor, masz niesamowitą lekkość pisania!
|
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.