eKrawiectwo.net

To ja idę czytać

Dzięki Susanno za info
Obejrzałam i wyjątkowo ten numer ANNY 1/2014 nawet do mnie...przemawia

A wg mnie ten numer jest taki sobie. Kupiłam, ale nie powala. Szkoda.

Anna wczoraj dojechała, mi się podoba, na lato juz mam z niej kilka projektów dla siebie wymyslonych

a ja nie mogę jej dorwać u siebie. Już w kilku sklepach sprawdzałam w okolicy i nie ma

a myslalam ze tylko u mnie takie problemy z tego powodu ja zamówiłam ta prenumerate.

U nas na wiosce o dziwo dostałam bez problemu

Ja szoku doznałam, Ustrzyki Dolne- Kolporter w Biedronce- pytam czy jest jakieś czasopismo z wykrojami, szyciem ...a Pani mi pokazuje chyba ze cztery rodzaje!!!! Burdę też!!Szczena mi opadła.... jeszcze ją zbieram. Jestem początkująca, jeżeli chodzi o wykroje, burda mnie przeraża, więc wybrałam Annę, z tego tez względu, ze zauważyłam u Susanny skany i podobały mi się sukienki, więc mam już Annę i przeglądam.

Witajcie,
Udalo mi sie ostatnio wygospodarowac troche czasu na szycie i powstala bluzeczka z 2 nr Anny, kupionego w Polsce.
Gdyby nie to, ze szyje od lat z wykrojow Simplicity, i znam nieomal na pamiec i ich styl, i kolejnosc szycia- nie poradzilabym sobie.
Zauwazone bledy
1. Brak oznaczen na wykroju, nacinkow, zmarszczen punktow spotkania,
2. Bledna numeracja czesci w opisie,
3. Jakosc tlumaczenia. Narzekalam na Burde, ale to, co zaprezentowano w Annie WOLA O POMSTE DO NIEBA!!!!Jak angielskie "unnotched edge" mozna przetlumaczyc na nieobrobiony brzeg??!!
Od razu tlumacze w czym rzecz, bo ten blad pojawia sie w wielu wykrojach:
Wykroje czesci jednakowych, lub b. do siebie podobnych , jak np.oblozenie rekawa- ma dwa polkoliste brzegi, ten wewnetrzny mają zawsze, podkreslam zawsze- oznaczony znakami spotkania. Simplicity stosuje malenkie trojkaciki. I po angielsku nazywaja sie notches, czyli unnotched edge, czyli nie majacy zadnych oznaczen.
Notch, to takze nacinek, lub wlasnie znak spotkania.
A drugi blad, juz duzy-mam papierowy wykroj sukienki, zamieszczony w Annie, czyli oryginal Simplicity.
W czasopismie brak jest czesci ukladu wykroju, i brak niektorych rozmiarow, a te, ktore sa , sa zle onaczone, bledna numeracja rozmiarow!
Nie wiem, czy byki strzelilo wydawnictwo, czy " zatrudnili," tlumacza elektronicznego, i takiegoz samego korektora?!
W kazdym razie bledy sa moim zdaniem powazne. Jesli tylko znacie angielski, to warto sciagnac z internetu opis szycia i instrukcje bezposrednio ze stron Simplicity, a nie mordowac sie z polska niedorobka!
A bluzeczka? Moim zdaniem wyszla swietnie, potrzebuje tylko aparat, i bede mogla sie pochwalic.
W kolejce do szycia czekaja szorty z najnowszej Anny, ale...w wersji oryginalnej, mam ang.wykroj


--- Ostatnio edytowane 2014-07-23 23:30:16 przez Anna-Maria ---

Uszyłam dotąd cztery modele z Anny - długą sukienkę, krótką sukienkę, bluzkę i tunikę. O sukienkach już pisałam na blogu - tu o długiej z dzianiny a tu o tej krótszej. Bluzki właśnie wykończyłam, więc też wkrótce wrzucę na bloga. Z sukienkami nie miałam żadnego problemu - faktycznie brakowało mi miejscami niektórych oznaczeń które są w Burdzie do spasowania elementów ale ogólnie dałam radę i byłam zadowolona z efektu. Z bluzkami jest gorzej - pierwsza ma za duży dekolt, albo jest przestrzelony rozmiar, albo hm... nie wiem jakie jest inne albo. Druga to tunika z numeru 1/2014 model 7 - musiałam ją ogromnie zwężać, ze 20cm na obwodzie pod biustem. Patrzyłam potem w tabelach rozmiarów że to jest różnica jak między rozmiarem 34 a 44. No i po pierwszym zszyciu otrzymałam worek, który zupełnie nie przypominał tuniki na zdjęciu. Także może masz rację że czasami coś z tymi rozmiarami jest nie tak.