eKrawiectwo.net

fiu fiu.. toć i dziś się przyda,
Nieepidemicznie pozdrawiam raz jeszcze - mojej kumpeli takie by się przydały,ona nie miała gdzie podarków pakować, kiedyś siedziałyśmy razem w pierwsze dni świąt, bo kafeje mogły być otwarte, ale w pamiątkarski biznes zamieniłyśmy praktycznie kafejkę z finansami trudnymi do ziemi no i praktycznie zrezygnowała z pakowania tych wszystkich breloczków i filżanek z nadrukiem Mony Lizy ;D
Nic,idę kota ratować,pani nieodzowna...

Wiecie co? Chyba naprawdę zwariowałam. Pertraktuję, na razie idzie dobrze. Mam nadzieję że "uboga krewna" Benedkowej Pięknej Zielonej da się doprowadzić do stanu używalności. Zapatrzyłam się na Benedka no i... Może nie pożałuję Oto owa krewna: https://www.olx.pl/oferta/maszyna-do-szycia-lucznik-CID767-IDH3wQN.html

--- Ostatnio edytowane 2021-01-22 16:42:53 przez jakłucznik ---

O rany , ciut zapuszczona.

No ale grunt aby "wnętrzności" były w porządku. Jakby coś to podeślę fotki ściegów ozdobnych z instrukcji.

Niestety ogłoszenie już się nie wyświetla.

Susanna, to "cudo" jest w drodze. Do mnie. Oj będę miała przednią zabawę.

Jakby co to teraz w olx w tym miejscu wyświetliło mi się w Warszawie na Ursynowie. To u mnie.. łucznik,pokażesz nam to cudo?
Zabytex to będzie???

To pokaż jak już dojedzie

Dojechała. Rozpakowałam i stwierdziłam że wygląda jak z obrazka. Brudna jak grzech ciężki, mocno zakurzona, gniazda smarowne wysuszone. Dobrze że nie jest zardzewiała, zniszczona też nie. Tylko no pokrywie ma trzy malutkie obicia lakieru. Ta duża biała plama to po prostu roztopiona tulejka-osłona przewodu od silnika.(Benedek, ciesz się że w Twoje Pięknej Zielonej tylko się pokruszyła) Widać że maszyna używana, sądząc po płytce ściegowej chyba niejedna igła się na niej złamała. I pierścień chwytacza troszkę podrapany, ma zadziorki i zamierzam to potraktować pilnikiem albo papierem ściernym. Ale się nie zrażam. Maszynę odkurzyłam, umyłam obudowę czym się dało (benzyna, ocet, płyn do naczyń). Stare resztki smaru na mechanizmach zdjęłam szaszłykowym patyczkiem następnie użyłam nafty i wyszorowałam szczoteczką. Naoliwiłam, napełniłam miski olejowe. Maszyna zastana była okropnie, wszystkie wajchy, dźwignie, pokrętła jakby były zrośnięte w całość. Dzisiaj już jest lepiej. Myślę że da się ten egzemplarz przywrócić do życia. Na razie tylko spróbowałam troszkę szyć, a tak to maszyna pracuje "na sucho". Nawijarka działa, szycie przód-wstecz działa, pozycjonowanie igły prawie działa. Nawet zaczynają się poddawać dwa pokrętła ściegów - prawe jest bardziej oporne. Tylko że ja nie wiem jak się ustawia te ściegi i obojętnie co tam wykręcę to maszyna szyje zygzakiem. No chyba że nie działają, to trzeba będzie do majstra się udać. No i muszę się zaopatrzyć w instrukcję, bez niej ani rusz.


--- Ostatnio edytowane 2021-01-28 13:56:18 przez jakłucznik ---

--- Ostatnio edytowane 2021-01-28 14:01:45 przez jakłucznik ---

Z instrukcji Ł441 - to małe środkowe pokrętło służy do włączania i wyłączania krzywek sterujących... Strona 49

Tutaj jest instrukcja do Ł441 - podejrzewam że część dotycząca ściegów ozdobnych może być taka sama (?).

=https://manuall.pl/lucznik-441-maszyna-do-szycia/

Kurczę , co trzeba zrobić aby tak stopić tą tulejkę



--- Ostatnio edytowane 2021-01-28 16:49:52 przez Benedek ---

Zdjęcie pierwsze w moim poprzednim poście przedstawia maszynę "na żywo" - takie było zamieszczone w ogłoszeniu. Nie wiem czym mnie ta maszyna ujęła - chyba zielenią. Benedek serdecznie dziękuję, znalazłam instrukcję 435-436. Oznaczenia na pokrętle o którym wspomniałeś to chyba tylko sokole oko potrafi dostrzec. Rozgryzam tego łucznika ale na razie bez zadowalających efektów. Dobrze że jestem osobą cierpliwą, może jakoś się ugodzę z maszyną. No i już zakupiłam (prawie) na olx naprężacz nici bardziej "epokowo" pasujący do niej.