Wersja do druku

14 stron: « < 6 7 8 9 10 11 12 > »

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Aniu zawsze i wszędzie podglądam i oglądam szycia więc pewnie coś tam wypatrzyłam.Susanko sympatyczny :D jak się go nie ma na co dzień (ale może być skoro 29 lat z nim wytrzymałam}.Dziewczynki kochane będąc w Gdańsku trafiliśmy na Jarmark Dominikański ...i szczęka mi opadła na widok niektórych cen za "rękodzieła ".Zwykły prosty sweterek bez żadnego przemęczenia zrobiony -wiem to na pewno bo robię na drutach od tyciego człowieczka- rozmiar jak na moją wnusię 110 cena????? 120 złotych ,Anilanka!!!za 25 zł ,robocizna same prawe oczka i tylko wyszyte kwiatuszki!!!!!Nie wspomnę o innych cenach bo do dziś mnie trzęsie na wspomnienie.:zly:
Avatar użytkownika
Administrator
Marzenko ale skoro rękodzieło tak się liczy to tylko dobrze dla nas :) Gorzej dla kupujących.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Aniu zawsze i wszędzie podglądam i oglądam szycia więc pewnie coś tam wypatrzyłam.Susanko sympatyczny :D jak się go nie ma na co dzień (ale może być skoro 29 lat z nim wytrzymałam}.Dziewczynki kochane będąc w Gdańsku trafiliśmy na Jarmark Dominikański ...i szczęka mi opadła na widok niektórych cen za "rękodzieła ".Zwykły prosty sweterek bez żadnego przemęczenia zrobiony -wiem to na pewno bo robię na drutach od tyciego człowieczka- rozmiar jak na moją wnusię 110 cena????? 120 złotych ,Anilanka!!!za 25 zł ,robocizna same prawe oczka i tylko wyszyte kwiatuszki!!!!!Nie wspomnę o innych cenach bo do dziś mnie trzęsie na wspomnienie.:zly:
Ja niestety pojechałam w tym roku na wybrzeże później i już się nie załapałam na jarmark w Gdańsku :( Ale bywałam w poprzednich latach i potwierdzam - ceny za rękodzieło są duże a kunsztu i wyjątkowości w produktach brak :( Tak bywa na większości festiwali rękodzielniczych :(
Raz tylko zachwyciłam się chustą z wełnianego sukna ręcznie haftowaną w róże, kosztowała 500zł i była warta tych pieniędzy. Szkoda, że nie było mnie na nią wtedy stać :(
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziewczyny, wypowiem się trochę z drugiej strony, bo moja rodzina hobbystycznie zajmuje się rękodzielnictwem. Akurat Jarmark Dominikański nigdy nie widziałam organizacyjnie od środka, ale wielokrotnie miałam w ręku ofertę z możliwością wystawienia swoich rękodzieł - ceny za kilka dni to naprawdę tysiące złotych... Płaci się za wszystko - dodatkowy 1m2 przestrzeni wystawienniczej, trochę lepsze miejsce, światło wieczorem, dostęp do gniazdka itd. A poziom samych targów często jest średni, bo organizatorzy zapraszają również "chińszczyznę" handlującą nie swoimi produktami, albo gastronomię. Osoby o statusie twórcy ludowego mogą liczyć na jakieś zniżki, ale organizator nie może stracić - stąd obecność chinoli, którzy płacą normalną stawkę.

Ja cenę po części rozumiem, jeżeli wystawiający był faktycznie rękodzielnikiem, to w cenie był VAT, koszty podróży, koszty udziału w targach,prowadzenia działalności gospodarczej, opłat za handel i pozwoleń na handel, materiałów oraz oczywiście robocizny. Jasne, że taniej jest kupić sobie włóczkę i wydziergać, ale pomyślcie o tym ile czasu zajmuje taki mały sweterek - raczej nie godzinę, albo pół godziny, prawda? Ci ludzie często żyją tylko z tego rękodzieła, więc nie mogą sobie pozwolić na sprzedać poniżej kosztu produkcji. Chciałybyście zawodowo dziergać/szyć za 2-3 zł/godzinę pracy?

Mnie bardzo bawi wiara w ręczną pracę nad ceramiką z Bolesławca, która jest szalenie modna i poszukiwana. Jasne - niektóre ceramiczne przedmioty są wykonywane ręcznie i malowane ręcznie, ale raczej nie te dzbanuszki czy filiżaneczki po 5-6 zł/szt. Rękodzieło prawdziwe ma swoją cenę, wiedza o tym jak się wykonuje i na co zwracać uwagę bardzo się przydaje. Kompletny laik powie, że drogo, a doceni ten, kto wie ile pracy potrzeba, żeby rozwinąć kunszt i poświęcać czas na taką pracę.

--- Ostatnio edytowane 2011-08-30 13:55:58 przez Mrufka ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pewnie Mrufko masz rację ale i tak mnie trzęsie .Bo jak by na to wszystko nie patrzeć to jest to skandal ,żeby wszystko było aż tak drogo.Wieeem rękodzieło,wieeem szacun dla ludzi którzy to tworzą bo sama też to robię ale bez przesady .nawet jak się opłaci wszystko i coś się tam sprzeda to i tak wyjdą na swoje.A przecież jadąc tam trzeba się liczyć z ryzykiem ,że się dzieło nie spodoba i będzie minus a nie plus.I wierz mi doskonale wiem ile trzeba poświęcić czasu na sweterek dziecięcy .Jak ktoś ma wprawę i robi to na Handel to nie więcej jak dwa do trzech dni.i to nie non stop.Nie wiem czy już tu pisałam ale jak pisałam to należy brać poprawkę na mój wiek i postępującą sklerozę .pracowałam prze niemal 25 lat w Lana Grossa.Firma niemiecka produkująca swetry Ręcznie robione na niemal cały świat .Zrobienie swetra damskiego ,dużego typu płaszcz zajmowało mi przy ośmogodzinnym systemie tydzień . Susanko pewnie ,ze radość ,że doceniają rękodzieło ale kupijących naprawdę niewielu,gdyby tak troszkę pofolgowali myślę ,ze szybciej by upłynnili te swoje dzieła:zawstydzony:Uf nagadałam się sorki jakby ktoś się poczuł urażony to co złego to nie ja:kwiatek:
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Właśnie, ceny wynajmu...

Popatrzcie, jakie są ceny za wynajęcie stoiska na Blackrock Market /to cotygodniowe targi, taki jarmark właśnie w nadmorskiej, dość ekskluzywnej dzielnicy Dublina /a może to już nie jest Dublin, ale tuż obok/:

http://www.blackrockmarket.com/traders.html

Stoisko 2,5x1,2 metra, ze stołem, zadaszone, nic, tylko rozłożyć swoje rzeczy...

14,5€ za sobotę, 29 € za weekend, a wewnątrz budynku 49 € za weekend... To są naprawdę grosze, skoro taki na przykład bilet autobusowy spod mojego domu do Blackrock kosztuje 2,30 €.

To samo dzieje się na polskich targowiskach czy z handlem ulicznym. Koszmarne zdzierstwo - a przecież w przypadku sprzedaży ulicznej miasto kompletnie nic nie inwestuje, udostępnia tylko kawałek bruku...

To samo było, gdy sprawdzałam kiedyś ceny wynajmu lokali użytkowych. Często gęsto były niższe od ceny wynajmu mieszkania w tej samej dzielnicy.

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Marzenko - ale ile Twoim zdaniem powinien był kosztować ten sweterek? Ile zajmuje zrobienie takiego sweterka dziecięcego w godzinach? Ja naprawdę mam wątpliwości czy można stwierdzić, że ta cena to zdzierstwo. Jasne, że im taniej, tym dla nas kiedy kupujemy jest lepiej. Jak chyba pisałam - jasne, że Ty zrobisz to za 1/4 tej ceny, ale nie mogłabyś sprzedać to za cenę materiałów, bo rodzinę z czegoś trzeba chyba utrzymać. Handel niestety nie jest charytatywnością. Podatek zżera 1/4 ceny, materiały to też pewnie jakaś 1/4. Więc jeżeli sweterek kosztował 110 zł, to sprzedający ma "czysty zysk" wysokości 55 zł. Jeżeli zrobienie sweterka zajęło 10 godzin - stawkę godzinną łatwo policzyć. A powiem Ci, że często zysk dla sprzedającego rękodzieło to jakieś 10-20% ceny, a nie 50% jak w powyższym sweterku.

Czeremcho - te ceny w Dublinie nie wydają mi się być aż tak tragiczne. Jarmark Dominikański jest jednym z najdroższych w Polsce, ale cen nie podam, bo już nie pamiętam - kiedyś przejrzałam, pośmiałam się i stwierdziłam, że to nie dla rękodzielników, a dla handlarzy chińszczyzną, którzy mogą w tani towar wrzucić koszty targów. Na takich średnio drogich targach stoisko to np. 0,5x1,5 metra za co płaci się 120 zł dziennie (bez względu na dzień tygodnia), a do tego osobny haracz płaci się miastu (ok 5-10 zł/dzień) - stoisko nie ma żadnej ochrony antywiatrowej, antysłonecznej, antydeszczowej. Lepsze (ale też woda przelewa) są budy zabudowane, jakieś 2x3,5 metra i nawet mają prąd, żeby zrobić sobie herbatę w zimny dzień, ale koszt to 1200 zł/dzień.

Dlatego ja krzyczę sobie w duchu "ale drogi ciuch!", ale wiem że to przecież nie sam koszt materiału, ale też kogoś praca ręczna i sporo poświęconego czasu. Często sprzedawałam na takich targach i czasami spotykałam się z komentarzem, że drogo. A jak proponowałam, że mogę użyczyć sprzętu do zrobieniu sobie tego przedmiotu samemu i jeszcze materiały użyczę, to większość ze zdziwieniem przyznaje, że myśleli, że jest to praca maszynowa, a nie ręczna. A z podziwem wypowiadają się osoby, które wzięły udział w kursie przygotowywania czegośtam (malarstwo, rzeźbiarstwo, garncarstwo itp) - podziwiają, że komuś się chce pracować tak ciężko długie godziny. Bo co innego zobaczyć kawałek szmaty 2x2m i skrytykować, że strasznie drogi obrus, a co innego zobaczyć pracochłonność takich rzeczy (mereżki, bogate hafty, zaprasowywanie, krochmalenie) - taki obrus to co najmniej 4-5 dni pracy dla wprawionej osoby, cena w okolicach 250-300 zł nie wydaje się wtedy taka szokująca.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Co do cen rękodzieła - polecam przeczytać dzisiejszy wpis na blogu longredthread - ona pisze co prawda o ubraniach, ale rękodzieło, nawet bez przymiarek, kiedy ma nie generować strat to tak wygląda. Ludzie mają postawę roszczeniową ("dlaczego kosztuje tak dużo, skoro tkanina kosztuje 20 zł?"), bo to nie oni muszą zarabiać w ten sposób. Dlatego Marzenko - w odniesieniu do prawdziwego rękodzielnictwa, wątpię żeby mogło być taniej. Naprawdę nie byłoby lepiej, gdyby ktoś opuścił cenę (często - dla niego oznaczałoby to stratę finansową) i sprzedawał więcej, bo rękodzielnictwo to nie robota hurtowa, jesteśmy ograniczeni własnymi możliwościami. Lepiej jest sprzedać mniej, a sprzedać z zyskiem, ja nigdy nie byłam aż tak zdesperowana (znam wartość rękodzieła), zeby sprzedawać w cenach materiałów i innych kosztów - bez zysku w postaci zwrotu za robociznę. Dla mnie to też na szczęście hobby, jak i dla longredthread, wiem jak jest ciężko, wiem również że trzeba szanować siebie i swój czas, a dobre rękodzieło zawsze znajdzie w końcu kogoś, kto doceni włożoną w to pracę i nie będzie żałował zakupu.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Mrufko ale ja Ci przyznaję rację :pocieszacz:Tylko zrozum ,że nie wszyscy tzn ja ,ty i dziewczyny które to robią w taki sposób to przeliczają .Dlatego napisałam ,ze było baaaardzo drogo
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam - chodzi Ci o to, że osoby, które nie wiedzą co trzeba poświęcić, żeby coś zrobić myślą, że to drogo i dlatego pisałaś w ten sposób..? Ja całe życie uważałam, że niewiedza nie usprawiedliwia, więc jeżeli ktoś się nie zna to powie w ten sposób, a ktoś kto wie - ten doceni (często dobrym słowem i pochwałą) i w życiu nie powie, że drogo. Oczywiście - odnosi się to do faktycznego rękodzieła, bo targi nie gwarantują, że z rękodziełem mamy do czynienia.

14 stron: « < 6 7 8 9 10 11 12 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.