Wersja do druku

10 stron: « < 4 5 6 7 8 9 10 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziękuję;)
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Kapa jest przepiękna. Ciekawe, że niektórzy lubią taką dłubaninę. Mnie by ta powtarzalność doprowadziła do rozstroju nerwowego, jakby mi kazali siedzieć na taką robotą.Kwestia usposobienia.
Fajnie, że sięgnęłaś po nową technikę. Uczenie się nowych rzeczy pobudza kreatywność.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Właśnie to lubię w patchworku, powtarzalność - to mnie uspokaja, podobnie mam z szydełkiem i drutami, ale to przyszło z wiekiem;) Kiedyś nie znosiłam takich rzeczy, a teraz to trochę jak medytacja;)
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
To już jestem fanem :angel:
Tak serio, to fanem jestem nie tylko ze względu na medytacyjny charakter szycia, robię to od maleńkości, i kontakt z własnym talentem, wnętrzem, z kosmicznym rytmem, mandalą, "złotymi kształtami", czy archetypicznymi symbolami to nie wszystkie sprawy, które się tyczą quiltingu. Fascynujące są paradoksalne figury, które można wpleść we wzór.
A sama robiłam kiedyś coś jak układanie wzorów ze wzornika ze środkiem pustym, tao, jak z Feng Shui, beżowo - pomarańczowym, po bokach ze wzorem listków, które zaczęłam dopasowywać. Powstała z tego narzuta, niestety zanim obszyłam ją dookoła zniszczyła się podczas wypadku. (zdjęcia które mi zostały publikuję w "Galerii", niestety jestem zmuszona do "rozrabiania" szyciowego, bo robić od początku może jest i prościej,ale organizacyjnie trudniej i zamieszczam blogerskie "archiwum", m. in. JAK ZNISZCZYĆ CIUCH :, może pociągniemy temat w kafei?))
Ale robota wiele mnie nauczyła, jestem ciągle "pod prądem życia" i nie miałam wiele czasu, ale z wycinaniem mozolnym może wyręczy mnie CutWork... GoraLove twierdzi, że to za słabe... Ale program ma możliwość szybkiej generacji różnych kształtów i nie tylko wycięcia... wzornika (teraz to odkryłam! Hihi! W czymś w rodzaju medytacji :jezyk_oko:) o określonych wymiarach, ale i zrobienia projektu na komputerze, jak mi się wydaje.
To nawet atrakcyjnie wygląda, wiesz, Ikki?

Tan notabene, nomenomen- CO TO ZNACZY "ikk" - duch, czy się mylę, po japońsku?
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
ikk nie znaczy nic (przynajmniej dla mnie) to po prostu moje inicjały;)
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
OMG! wow! co za narzuta!
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
O rany, niesamowite - piękne prace :oklasky:
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziękuję.
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Administrator
Zazwyczaj całe pachworki szyję na maszynie, zszywam poszczególne kawałki w panele, doszywam ramki potem kanapkuję (składam razem spód, wypełnienie i wierzch).

Tym razem wierzch został zszyty ręcznie, tzn. naciełam tysiące 5 cm kwadratów, każdy z nich "naszyłam" na papierowy szablon i potem te szablony zszywałam razem. Najpierw jasne po cztery, potem do okoła obszywałam kolorem, a następnie do każdego kolorowego elementu (jest ich 188) doszywałam białe sześciokąty. Jak wszystkie elementy były gotowe to zaczęłam je zszywać w rzędy po skosie, a potem po kolei rząd z rzędem, aż wreszcie skończyłam;) Najgorsze było zszywanie razem rzędów, szczególnie jak było ich już więcej.

Potem pojechałam zwykłą techniką, rozciągnęłam spód na podłodze, przykleiłam taśmą, na to nałożyłam ocieplinę, na górę wierzch i spinałam to agrafkami, żeby trzymało się "kupy". Na koniec jeszcze na środku każdego elementu narysowałam sobie wzór, żeby wiedzieć jak pikować. I do maszyny;) Te etapy to pikuś;) Potem jeszcze przycięcie całości, chowanie nitek i przyszycie lamówki (i tutaj odzywa się moje szaleństwo - lamówkę na maszynie przyszywam tylko z przodu i z tyłu podszywam ją ręcznie, ale to już sama przyjemność;).

Daj znać, czy udało się ściągnać rybkę i pokaż ją wyhaftowaną.
Tiaa "pikuś". Jak czytam to wydaje się to taaaakie łatwe ale sama bym się za to nie zabrała. Podziwiam, szczerze podziwiam bo wyszło jak zwykle pięknie. Sama bym się na takie "szaleństwo" nie porwała dlatego zawsze chętnie popatrzę i popodziwiam :D
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Zszywanie ręczne łatwe nie było, ale już pikowanie na maszynie to pikuś;)
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

10 stron: « < 4 5 6 7 8 9 10 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.