Wersja do druku

14 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 > »

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Mrufka a jak chcesz, żeby ta wycieczka wyglądała? Zwiedzanie miasta? Łono natury? Wycieczka objazdowa po większym regionie bez auta będzie bardzo droga, bo pociągi i autobusy są drogie.
Ja się włóczyć lubię, więc i naturę i zwiedzanie doceniam. A drogie to znaczy jak drogie? Z reguły podróżuję właśnie pociąg/autobus, albo z pomocą ludzi poznanych na miejscu. Ale wiesz Aire, to taki luźny pomysł na przyszły rok, w czerwcu na pewno nie skorzystam z promocji biletów, bo sesję mam przez następny miesiąc, a w wakacje pewnie będę siedzieć w mieście i pisać pracę roczną. Więc może chłop przez rok zrobi prawo jazdy. Do tej pory podróżowałam po krajach, gdzie najtaniej wychodziły busy, zbiorowe taksówki, albo pociągi ;)
Avatar użytkownika
Administrator
Aire ja tam słyszałam o promach pełnych Szwedów "w stanie wskazującym", którzy najpierw piją na promie a potem w Polsce bo u nas alkohol tani ;)

Mrufka nie wiem gdzie mieszkasz ale my najpierw jedziemy do Gdańska, potem płyniemy promem (17 h w jedną stronę) i potem 2 h do Sztokholmu. Do 15 czerwca jest promocja biletów, w 2 strony z autem płacimy 1000 zł a normalnie to chyba raz tyle.
Taka samą drogę do Gdyni można pokonać autobusem.
To prawda, Szwedzi uprawiają turystykę alkoholową. :) Pływałam po Bałtyku na różnych trasach i nie raz i nie dwa widziałam, jak z promu wysiadają ludzie z KONTENERAMI wszelakich trunków. U nich alkohol jest bardzo drogi a liczba monopolowych (Systembolaget) mocno ograniczona i zależna od liczby mieszkańców. Robią sobie więc zapasy. :D
Jednak prohibicji jako takiej nie ma i raczej nie było.

Znajomy opowiadał, jak widział szwedów niemal na czworakach schodzących z promu :D masakra.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Wczoraj był u nas dzień wolny od pracy - takie dodatkowe święto.

Słuchałam radia - audycji nadawanej z wystawy ogrodowej w Phoenix Park w Dublinie.

Trzy kolejne kobiety, z którymi rozmawiał prowadzący, przyznawały się, że albo one, albo ich mężowie właśnie dochodzą do siebie po weekendowych szaleństwach.

Tutaj, w Irlandii, o piciu, kacu i tego typu sprawach mówi się bez skrępowania, z uśmiechem i bez drgnienia powieki. Wręcz bezwstydnie przyznaje się do patologii.

Picie jest wręcz ideologią.

A zawsze myślałam, że my, Polacy - to prawdziwi pijacy.

Irlandczycy są po stokroć gorsi, zapewniam...

Te zalane piwem, kawą i colą, zarzygane chodniki...

Dziś autobusem jechała kobieta z małym, może 1,5 rocznym dzieckiem w wózku. Wyglądała na jego babcię, ale kto tam wie... Popijała co chwilę z półlitrowej butelki 7-Up. To tutaj typowe. 7-Up albo Sprite wymieszane w niewiadomych proporcjach z alkoholem. Była pijana - albo i naćpana przy tym. Nie panowała nad swoją twarzą, robiła dziwne miny, co chwilę odchylała się do tyłu albo przechylała do przodu. W którymś momencie oczy zaczęły jej się wywracać do góry tak, że było widać tylko białka...

Z małym dzieckiem...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Administrator
Aniu niezła patologia :/
Ciekawe czy Irlandczycy przebili już Rosjan? Mi się wydaje że chyba jeszcze nie. Aczkolwiek nie ma powodu do śmiechu.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Rosjan nie przebili, ale są na drugim miejscu w Europie. My - na szarym końcu ;-)

Zresztą - Rosjanie piją inaczej niż Irlandczycy. U Rosjan, podobnie jak u Polaków, alkohol jest pretekstem do usadowienia się za stołem pełnym jedzenia, rozmowom nie ma końca. Albo - pije się, je i tańczy. Alkohol towarzyszy zebraniom towarzyskim.

W Irlandii pije się, żeby się upić. W pubie czy klubie nie porozmawiasz - ostatnio podali w prasie, że większość dublińskich klubów "serwuje" stanowczo za głośną muzykę, przekraczając dozwolone normy. Co najwyżej możesz wrzeszczeć do ucha komuś tańczącemu czy siedzącemu obok ciebie. Zatem - pozostaje tylko wlewać w siebie alkohol.

W domach imprez się nie robi. Nawet rodzinnych. Chyba, że urodziny babci.

Ulubione pozdrowienie pod adresem tych, którzy wybierają się np. na urlop? "Nie pij za dużo".

Po powrocie z urlopu nigdy nie opowiadają, czy cokolwiek zwiedzili i widzieli - zdają tylko relację, czy mocny alkohol był w all inclusive, czy trzeba było dopłacać. No i oczywiście - że odpoczęli znakomicie, co wieczór pili.

Czym przyciągają restauracje? Gratisową butelką wina.

Co się sprzedaje najlepiej? Środki przeciwbólowe, krople zmniejszające zaczerwienienie oczu, suplementy energetyzujące z guaraną albo żeńszeniem, kosmetyki obiecujące usunięcie objawów "zmęczenia".

Co ma "w zestawie" Irlandczyk robiący imprezowe zakupy w supermarkecie? Piwo w dużej ilości, jakiś słodki likier /Tia Maria albo Baley's/ i cukierki - najchętniej takie w rodzaju naszych krówek. Serio.

Przed weekendem - anie daj boziu - długim weekendem - duże wózki sklepowe mają wypełnione co najmniej kilkunastoma butelkami alkoholu, nie licząc piwa. Wino z reguły kupują w kartonach po 6.

Chciałam wybrać się z koleżanką - Irlandką do ogrodu botanicznego. "Fajnie, pójdziemy do kafeterii - mają tam wino" - i tu ruch naśladujący wychylanie kieliszka. Odechciało mi się.

Pod względem nabożnego stosunku do alkoholu to zupełnie chory kraj.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
zgadzam się z czeremchą, pięc dni pracuja po to żeby wszystko przepić przez weekend w barze a potem się dziwią skąd my polacy mamy pieniądze, bo im przecież nie starcza. w zeszłym tygodniu mierzyłam suknię slubną dziewczynie trzy miesiące temu nie mogła się w niej dopiąć a teraz jest dobra, na pytanie jaką dietę stosowała odpowiedziała że od ostatniej przymiarki piła tylko dwa razy.:)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
pięc dni pracuja po to żeby wszystko przepić przez weekend w barze a potem się dziwią skąd my polacy mamy pieniądze, bo im przecież nie starcza.
taaak, jak byłam z rokiem na praktykach studenckich w Niemczech, byli tam też studenci ze Słowacji. Rzecz jasna obgadaliśmy wiele tematów, w tym sprawę narodowości Janosika. Oni twierdzili, że był Słowakiem, my, że Perepeczką ;). Stanęło na tym, że paru najzażartszych dyskutantów przystąpiło do pojedynku na tanie wina. Wygrywał ten, co wypił więcej i mógł zrobić jaskółkę dotykając palcem nosa. cóż...:-S nasi zawodnicy potrafili wypić wiele... :-S ale od tej pory, Janosik, cóż, :-S jest Słowakiem ;):D

a co do Irlandii - rzeczywiście była parę lat temu seria artykułów w prasie i cykl programów w TV o tym, jak Polacy podbijają irlandzki rynek pracy, jak potrafią zaoszczędzić, pojechać na wakacje, wykształcić dzieci. Budziło to zazdrość miejscowych, którzy zarabiali podobnie bądź nieco więcej, a materialnie dreptali na tym samym poziomie.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Fakt - dziewczyna mieszkająca z rodzicami, zarabiająca niewiele mniej niż ja, ale jednak nie opłacająca czynszu i na pewno nie ponosząca całości kosztów swojego utrzymania - nigdy nie ma pieniędzy przed wypłatą. Nam zawsze zostaje :D Mimo, że dodatkowo kosztuje nas utrzymanie samochodu, kilka razy w roku jeździmy na wakacje /w końcu nawet wyjazdy do Polski tez biją po kieszeni/ i pomagamy finansowo córce.

Ale ja nie wydałabym 1000 € na sukienkę na 21 urodziny... I nie przychodzę do pracy na kacu kilka razy w miesiącu...

Ania

--- Ostatnio edytowane 2011-06-08 23:38:12 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Hej Forumowiczki kochane :)
Wrociłam szczęśliwie z urlopu - od sobotniego wieczora w domu, na razie piorę walizkę ciuchów i staram się czytać forum żeby być w końcu na bieżąco, ale chyba zajmie mi to kolejne 2 tygodnie - tyle pisałyście :)
Urlopik suuuuper!! W drugim tygodniu parę razy zastanawiałam sie co tam na forum (leżąc pod palmą ;)) A lecąc już z powrotem (9 godzin) już kombinowałam co by tu uszyć (spódniczkę ołówkową w kolorze ciemnej oliwki:D)
Na razie mamy wizytacje rodziców jednych i drugich, plus tona prania i ogarnianie mieszkania więc może w sobotę znajdę czas i zrobię jakiś wykrój :)

A nawiązując do wypowiedzi Czeremchy - w hotelu jak przyjeżdżali wyspiarze (głównie anglicy i szkoci) to pierwsze co wpadali do baru i chlali na umór, bardzo głośno się przy tym zachowując :/

A co do Skandynawów i wypowiedzi Sus - z tego co kojarzę - przynajmniej w Norwegii i chyba Szwecji - mieli kiedys powazne problemy z alkoholem - społeczeństwo chlało :), i rząd wprowadził wysokie ceny za alkohol, plus każdy zakup alkoholu jest rejestrowany - trzeba się wylegitymować, i jeśli zakupiło się alkohol kilka razy w krótkim odstępie czasu to do drzwi puka opieka społeczna z pytaniem czy ma Pan/Pani problem z alkoholem :)
A przynajmniej tak słyszałam :)
Avatar użytkownika
Administrator
Sallma jesteś kochana - cieszę się ze o nas myślałaś :D super, że wypoczynek się udał i teraz masz mnóstwo energii do szycia :)
Czekamy na nowe ciuszki :)

Wyjeżdżam w niedzielę na urlop :> Do Szwecji zabieramy 1 butelkę Wyborowej gdyż takie było życzenie gospodarzy ;) jednakże Admin będzie czuwał, prawdopobhnie będzie mniej aktywny ale BĘDZIE :D
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

14 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.