eKrawiectwo.net

Fajnie czytać takie komentarze Cieszę się że wszystko poszło z płatka i wszyscy zadowoleni.
Ten zlot, bukiet kwiatów od Artura i prezent od forumków - tego nigdy nie zapomnę

Artur a nicka miałeś zmienić na Niespodzianka kotuś:P

wiecie co....jak w poniedziałek na szybko sie pakowałam bo wyjeżdzalismy to normalnie chciałam wrócić do łodzi i najlepiej cofnąć czas do soboty. Wszyscy których nie było niech załują, bo było ekstra. Ja załuję że czas nie tylko szybko mijał, ale że zlot trwał tylko 2 dni. Na kolejny trzeba jechać na 4

Art piszesz, że podziwiasz tych którzy z pasji próbują swych sił....a wiesz że mi było wstyd, że tak wolno mi to szło. Przy sukieneczkach dziecięcych które najcześciej szyję idzie mi to zupełnie inaczej. No ale co tam, spotkanie z fachowcami to wielka lekcja i co tu się wstydzić nie? trzeba się uczyc od najlepszych. Kiedy mnie zaprosić na lekcję kieszonek hehe?

Atrhur a na żonę tunika pasowała?

Jak teraz czytam de q pa żżżż albo go uprawiam we własciwym sensie to się brechtam i ręce mi normalnie drżą.
Ładnie to Artur napisałeś. Chyba większośc jak nie całość czuje się zainspirowana, zarażona ponownie pasją. Teraz sobie tak myślę że jak bym pracowała z takimi ludźmi jak wy a do tego jeszcze w krawiectwie to maiłabym banana na buźce non stop.
Super będzie jechać na II zlot, już nie z niepewnością a normalnie będę frunąć jak szalona no chyba że będzie dane spotkać się z Wami w międzyczasie, przecież odlegości nie takie duże.
Pozdrawiam i biorę się za de-kupaż:]

Monika żakiecik cudo, gratuluję pomysłu

Powiedział, że musiał kliny (klinki) wstawić

żałujemy, żałujemy
może innym razem...

....i nadszedł czas na moją refleksję...cz.2

.................................................................................


Strima
Poznałem tam Wielką Trójkę: Lilę,Andrzeja i Janusza.
Ludzie cierpliwi,uczynni,bardzo mili i grzeczni. Fachowcy w swojej dziedzinie.
Cała "załoga" odpowiadała na każde nasze pytania,a czasem były z pogranicza science fiction
Szkoda,że dzieli nas odległość,bo bym był Ich częstym gościem-intruzem
Pomysł Kawiarenki -"maszyny na godziny"-jest moim skromnym zdaniem,dla amatorów hobbistycznego szycia-trafionym w 10.
Gorąco polecam i z tego miejsca reklamuję łódzką Strimę Atelier. Tam można naprawdę w domowej atmosferze nauczyć sie szyć.

Dla mnie ciekawostką było kilka procesów w prasowaniu. Ktoś by pomyślał-Wielka mi sztuka uprasować koszulę?!! Otóż każdemu by się wydawało to takie hop siup-proste. Ciekawi Was? To zapraszam na spotkanie z Andrzejem.

Razem ze Stefcią poznaliśmy Gosię-nazwałem ją "Złota rączka". Wystarczyło tylko zobaczyć przyozdobioną techniką decoupage-pewną butelkę po winie. Kunszt mrówczej pracy.
Reasumując:zachorowałem tam na pewną maszynę I chciałbym ją mieć w swojej kolekcji ale nie wiem jeszcze kiedy.

Tak czy siak ten,kto jeszcze nie zawitał w progi Strimy nie wie co traci.
Pozdrawiam

Artur


cdn.

Moja choroba cięższa-cover,over i żelazko+decha sycząca
idę grać w totka!

Art Ty paskudo, jakoś znajomo brzmi ten tekst :> :P