Wersja do druku

22 strony: « < 16 17 18 19 20 21 22 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Cóż , brutalna prawda jest taka że można "z motyką na słońce" , jak najbardziej - wszystko jest kwestią dostępnych funduszy.

Ja bym ją wyczyścił na początek - może powieje optymizmem ?

--- Ostatnio edytowane 2022-01-20 22:21:51 przez Benedek ---
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Kiedyś wzięłam się z mężem za wymianę kółek zębatych, właśnie w Singerze 834. Polegliśmy po złamaniu jakiegoś specjalnego wkrętaka i grzecznie zawiozłam do mechanika. Obiecałam sobie, że nie będę brać się za więcej za takie naprawy...
Od forumowiczów dostałam dużo przydatnych informacji i wcale nie zostałam zganiona za porażkę, wręcz przeciwnie - uznano, że czasem nie warto osobiście kombinować, tylko oddać maszynę fachowcowi.

Z tego, co pamiętam po wymianie tych zębatek trzeba coś zsynchronizować... Być może odezwą się Myszek, Bogdan i inni sprzętowcy, może zdecydujesz się samodzielnie to zrobić, korzystając oczywiście z ich pomocy. Pewnie satysfakcja po takiej osobistej naprawie jest wielka, ale... nie zawsze warto. Wiesz - czas, nerwy, efekt nie do końca przewidywalny... :oczko:
Avatar użytkownika
Administrator
Wyczyść i zawieź do mechanika :)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
Wyczyść i zawieź do mechanika :)
Nic dodać, nic ująć.

Omawiana maszyna jest przyjemna w naprawie/przeglądzie dla osoby kompetentnej z uwagi na klasyczną budowę, skutki wykonywanych czynności przewidywalne, części dostępne, minus to sporo czasu na kompleksowy przegląd (dlatego usługa droga). Problemy zaczynają się gdy za maszynę bierze się osoba nie znająca zasad mechaniki maszyn do szycia, działania "po omacku" często powodują takie destrukcje, że profesjonalny remont staje się nieopłacalny - w internecie można spotkać maszyny na części po takich działaniach.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Sporo możesz poprzez WD40 zrobić, na metale to czasami jedyny środek trawiący rdzę wewnątrz.Ja przez 12 lat używałam na rower górski nie pierwsza klasa, i działał, cholera, "do rozpadki" nawet tzw.supermarket. Gdzie indziej się rozpadały, ale ludzie trzymali nic o tym nie wiedząc, ja nawet do góry po schodach raz wjeżdżałam i po piasku, śniegu...:angel:
Inna sprawa, że teraz jak mi "nówka" na dziurę po królikach trafiła, to stałam w szoku, że rower nie chodzi parę minut i nic się nie stało więcej.
Nie martw się , jak ci zębatka się rozwala plastik to oczyść to i do mechanika, on ma zapewne serwis, no i dystrybutora, wstawi nowe części. Ja miałam parę adresów właśnie z Wrocławia,ale tak naprawdę, to za chwilę się okaże że coś jeszcze...jak będzie uczciwy, to ją"wyzbiera". ja mam adres w Warszawie jedynie, bliski i jeździ po domach - drugi, autoryzowany Łucznika,każe sobie przywieźć, poza tym bierze 150 od sztuki zużytej maszyny,ale ja swoją"nowkę" w Radomiu naprawiałam, jeszcze na gwarancji była, więdc firma zapłaciła,póki czas i wszystko złoi sięrozwiało, Łucznik ale złoto w garści,już pisałam o IzuniII że dobra.Chickie zresztą też,wyglądają że szycie ciężkie jak skóry,futra i jeans nie odejdą ode mnie, a tak - dawna 834 to szoł mi robiła i igły łamala, a w tych ,nieporuszonych -niczym-to naprawiłam pół odzieży po torby ze skóry i jeansy moje.
Gorzej,że dzianin nie chcą, bez wazeliny, przepraszam,flizeliny.
A tak to bogdan ma rację, ja muszę po takich "próbach " zapuścić właśnie WD40,bo chwytacz się nie poruszał w starej 824,teraz raczkuje coś- a jest tak ciężka, że bez profi jeżdżącego po domach to nie nie działa.A bertie moją to za 600+ door-to-door w Krakowie naprawiali, zresztą - jedyny serwis autoryzowany Berniny, wiesz przecież, i elektronik p.Piotr to samo.A tu z 10 kg mur bethon wieźć...
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Susanna, Violina, Koma, Bogdan, Benedek - dziękuję że ściągnęliście mnie z obłoków na ziemię. Maszynę oczywiście odkurzyłam, obudowę umyłam, wnętrze uprzątnęłam z paprochów, kłaczków i okruszków zębatkowych, lekko naoliwiłam igielnicę i okolice, reszty nie ruszałam, niczego nie rozkręcałam/odkręcałam. Napisałaś Violino o swoich perypetiach z maszyną - to mnie skłoniło do tzw. głębszego zastanowienia. O synchronizacji czytałam i oglądałam filmiki, to jest faktycznie skomplikowana czynność, na pewno wymaga doświadczenia i precyzji w działaniu. Z pewnością poległabym przy tym ustawianiu, dopasowywaniu i regulowaniu, doszłam do wniosku że szkoda męczyć maszynę (i siebie też). Postanowiłam oddać maszynę w ręce fachowca - Wrocław, ul.Pomorska.

--- Ostatnio edytowane 2022-01-26 18:26:03 przez jakłucznik ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dousa?
Pewno trzeba transporter zsynchroniować po wymianie zębatek. Koszmar dla laika. Ja oprócz diagnostyki ogólnej nie biorę się już za złotoręczne naprawy, bo zdrowie nie to samo co kiedyś. Niestety,szkoda może kasy, ale póki co są znajomi- a oni kasy często gęsto nie biorą u mnie, w razie co coś im uszyję jak to we wspólnocie pierwotnej, albo namaluję a oni mi komputer naprawią.Zresztą, po co im 100 zł za wejście znajomemu,skoro coś jest warte tylko góra 20?
Kot-cafe w pobliżu, fajny nowy adres.
Ja Wrocka z wyjątkiem okolic dworca nie znam zbyt dobrze, za wyjątkiem właśnie Nadodrza, gdzie kiedyś po ciemku wysiadłam i 100lecia :-S gdzie był Polcon - impreza SF- nie znam, moi znajomi owszem, stamtad pochodzą...
Powodzenia.
Może u mnie jest to samo, chociaż pod chwytaczem w tym modelu COŚ tam rusza... i tak muszę zaprosić mechanika, jeślo mam być dokładna...a czy to się opłaci to nie mam pojęcia.
Kłopot polega na opłacalności usługi w ogóle, bo walizka stoi u rodziny i się kurzy...nie ma mocnych - starzy są ,moje jest i kwita.
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No to już wiem dlaczego ktoś mi tego łucznika sprezentował. Przywrócenie maszyny do stanu używalności- wymiana czterech zębatek, regulacja, synchronizacja i co tam jeszcze trzeba to koszt 300,- zł. Sporo. Pięć lat temu taką samą maszynę, z takimi samymi usterkami, naprawiono mojej córce za 170,- zł, nie podejrzewałam że teraz koszt usługi aż o tyle podskoczył. Wiem, że to porządna maszyna, warta zachodu, ale na razie pójdzie do szafy:bezradny:
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jeśli to nie tajemnica , ile z tej sumy to sama regulacja & synchronizacja tylko ?
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Administrator
Sporo, myślałam, że tak do 250 zł się zmieścisz. Niemniej maszyna za darmoszkę a takie łuczniki/Singery i po 300 zł chodzą (w sumie często więcej).
Myślę, że ceny usług podskoczyły (sama podniosłam) ale żeby aż o tyle to chyba nie.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

22 strony: « < 16 17 18 19 20 21 22 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.