Wersja do druku

294 strony: « < 110 111 112 113 114 115 116 > »

Avatar użytkownika
Świeżynek
No, proszę, nie miałam zielonego pojęcia, że do 4210 potrzebne są specjalne szpulki. Obieram więc kierunek na Juki :) Dzięki, Aniu!

Wątpię, by o strach przed czterema stopniami chodziło. Raczej o wygodę. Maszyny dotknęłam raptem kilka razy, a już widzę, ile pozornych drobnostek ułatwiłoby pracę, gdyby tylko ten stary Łucznik je posiadał. A jak będzie naprawdę i czy to taka ogromna różnica, przekonam się dopiero, gdy spróbuję. Oby było warto. Póki co nawijam nić na szpulkę ręcznie, bo jak wspomniałam nawijacz w Łuczniku urwany. To jest dopiero prawdziwy test cierpliwości :)

Podobnie ze stopkami. Też biję się z myślami. W przypadku Juki w pakiecie z maszyną dostanę tylko dwie - zwykłą i do guzikowych dziurek. Jeden ze sprzedających na Allegro ma maszynę nieco droższą, ale koszt przesyłki w cenie i dorzuca m.in. 5 dodatkowych stopek:

http://allegro.pl/nowa-maszyna-do-szycia-juki-hzl-27z-gratisy-i3388797276.html

Może dokupić u niego jeszcze overlockową i do obrębiania za te 10 zł, które proponuje? Co o tym myślisz, nie będzie to przesadą na początek? Ale to chyba opłaca się bardziej, niż potem dokupywać stopki drożej i płacić dodatkowo za koszty przesyłki. Tylko przekroczę wtedy barierę 600 zł, której tak bardzo ja i mój Mąż się obawialiśmy :)

Aniu, a może jesteś w stanie polecić maszynę o podobnych do tego modelu Juki funkcjach w cenie do 600 zł, ale z bogatszym dodatkowym wyposażeniem?
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Misiakson, pomyśl o Elnie. Będzie trochę większa i na pewno wygodniejsza niż ten model Juki.
Ta się mieści w budżecie:
http://maszyny-do-szycia.com/maszyny-do-szycia/elna-1000-sew-green
Stopek nie ma chyba więcej, ale w tych najtańszych modelach ciężko o bogate wyposażenie. Natomiast konstrukcja na pewno sprawdzona.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Wątpię, by o strach przed czterema stopniami chodziło. Raczej o wygodę.
To naprawdę pozorna wygoda. I więcej ograniczeń, niż korzyści.

Chyba zepnę się o post na temat automatycznych dziurek... :-)

Wady leżą w... stopce. Nie jest tak, że to maszyna decyduje o długości dziurki. To determinuje w zupełnie mechaniczny sposób właśnie stopka. Wajcha opuszczana z korpusu maszyny jest uderzana od przodu albo od tyłu przez elementy stopki i to powoduje przejście do następnego kroku w obszywaniu.

Wady dziurki jednostopniowej?
- o połowę dłuższa stopka niż do dziurek czterostopniowych - zatem ograniczenie w możliwości wydziergania dziurki w trudniej dostępnych miejscach. Nie tylko tam, gdzie ciasno, ale i tam, gdzie nierówno. Poza tym - jeśli chce się uszyć dziurkę w trudno dostępnym miejscu - trzeba cały czas pilnować, żeby jakiś element opracowywanego ciucha, torebki czy czego tam nie puknął w wajchę /a mocno nie musi, oj nie/, bo maszyna zacznie następny etap obrzucania, nie dojeżdżając do końca planowanej dziurki,
- narzucona wielkość dziurki w stosunku do średnicy guzika - czyli nie branie pod uwagę ani grubości guzika, ani grubości materiału, zwłaszcza jeśli model maszyny ma tylko jeden wzór dziurki.
- problemy powstają przy guzikach nietypowych - im mniej płaski guzik, tym trudniej go umieścić w stopce. Zdarzyły mi się guziki, których po prostu nie dało się w stopce zamknąć - nie z powodu średnicy, a kształtu. Guzika o przekroju piłki do rugby nie daje się w ogóle w niej umieścić,
- ograniczona długość dziurki,
- dziurka musi być wydziergana w całości od początku do końca. Np. zerwanie nitki w trakcie obrzucania dziurki powoduje konieczność sprucia tego, co maszyna wydziergała i szycie od nowa.

Być może idealny system robienia dziurek polegałby na tym, że do pamięci maszyny wprowadzałoby się długość dziurki w milimetrach i maszyna dostosowując się do warunków materiału /czyli do posuwu na transporterze/ szyłaby dziurkę o wymarzonej długości. Albo żeby była opcja i taka, i taka. Cudne dziurki z oczkiem szyte automatycznie, a oprócz tego możliwość szycia dziurki czterostopniowej. A tak nie jest...

Niby z powyższymi kłopotami można sobie poradzić. Niby. Zatem - przymierzam guzik do stopki, robię próbną dziurkę, decyduję, o ile powinna być krótsza, wyjmuję guzik, przesuwam element stopki skracając dziurkę, szyję. Ale cały czas muszę pilnować, żeby nie poruszyć ustawieniem stopki, żeby nie zmienić długości dziurki przed szyciem następnej. W trudno dostępnych miejscach, albo kiedy chcę szyć dziurkę dłuższą niż 3,5 cm - zakładam zwykłą stopkę do dziurek, trenuję, kiedy wajchę od dziurek popchnąć od a kiedy do siebie. Nie daj boshe się pomylić - wtedy trzeba wszystko pruć i zaczynać od początku, bo nie ma opcji "następny krok".

Cień szansy dałoby kupienie innej stopki do dziurki automatycznej - może jej parametry lepiej dostosują wielkość dziurki w stosunku do średnicy guzika, ale to pomogłoby tylko trochę, bo w innych problemach - też nie pomoże...

Ania

________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Świeżynek
Witajcie!
Jestem tu nowa, a to mój pierwszy wpis na tym forum.
Chciałam się z Wami podzielić moimi wrażeniami dotyczącymi rozpoczęcia mojej przygody z krawiectwem, a co za tym idzie - zakupu pierwszej maszyny do szycia.
A było to tak:
zaszłam w ciążę, uprawianego dotychczas sportu trzeba było zaniechać, czułam silną potrzebę znalezienia sobie nowego hobby. Szycie zawsze mnie kręciło, miałam dyg i cierpliwość do wszelkiego rodzaju robótek ręcznych (haftowanie, plecenie bransoletek, robienie na drutach...). Marzyła mi się maszyna do szycia. Przydałaby się, chociażby do wykonywania bieżących przeróbek dla potrzeb domowych.
Ale zawsze było NIE, bo coś - a na co Ci to, nie masz na co pieniędzy wydawać, przecież stoi jakaś stara maszyna w piwnicy po babci... itp., itd. Jakaś maszyna jest, no fajnie, tylko bez dołączonej instrukcji obsługi, babci się już zmarło, więc kto mi pokaże jak to obsługiwać?? Nigdy wcześniej nie używałam maszyny do szycia! Poza tym jakie to cholerstwo ciężkie! Jak ja w ciąży mam to dźwigać?!
Gdy wpadło trochę grosza z okazji urodzin, powiedziałam KONIEC! Teraz, albo nigdy. Albo kupię ją sobie teraz natychmiast, albo kasa zaraz znowu się rozejdzie.
Dlatego nie dałam sobie zbyt dużo czasu na przeszukiwanie forów, zastanawianie się i dokształcanie. Kompletnie nie orientowałam się w śród marek maszyn do szycia.

Pierwsze co mi wyskoczyło w internecie - ŁUCZNIK. I na Łuczniku stanęło. Czym się zasugerowałam? 1. ceną, 2. "dobre, bo polskie", 3. ewentualny serwis gwarancyjny łatwo dostępny.

Zdecydowałam się na model Maria 418. Zakupu dokonałam za pośrednictwem Allegro.

No i się zaczęło - szał poznawania tajników krawiectwa i eksperymentowania! Testowanie wszystkich ściegów, różne tkaniny, różne naprężenia nici, no i oczywiście STOPKI! Najpierw te załączone w zestawie:
- podstawowa - oczywiście, jak sama nazwa wskazuje - niezbędna;
- do suwaków - bardzo przydatna;
- do obrzucania dziurek - to ci dopiero wynalazek! bardzo przydatny (co prawda używając ściegów do obrzucania dziurek, lewy 1 wychodzi dość gęsty, czyli taki pożądany, natomiast prawy 3 wychodzi rzadszy, ale to chyba kwestia złego wyregulowania maszyny);
- do guzików - wynalazek super, szkoda tylko, że po przyszyciu kilkunastu guzików się połamała, ale można się było tego spodziewać - w końcu wykonana jest z plastiku...
- prowadnik do ściegu krytego - jedynie przetestowałam, używać w praktyce jeszcze nie miałam okazji;

Potem dokupiłam sobie kilka dodatkowych stopek:
- stopka do marszczenia - na razie tylko wypróbowałam, zapowiada się ciekawie, już mam wizje, do czego mogłabym ją wykorzystać, choć już widzę, że używanie jej będzie wymagało nieco wprawy;
- do cerowania - również póki co skończyło się jedynie na eksperymentach, ale ogarnęłam o co w tym chodzi, nawet jakieś fajne wzorki powychodziły, ale też widzę, że na dłuższą metę nie będzie łatwo - trzeba trzymać materiał dobrze naprężony, może następnym razem spróbuję się wspomóc tamborkiem. Aha! No i użyłam jej do zacerowania dżinsów - i tu mi wyszło połowicznie - na jednej części wyszło całkiem całkiem, a na drugiej chyba trochę rozregulowałam moją maszynę :-/ Użyłam nieodpowiedniej nici, za cienkiej igły, za długo trzymałam ścieg w jednym miejscu, nieodpowiednie naprężenie nici i parę innych błędów. Efekt: złamana igła, od tamtej pory maszyna "jęczy" i niechętnie zaczyna od wolnych obrotów, czasem wplątuje górną nitkę do całego tego mechanizmu pod płytką ściegową (zwłaszcza na początku, gdy rozpoczynam ścieg, od spodu tkaniny tkaniny powstaje mi wtedy "gustowny" węzeł i plątanina), czasem przepuszcza ściegi (zwłaszcza zygzak), czasem spodni ścieg jest jakiś taki luźny... No ale nic, uczymy się, jedziemy dalej ;) Póki co, po tych przejściach stopka do cerowania poszła w odstawkę;
- stopka do obrębiania - mnie osobiście zafascynowała, używam jej od czasu do czasu, ale przyznaję, że ta technika szycia była jak dotąd najtrudniejsza do opanowania;
- stopka do ściegu owerlokowego - niezbędna! Bez niej próby obrębiania delikatniejszych tkanin (np. satyny bawełnianej) były katastrofą;
- stopka do wszywania zamków krytych - jeszcze nie zdążyłam wypróbować, ale coś czuję, że będę jej co jakiś czas używać ;)

Podsumowując: nie mam porównania, ale jak dla mnie Łucznik Maria 418 jest ok, jak na moje potrzeby wystarcza, czasem się kłócimy, częściej dogadujemy - generalnie dajemy radę. Na moim koncie mam już różne przeróbki domowe (np. pościelowe), szycie zasłon, uszycie kilku kosmetyczek i poszewek na poduszki (z suwakami!), a ostatnio nawet uszyłam sobie sukienkę (szału nie ma, ale do ludzi się w niej wyjść nie wstydzę ;) ) Dumna jestem z siebie tym bardziej, że wykrój zrobiłam sobie sama "na oko".

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
No i patrzcie Państwo, jaka dzielna!:) Rzec by się chciało - "młoda, a sprawna!" :D
Dobrze się zapowiadają te Twoje przygody szyciowe! Jeszcze skonstruujesz jakieś nowe urządzenie?
Szczerze życzę powodzenia i niesłabnącego zapału!:) I niechaj Cię inwencja nie opuszcza!
Hej, igły w dłoń! :)

Zbych
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Świeżynek
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa :)
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam! Chciałabym się poradzić obecnych tu mistrzów krawiectwa, gdyż nie wiem, czy maszyna Naumann 83A0 nadaje się dla mnie? Już mówię, kilka słów o sobie :) Nigdy w życiu nie szyłam na maszynie (co jedynie ręcznie szyłam maskotki i zszywałam dziurawe koszulki), mam co najmniej blade pojęcie o tym, co jest maszynie potrzebne, by maszynista nie marudził z powodu braku funkcji. Z nadmiarem funkcji- no problem, z tym sobie raczej poradzę, albowiem niedawno odkryłam że mój Pan Ojciec na maszynie szył (miła niespodzianka, niespecjalnie na razie się tym chwalił) więc mi pomoże. Jednak nie chce mi pomóc w wyborem maszyny :( Mam budżet do 450 zł. Ostatnio wypatrzyłam sobie już maszynę- husqvarnę e10, jednak przekracza o co najmniej 50 złociszy granicę. PO prawdzie to rodzice dołożą mi do maszyny 200 złotych, resztę daję ja z ciężko zbieranych od cioć i babć pieniędzy, jednak jakoś nie chcą się zgodzić... Nie dziwię się, boją się że znudzi mi się po chwili, jednak słomiany zapał mam tylko do sportów, więc o to nie ma się co martwić. Ponowię więc zapytanie o Naumanna- czy ktoś posiada taką maszynę lub na niej szył? Czytałam fragment tego wątku o ww maszynie, jednak nadal mam wątpliwości. Dane produktu (jedyne, jakie udało mi się znaleźć, bardzo, bardzo ubogie niestety):

Moc 85W
Moc żarówki max 15W
Automatyczne nawlekanie nici
23 programy szycia
Szew OVERLOCK
Mocny i wydajny silnik który umożliwia zszywanie materiału Jeans
Wygodny składany uchwyt do przenoszenia
Zasilanie 230V 50Hz

A może powinnam dalej robić piękne oczka o husqvarnę?
Się rozpisałam. Od razu dziękuję i pozdrawiam : )
Avatar użytkownika
Świeżynek
Witam:)
Chciałabym prosić o radę dot.kupna maszyny do szycia. Jestem początkująca (szyć nie umiem) i zawsze robiła to moja mama:)
Chciałabym aby maszyna poradziła sobie z tj. zwężenie spodni na rurki, doszycie wstążek do tkaniny, przerobienie spódnicy na inny krój/lub jej zwężenie.
Jaką maszynę byście mi polecili do takich prostych rzeczy :D (chodzi by wytrzymała gruby jeans )
Mój limit to niestety 350 zł. Dałoby radę w tej cenie jakąś przyzwoitą kupić?
Avatar użytkownika
Świeżynek
Jak wielu Pań przede mną jest to mój pierwszy wpis na tym forum-Witajcie zatem:)

Od paru tygodni studiuje ten temat, bo sama szukam czegoś dla siebie i wybór jest ciężki.Chce się nauczyć dobrze szyć i to nie tylko proste rzeczy ale własnie takie trudniejsze i bardziej fikuśne. Niestety jak to zwykle w życiu bywa jestem ograniczona finansowo do nawet niezłej kwoty-700 złotych, ale warunek jest taki żeby maszyna miała ścieg ,,overlockopodobny'', szycie wsteczne oraz wolne ramie(życzenia przyszłego sponsora maszyny-mojej mamy). Ja sama chciałabym żeby można było wykonywać te wszystkie drobne, ale cieszące oko rzeczy-marszczenia czy ozdobne ściegi. Dodatkowo marze o możliwości szycia spokojnie delikatnych tkanin jak i tych cięższych (mam namyśli głownie czystą wełnę czy len).

Najbardziej do serca przypadły mi nie wiedzieć czemu Singery i chciałam się zapytać cóż brać,bo prócz nich mam kilka innych typów. Zobaczcie proszę:
http://www.swiat-maszyn.com/maszyna-do-szycia-singer-2273-p-923.html
http://elektro-mix.pl/index.php?p171,profesjonalna-maszyna-do-szycia-singer-4423-wysylka-w-24h
http://www.mega-maszyny.pl/?maszyny_do_szycia/2/janome_920/
http://www.galerialucznik.pl/ameliaII2005

To są na razie moje 4 typy za ta cenę i bardzo proszę o doradzenie która z tych maszyn nada się dla początkującej sieroty z marzeniami o wielkim szyciu.

Lili




--- Ostatnio edytowane 2013-07-20 14:26:32 przez Lili the Little Dragon ---

--- Ostatnio edytowane 2013-07-20 14:26:50 przez Lili the Little Dragon ---

294 strony: « < 110 111 112 113 114 115 116 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.