Wersja do druku

22 strony: « < 16 17 18 19 20 21 22 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No i rozstałam się z moją Zieloną. Bilans na zero. Nie miałam zamiaru jej sprzedawać, ale tak wyszło. Powiem Wam co zaświtało w mojej głowie kiedy Zielona odzyskała blask. Wyobraziłam ją sobie wmontowaną w taki stary, np. singerowski stolik, żeliwne nogi, brązowy inkrustowany blat. Dlaczego brązowy? Bo zieleń i brąz to moje dwa bardzo ulubione kolory. No ale taki stolik potrzebowałby odpowiedniego miejsca, wyeksponowania, a ja musiałabym go niestety gdzieś upchnąć, po prostu brak wolnej powierzchni. Pisałam wcześniej że bardzo opornie mi szło z pokrętłami ustawiania wzorów, to mnie skłoniło do rozstania się z maszyną. No i tak zakończyła się przygoda z Zieloną. Ale nikt mi nie zabierze satysfakcji z tego że doprowadziłam ją do stanu używalności i umożliwiłam rozpoczęcie nowego etapu życia.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:pocieszacz:
Ja właśnie następną szykuję na sprzedaż. Łucznik trafił do mnie mnie kilka lat temu, kuzynka się pozbywała i maszyna po "obróbce" trafiła do chętnej pani. Teraz do mnie wróciła, bo pani stwierdziła, że jednak jej nie używa. Sądząc po jej stanie, stała w piwnicy i zbierała kurz, aż żal mi się jej zrobiła, gdy ją w domu wyjęłam z walizki... Drugi raz całość oczyściłam z brudu, kurzu, rozruszałam wszystkie dźwignie, pokrętła, wszystko nasmarowałam, pozwoliłam olejowi dotrzeć do wszystkich zakamarków. Po drodze regulator prędkości wysiadł, muszę kupić nowy. Wypróbowałam działanie maszyny na pożyczonym i aż sama się dziwiłam, jak ładnie, równo i cichutko pracuje.
Szkoda się rozstawać z działającym sprzętem, szkoda też pozbywać się maszyny, którą się doprowadziło do tak dobrego stanu.
Rozumiem Cię, Jakłuczniku, jestem w tej sytuacji przynajmniej drugi raz. Poprzednio rozstawałam się ze starym, fajnym Singerem. Pocieszeniem dla mnie jest fakt, że trafił w ręce osoby, która jest nim zachwycona i dba o niego. Hmmm, cieszmy się naszymi nowoczesnymi maszynami, bo bez nich miałybyśmy problem. A te starsze cuda techniki niech dobrze służą innym.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:kotek:
Kicia już ma wiele lat,ale zdrowai oprócz cozVidu w 2017 -NAPRAWDĘ!!-niec jej nie było.

Wiecie,jakiś podżegacz jest czasami z nami... bo ja mam taki stolik, jest teraz na wsi, tam gdzie Izunia i overek, a ja mam rwę kulszową,boli straasznie.Ale już wieki nie ma na nim maszyny,tylko ma pedał i stoją kwiatki.

Rodzinka się opiekuje, mają też walizkowego, ale na żadnym nie mogą w wieku starszym juz pracować.
Ostatni raz, mówią to jak jeszcze coś widziałam, znaczy pod 65.
Nsjbardziej brak mi Izuni, ale teraz na widok starego Łucznika wsadzili go do rodzinki na wieś.Wystarczyło jednak, że im się zepsuł a ja... otrzymałam dziwnie kodowaną info, że nie będę go się pozbywać wcale, tylko pożyczę i ...Łucznik887 "wywędrował"posłusznie, asąsiadka zamiast swojej 446 ukochała , nawet mi nie chce oddać, ale podsyła czasami jakiś błamik - o! np. te lamówki i kapturek jeansowy, albo dzianinkę, którą muszę po projekcie kołnierzyka richelieu dać na machinę, nawet chyba nie skompteryzuję tylko pojadę na normalce dekor.
Tak po prawdzie, to boję się, że igły znów wychrzanię, jak ostatnio - za ściśle było, i zadziałała jak normalna.Błe... miałam nadzieję na lepsiejszą wersję haftu... niby 5 mm.
Zielona pięknie by wyglądała, tym bardziej, że w skansenach to szyją hafty na starych Singerkach.Miałam kiedyś też taki podobny stolik, ale ten był z marmuru.Niestety, oddałam właścicielowi, ma dwa...:(

Mam za to w projekcie,słuchajcie po wyleczeniu, nowe kołnierzyki, Jeden wiadomo, oliwka z bawełny... drugi biały jak znajdę jakiś błamik znajdkę i w środku wycięcia richelieu organza... jak się zapatrujecie?
Patrzyłam właśnie na wzory,chciałabym namalować sama i uzupełnić o brakujący eteryczny materiał luki.
Jejcia, cieszę się że wracam do zdrowia,i to widać, energii znów mam więcej, chociaż koszmar boli jeszcze.
Zazdroszczę ci, Łuczniku, jest w tobie tyle niewyładowanej nawet dobrej woli... ale cieszę sie,że mam ten automatic...zapalenia spojówek czy coś a ja szyć mogę i haftować, tylko właczyć.
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Coś takiego wydziergałam. Największy 20 cm średnicy, najmniejszy 17. Zrobiłam też parę większych, jak je już "przyozdobię" to się pochwalę.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Załączniki
Avatar użytkownika
Administrator
Śliczności!! Podziwiam i zazdroszczę umiejętności szydełkowania. Coś pięknego :)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pikne. Czy to ma jakąś funkcję czy tak po prostu sobie jest ?

A tak w ogóle to jest tak gorąco że szycie idzie mi w zwolnionym tempie albo... wcale :uoeee:
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jakłucznik: Piękne! Sama też robiłam, jak zwykle zdecydowana większość "poszła w ludzi". Dokumentację zdjęciową mam, ale w telefonie, a to błąd, bo nie potrafię jej przerzucić na laptopa...:dobani:
Dwa zostały u mnie, skromne, bez sznurków i innych dodatków. Zdjęcia zrobię aparatem i dodam, ale już w wątku z moimi wytworami...

Benedek: To "łapacze snów". Wywodzą się od niektórych plemion Indian Ameryki Północnej.
Fajne i ciekawe wierzenia są z nimi związane, ale oczywiście naszemu kościołowi (przepraszam: niektórym naszym księżom) nie podoba się to, że wieszamy w domach "jakieś pogańskie amulety"...
Przyznam, że dla mnie były to od początku tylko i wyłącznie ozdoby i nie wiem, jak można doszukiwać się magicznych mocy w przedmiocie, który absolutnie nie spełnia warunków amuletu. Poczytałam trochę na temat prawdziwych łapaczy, ale to raczej z szacunku dla całej kultury Indian i z ciekawości. Ponieważ jednak nie mam ochoty być posądzana o wprowadzanie lub ułatwianie dostępu do naszych domów "obcym nam kulturowo duchom, których mocy nie znamy", wszystkim obdarowywanym wyjaśniałam, że moje ozdoby to tylko ozdoby i oprócz mojego zaangażowania i pozytywnych myśli nie ma w nich żadnych magicznych mocy. :)Jeden miał pojechać do Portugalii, ale pandemia wstrzymała wyjazd...
Wszystkie przyjmowane były z radością i wdzięcznością, nikt nie narzekał na brak magicznych mocy...

U mnie upały powodują niemoc całkowitą i zwolnienie obrotów niemalże do zera. Nie nadaję się. Nie lubię. Ale rachunki za gaz bardziej mi się podobają niż w sezonie grzewczym...:oczko:


--- Ostatnio edytowane 2021-07-29 14:41:16 przez violina64 ---

--- Ostatnio edytowane 2021-08-03 08:11:20 przez violina64 ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Yyyy... Ale one łapią wszystkie sny jak leci czy da się to jakoś skalibrować i ustawić ?

Jaka jest pojemność , jak często trzeba opróżniać łapacz i przede wszystkim do którego pojemnika przy śmietniku (tak na logikę to chyba do odpadów BIO etc.) ?

I co w przypadku uszkodzenia / rozerwania urządzenia ? Czy wtedy mamy z niepokojem oczekiwać nadchodzącej nocy bo zwali się na nas suma zgromadzonych snów etc. ?

Zasięg działania ? Czy istnieje niebezpieczeństwo takie jak w przypadku internetu bezprzewodowego ze podepnie nam się sąsiad przez ścianę ?

Czy w przypadku stwierdzenia "obcych nam kulturowo duchów/mocy" mam wzywać księdza czy straż graniczną ?

:p

________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No co Ty, Benedek...do BIO? Żeby całkiem już wykończyć naszą Matkę-Ziemię? Czy Ty wiesz co się ludziom śni? Ja bym wkomponowała w łapacze jakieś tajemne sekretne wzorki - takie "podłapacze-segregatory", inne dla snów przyjemnych, kolorowych, inne dla snów strasznych - od razu byłaby wstępna segregacja. Złe sny do utylizacji albo jako załączniki do wyroków sądowych dla przestępców a sny wesołe przyjemne dla grzecznych dzieci. Co Ty na to? A tak poważnie - traktuję te udziergi jako ozdoby i nic więcej. Nie wierzę w żadne tajemne moce amuletów, czerwonych podwiązek i kieliszków tłuczonych na szczęście. A teraz, kochani mam pytanie - jak nazywa się tkanina z której szyje się odzież roboczą, ochronną. Tkanina jest utkana dość ściśle, jakoś tak ukośnie (kojarzy mi się z drelichem). Lewa strona jest matowa, trochę jaśniejsza od prawej a prawa jest lekko błyszcząca.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Załączniki
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Poszukałbym czegoś zbliżonego w hurtowniach tkanin / odzieży roboczej , na stronach producentów.

Czy chodzi o nazwę splotu ? Twill etc. ?

Np: https://www.pamo.com.pl/hurtownia/tkaniny/
________________________________________________________

22 strony: « < 16 17 18 19 20 21 22 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.