eKrawiectwo.net

flizeliny nie mam Sprobowalam na malym kawalku... najciensza igla z kompletu, drobniutki scieg, naciagnelam mocno material
i marszczenia sa niewielkie... ale sa Musze poszukac pseczkow flizeliny.
Przyszedl juz wykroj. Az sie boje do niego zajrzec.
Na szczescie niedlugo mam urlopik wiec bede miala czas i mam nadzieje cierpliwosci wystarczajaco.
Zanim jednak zajme sie satyna to mam jeszcze jeden projekt do wykonania... trzymajcie kciuki. Na pewno dam znac jak wyszlo.

Droga Czeremcho, masz 100% racji, popełniłem lapsus językowy, za co przepraszam.
Ogłaszam wszem i wobec, że nie istnieje fizelina, tylko FLIZELINA.
PS. Zapach czeremchy jest przepiekny, a imię Anna też piękne, ma coś w sobie urzekającego (ale to tak na marginesie).

--- Ostatnio edytowane 2010-09-17 22:08:30 przez Wojtek ---

Jestem nowa na tym forum, ale jak zobaczyłam wpis o flizelinie/fizelinie, to muszę powiedzieć, że to nie jest takie oczywiste. Już kiedyś miałam tę wątpliwość i okazuje się, że obie formy są rozpowszechnione. Oto odpowiedź na stronach PWN:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=8086

Forma niepoprawna jest rozpowszechniona, co nie znaczy, że jest poprawna Zwłaszcza podpieranie się ilością wyników w Google jest - jak dla mnie - co najmniej wątpliwe. Przecież w internecie ludzie wpisują różne błędne formy językowe /króluje w tym Stokrotka na grupach Google/, różne bzdury - co nie znaczy, że należy je akceptować.

23.400 wyników:
http://www.google.com/search?q=podru%C5%BC&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozillal:official&client=firefox-a

39.100 wyników
http://www.google.com/search?q=krutki&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozillal:official&client=firefox-a

9030 wyników:
http://www.google.com/search?q=przczo%C5%82a&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozillal:official&client=firefox-a

349 mln wyników:
http://www.google.com/search?q=2%2B2%3D5&ie=utf-8&oe=utf-8&aq=t&rls=org.mozillal:official&client=firefox-a

Jeśli coś nosi nazwę własną, nie wolno jej zmieniać!

Ania

--- Ostatnio edytowane 2011-01-16 11:21:08 przez czeremcha ---

a ja stanę w obronie "fizeliny". Jako (już dyplomowana! mój Boże, jak ten czas leci) polonistka nie boję się zmian językowych, szczególnie jeśli są to zmiany na lepsze. Z flizeliną sprawa jest zupełnie prosta: taką dziwną zbitkę spółgłoskową, szczególnie w nagłosie, ludzie mają w zwyczaju upraszczać. To słowo to straszny łamacz języka. Skoro fizelinę łatwiej wymówić i zapamiętać, to czemu nie? Póki co, niech sobie obie formy będą poprawne, a flizelina kiedyś być może umrze śmiercią naturalną.

Jak ją zwała tak ją zwał najważniejsze do czego służy ,dajcie spokój.Ja ostatnio satynę próbowałam szyć na paskach papieru cienkiego półpergaminu ,też się nie marszczy spróbuj na kawałku materiału może zda egzamin moja metoda

Nie umarł "flisak" ani śląski "Zeflik", jest sobie roślina "kuflik"... Niech żyje i flizelina

/Problem polega chyba na tym, że niektórzy poznali tę nazwę "ze słuchu" i to "l" gdzieś im się zgubiło. To tak, jak moja koleżanka z pracy, która angielskiego nauczyła się właśnie ze słuchu. Teraz kopię ją w kostkę, gdy pyta klientów, czy chcą "curry bag" zamiast "carry bag". "Curry" wymawia z dublińska - jak "kurri" właśnie. Klienci patrzą na nią dziwnie, bo pyta ich nie o torbę z uchami, do niesienia, a o torbę na curry. Śmiejemy się obie, bo delikatnie uświadomiłam jej ten błąd, ale często z rozpędu do niego wraca./.

Ania

Mam pomysł - napiszmy do profesora Miodka albo utworzę Wam wątek filologiczny :>

Prof Bralczyk tez udziela porad na temat języka w internecie ,kiedyś już korzystałam z jego pomocy.
Tu można zadać pytanie

http://www.bralczyk.pl/

OK, to piszemy do profesora Bralczyka a póki co wracamy do tematu satyny