Wersja do druku

3 strony: < 1 2 3

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
;-)

Wracając - bardziej ogólnie do tematu robienia form dla siebie.

Szperając po wysyłkowych księgarniach potwierdziłam sobie /własną:p/ teorię, że nie istnieje coś takiego jak raz na zawsze zrobiony dla siebie wykrój podstawowy na to czy tamto.

Kiedyś, gdzieś wypowiadałam się "w temacie" i rzuciłam, że podstawowa koszula "z wczoraj" jest zupełnie inna niż podstawowa koszula sprzed 30 lat. Jakoś nikt mi nie uwierzył. :p

Tymczasem - znalazłam w wysyłkowej księgarni książki o tworzeniu wykrojów podstawowych pisanych przez tego samego autora, ale różne wydania z różnych lat. I to nie były dodruki. Na tegoroczne wydanie przyjmowali już przedpłaty, mimo że do daty ukazania się książki na rynku brakowało dobre ponad pół roku.

I jeszcze tylko dodam, że książka z linku kosztuje 85 dolarów. Wiem, to złodziejstwo ściągać z internetu, ale...

Zastanawia mnie, że strona, z której od dawna korzystam do ściągania książek, jest od dawna ogólnie dostępna i jakoś nikt nikogo nie zmusza do jej zamknięcia...

Ania

--- Ostatnio edytowane 2011-05-12 23:26:38 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A co się zmieniło przez te lata tak ogólnie?

Koleżanka pracowała z książkami do konstrukcji sprzed 30 lat, jakieś polskie "Biblie" krawieckie. Wiem, że co chwilę wyłapywała różne błędy i je korygowała - może to co ona uważała za błędy to jest ta zmiana, o której właśnie mówisz?
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Zmieniają się proporcje, szerokość ramion, przebieg zaszewek, objętość /w sensie - dodatków "na ruch"/, szerokość rękawa przy mankiecie, wysokość stójki, że nie wspomnę o kształcie kołnierzyka czy szerokości mankietów.

I to w zwykłej bluzce koszulowej, nie żadnej fantazyjnej.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Chodzi o związek z modą pewnie? Znajoma krawcowa mówiła, że dopasowuje różne luzy (dodatki "na ruch") do klientek - młodsze wolą raczej 1 cm, a starsze preferują raczej standard rzędu bodajże 4 cm. Kołnierze, zaszewki itp - pewnie też związek z modą.

Ale kształtów ramion nie wiem po co zmieniać w formach podstawowych i na jakiej podstawie - chodzi o to, że zmienia się przewaga w społeczeństwie np. ramion szpiczastych, albo okrągłych, więc trzeba zmienić formę podstawową pod tym kątem, a osoby, które są w mniejszości muszą to wydedukować z wykroju i zmienić pod swoje kształty? Piszę, że nie wiem na jakiej podstawie, bo nigdy chyba nie zrobiono porządnych badań sylwetek, w związku z czym w sklepach mamy to, co mamy, bo sieciówki szyją na jakieś zestandaryzowane wzorce, które jednak pasują mniejszości - powiedzmy 30% osób (wersja optymistyczna), a ponownych porządnych badań nie przeprowadzono od dawna. Nie uwzględnia się też różnic w budowie standardowej Niemki, a standardowej Polki i sieci niemieckie sprzedają u nas dokładnie te same ciuchy co u siebie, zamiast dostosować się do rynku.

Tabelki rozmiarowe uważam za anachronizm - po co tworzyć zestandaryzowane wzorce, które pasują małej grupie osób, jeżeli można stworzyć kilka wzorców i kilka typów sylwetki, a potem opracować dla każdej z nich wykroje podstawowe. Ja wiem, że może nie jest ekonomiczne tworzenie książki pod np. gruszki, jabłka, kolumny i inne sylwetki, ale to jest taki mój ideał. Bo obecny wzorzec pasuje na jeden typ sylwetki, a każda inna osoba musi przerabiać pod siebie, kiedy możnaby to dostać w formie gotowca i wprowadzać drobne poprawki.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ano, dokładnie - moda nami rządzi bardziej, niż nam się wydaje.

Ale kształtów ramion nie wiem po co zmieniać w formach podstawowych i na jakiej podstawie


Chodziło mi o miejsce, w którym na sylwetce znajduje się szew rękawa. Przesunięcie go w jedną lub drugą stronę o centymetr - półtora zmienia obrys całej sylwetki.

W latach 70. ten szew był "bardzo" przesunięty w kierunku do wewnątrz, w 90. - mocniej w dół - i to jakieś 2 - 2,5 cm w kierunku ramienia. "Wdane" ramiona z lat 70. domagały się w związku z tym zaszewki na tyle, od linii ramienia w kierunku łopatki. Potem można było o niej zapomnieć.

Co do wzorców sylwetek... To już trudniejsza sprawa. Każde odbiegnięcie od normy /nawet jeśli ta norma nie jest przewagą w społeczeństwie/ jest inne. Można mieć pupę dużą, jeszcze większą albo olbrzymią - tu już żadna próba stworzenia standardowego wzorca dużej pupy nie zadziała.

Do tego dochodzą jeszcze wyimaginowane niedostatki figury i niepotrzebne kompleksy :(

Ważniejsza wydaje mi się świadomość, w czym będzie mi dobrze /i to nie "do twarzy", a "do pupy" :D/ i co mnie nie zeszpeci.

I tu wracamy do wątku - kto woli kupować, a kto szyć. Ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić siebie w konkretnym modelu - mierzą w sklepach i kupują gotowe.

Dumam nad zrobieniem sobie podstawowego zdjęcia sylwetki, pokazującego obrys ciała - ubranej np. w leginsy i podkoszulkę /do użytku własnego tylko i wyłącznie :D/, skopiowaniem go i rysowaniem na sylwetce - chociażby długości, dekoltów, rozmieszczenia "dekoracji" w rodzaju falbanek itp. Dla opracowywania modeli własnego pomysłu.

Ania




________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
To ostatnie jest dobrym pomysłem - ja tak czasami robię, jeżeli chcę być pewna, że coś po uszyciu będzie dobrze wyglądać. Warto też sprawdzać kolory, bo one nie zawsze pasują do nas - nie znam niestety zasad analiz kolorystycznych, więc robię to na takiej właśnie zasadzie, jeżeli wybieram nowy kolor. Ciężej sprawdzać materiały wzorzyste, chociaż pewnie grafik by potrafił to zrobić skanując materiał i sprawdzając :P

Myślę, że poważna analiza sylwetek (obejmująca np. komputerowe badanie tysięcy osób) dałaby pewne generalne wnioski, albo chociaż pozwoliłaby opracować kilka różnych wzorców ciał ludzkich. Mniej więcej styliści stworzyli coś takiego i nazywa się to typami sylwetek. Jasne, że pupa duża może być i bardzo dużo i jeszcze większa, ale dla osoby mającej rozmiar 38, która jest gruszką - są pewne granice wielkości tej pupy. Osoby które mają gigantyczną pupę (nie wiem, 120-130 cm w najszerszym miejscu), do tego rozmiar 38 i mały biust - są w gruszkowej mniejszości. Gdyby ktoś stworzył serię książek z wykrojami podstawowymi i zasadami konstrukcji dla odrębnych typów sylwetek - trafiłoby to do o wiele szerszej grupy osób. No ale fakt - to nie likwiduje wpływu mody na wykroje podstawowe :/ Przy zmienionym wymaganiu odnośnie szerokości ramion trzeba by zmienić kilkanaście książek, a nie jedną.

Widzę, że zatem ciężka sprawa z konstrukcją.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ciężka ... ciężka i niezmiernie się cieszę,że jestem tylko amatorką szycia i takie problemy o jakich rozmawiacie wcale mnie nie ruszają.
Chyba bym juz nic nie uszyła gdybym musiała rozważać takie zagadnienia.
Nie zazdroszczę Wam - znającym się na rzeczy...
________________________________________________________

3 strony: < 1 2 3

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.