Wersja do druku

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Avatar użytkownika
Administrator
Mam to samo zdanie co Amatorskie Szycie.

Słuchajcie podpytałam wczoraj dziadków w sprawie starej maszyny i babcia powiedziała, że kupiła ją w 1941 roku :) Przywieziona z Czech. W 1944 roku gdy armia radziecka weszła na teren naszej wioski żołnierze myśleli, że tam są ukryte pieniądze i trochę zdewastowali obudowę maszyny ale oczywiście niczego nie znaleźli. No a poza tym babcia nie widzi problemu żebym sobie tę maszynę wymontowała z "szafy" i zamontowała na żeliwnym stelażu.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
To decyzja indywidualna, każdy powinien zważyć na szalach za i przeciw.

Jest tak dużo dobrych opinii o SilverCrescie z Lidla, że mając przeznaczone do 400zł na maszynę, można poczekać na kolejny rzut.
Jeśli to ma być jedyna maszyna.
Nie mając umiejętności szycia, trudem jest poznawanie tajników mechaniki często wyeksploatowanej maszyny, by wszystko grało należycie. Wiele z nich ma wiele kilometrów szwów za sobą.

Niektórzy zechcą spróbować startu i ze starszą. Tym bardziej, jeśli można liczyć na czyjąś mechaniczną smykałkę.
Stare maszyny dają się doprowadzić do dobrego stanu - budowa nie jest skomplikowana, części są trwałe; czasami wystarczy porządne czyszczenie i regulacja. Ale czasami trzeba to i owo rozebrać, wymienić.

Inną sprawą jest sentyment i chęć posiadania skarbu w domu.
Wypełniając dom pięknem sami stajemy się bowiem radośniejsi i przez to piękniejsi.

(no to się wydało, dlaczego się żenimy...) ;)

gdy armia radziecka weszła na teren naszej wioski żołnierze myśleli, że tam są ukryte pieniądze i trochę zdewastowali obudowę maszyny

Cholera jasna - to żadni żołnierze, tylko zwykli bandyci w mundurach!! Ci kradnący.


--- Ostatnio edytowane 2012-04-05 12:57:59 przez Dark ---
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
E tam - mojej babci wszystkie króliki angorskie wytłukli, bo czegoś takiego dotąd nie widzieli... A babcia przetrwała wojnę dzięki sweterkom z angory sprzedawanych - uwaga - niemieckim żołnierzom.

Brzmiało to dla mnie jak bluźnierstwo, gdy słyszałam od babci, że podczas wojny "za Niemca to jej było najlepiej".
Zwłaszcza, gdy wkoło szalały seriale typu Czterej pancerni czy inne Klossy, w których niemiecki żołnierz to albo idiota, albo bandyta.

Nie chcę rozpętywać wojny tu, na forum, ale... Gdy tak sobie przemyślałam słowa babci... Miała piątkę dzieci. Mieszkała pod Stanisławowem, więc najpierw byli Polacy, przyszli Rosjanie, potem Niemcy, potem znów Rosjanie - więc trochę kobieta przeżyła. A najważniejsze było - żeby dzieci nie ucierpiały. Wojna - nie wojna - nakarmić i ubrać trzeba. Co tam polityka. Rodzina najważniejsza. I robiła babcia sweterki na zamówienie, dzieci chodziły do prowadzonej za zgodą Niemców ochronki, dostawały czasem od żołnierzy niemieckich czekoladę. Tylko od nich...

Nie, nie mam jakiś proniemieckich sentymentów, ale wiem, że gdybym była na miejscu babci - nie wyrywałabym dziecku z ręki niemieckiej czekolady. Niech zje, niech rośnie silne i zdrowe - a potem Niemców pogoni... :)

Aha - druga babcia i jej siostra z kolei przetrwały Kazachstan i wróciły do Polski dzięki haftowaniu pościeli dla Rosjanek...

Tak sobie nieraz myślę - że gdyby /ODPUKAĆ!!!/ przydarzył się taki kataklizm - też pewnie dałabym sobie radę :)

Aha - i dzięki wyjazdowi urlopowemu do Francji - przejeżdżając w deszczowy dzień przez okolice Verdun i zaglądając do francuskich miasteczek - zrozumiałam, dlaczego Francja się poddała podczas II wojny. I przestałam mieć do nich o to żal.

Ania

--- Ostatnio edytowane 2012-04-05 13:10:03 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Nasze babcie i dziadkowie to przeżyli...
Dawali radę bez antybiotyków, ZUSu...
Zapewne niektórzy nie dawali rady. Takie były czasy.

To dopiero temat na wątek - opowieści babci przy maszynie.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dark- teraz też nie każdy daje radę :)
Czeremcho- masz wielkie szczęście, że tyle wiesz o swojej babci...
moja też szyła, i pewnie zaszczepiła jakąś iskierkę we mnie tym szyciem, pamiętam tylko wielką czarną maszynę w stoliku i to że jak próbowałam kręcić pedałem to nie dostawałam do krzesła, żeby usiąść przy niej...
szkoda mi, że nie miałam z babcią częstszego kontaktu,
a jej maszyna hmmm, ciekawe co się z nią stało...
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Administrator
Co moja babcia przeżyła w czasie wojny to osobna historia. Szczególnie jak ona-dziewuszka wpadła w oko ruskiemu żołnierzowi i zapragnął ją sobie zabrać do siebie. Ukrywała się cała noc w wychodku albo w polu w zbożu żeby jej nie znalazł. Rusek wpadł w szał, za nią miał zostać rozstrzelany ktoś inny ale na szczęście do tego nie doszło. Straszne czasy.

Armię radziecką u nas wspomina się bardzo źle. Wchodzili i niszczyli co się dało. Jak nie ukradli to znszczyli.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Mój tato mówi to samo, Niemiec bardziej dbał o Polaka, bo chciał mieć sprawnego i wydajnego pracownika, a Rosjanie potrafili zabrać ostatnią krowę, gdy w domu malutkie dzieci do wykarmienia. Wyrywali krany ogrodowe, bo nie widzieli czegoś takiego i myśleli że będą wszędzie mieć wodę... Moja babcia z kolei lubi opowiadać o wielkiej ucieczce z syberii
Avatar użytkownika
Administrator
Albo jak myli się w klozetach... bo nie wiedzieli do czego to :D
I faktycznie kradli wszystko co pozłacane i błyszczące bo myśleli ze to złoto prawdziwe.

U nas cały czas krąży powiedzenie "choćby rus" (pisząc po śląsku) i nie jest to nic pozytywnego.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Chwalę się swoją singierką , nakręciłam nawet filmik o niej :hura:

http://youtu.be/-Fh_IM_t9tU
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
I jak tu takiej nie kochać. Masz wspaniałego Singera. Który rocznik?
________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.