Wersja do druku

2 strony: < 1 2

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja jak już szyłam spódnicę ze skosami czy z koła to zawsze wykończyłam wszystko oprócz dołu , klientka ubrała ja potem i stała nieruchomo na taborecie wyższym lub niższym w zależności od długości spódnicy czy sukni, potem ja wokół niej rysowałam z linijką kreseczki raz za razem, obcinałam to potem pojedynczo dookoła na stole, oczywiście zawsze zostawiałam jakąś rezerwę, gdyby okazało się ze gdzieś wyszło nie całkiem równo i jeszcze sprawdzałam po obcięciu prawy bok z lewym składając sztukę odzieży na środku przodu i tyłu, też zawsze udawało się zrobić tak jak należy bez konieczności poprawiania po przymierzeniu gotowej sztuki przez klientkę :) Córce jak szyłam sukienkę z dołem z koła to celowo nie wyrównywałam bo miały być nierówności, wyglądała super, nie bardzo widać na tej fotce którą mam ale pokażę :)okręciłam koło tak żeby skosy wypadały na środku przodu, tyłu i na bokach

--- Ostatnio edytowane 2011-12-30 11:24:05 przez Magda ---
________________________________________________________

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A ja po wszyciu paska zapinam spódnice na suwak i na guzik ,układam na stole i
odmierzam linijka równe odległości od paska ,zaznaczając ten wymiar dość gęsto.
Potem przycinam na malutką odległość, podwijam - fastryguję dopiero wtedy mierzę na manekinie.
Z reguły jest dobrze ale czasem jak powisi wyciąga się nieznacznie w miejscu wszycia ekspresu,wtedy powtarzam cykl od początku . Jest to jednak bardzo sporadyczna poprawka.
Zdarza się to u tkanin lejących i rozciągliwych.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
A gdy nie ma manekina, a szyje się dla siebie...?

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Tego to ja już nie wiem Aniu:)
Szyję sporadycznie i tylko dla siebie lub ewentualnie dla siostry,więc pewnie mogłabym czasem na niej zawiesic moją spódnicę:figielek: ale nie robiłam tego.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Wyprobowałam wasz sposób :D Wyglada jakby bylo równo :) ale została jesze warstwa jajbardziej plastyczna :/ teraz wisi jutro docinam.

dzięki :)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Z układaniem na stole nie bardzo wyjdzie. Ostatnio przećwiczyłam na czerwonej spódnicy. Wierzchni materiał to coś w rodzaju mięsistego zbitego sukna, podszewka wiskoza. Podszewka została skrojona o 4cm krócej. Po uszyciu odwiesiłam spódnicę na wyciągnięcie i po kilku dniach okazało się, że wierzch praktycznie się nie wyciągnął a podszewka wyjrzała spod spódnicy (z przodu i z tyłu). Po rozłożeniu na stole podszewka znowu wydawała się równa, cięłam w powietrzu. "jakoś poszło Ośle, jakoś poszło":D
________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
A gdy nie ma manekina, a szyje się dla siebie...?

Ania
Teraz już nie mam takiego problemu ale kiedyś byłam w takiej sytuacji, po prostu poprosiłam kogoś żeby mi odmierzał dól na mnie i rysował dookoła kreskę kredą :) Wyszło idealnie, tylko dodam że to tez była krawcowa koleżanka.
________________________________________________________

2 strony: < 1 2

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.