Wersja do druku

37 stron: « < 26 27 28 29 30 31 32 > »

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Oswald napisała:"Dziękuję za tak szybką odpowiedź :)
Nitka ucieka niekoniecznie za samym początku. Po nawleczeniu, przeszywam kawałek jest ok. Potem chce drugi raz coś przeszyć i dopiero wtedy. Generalnie nie ma zasady kiedy dokładnie, to jest właściwie przypadkowe, tak mi się wydaje...
Martwię się czy to nie wina maszyny np? Czy dobre, bardzo drogie maszyny nie mają takiego problemu?
Poza tym... jak łatwo da się rozsynchronizować maszynę? To idzie z czasem czy mogłam coś popsuć?
Pamiętam rzeczywiście, że jak mama moja miała starą maszynę, stary łucznik to kazała mi przytrzymywać sobie nicie z tyłu. Myślałam, że przy nowych maszynach to już nie jest konieczne... "


Jeśli ustawisz podciągasz nici górnej w najwyższym położeniu, a za stopką zostawisz długi kawałek nitki - to nitka Ci nie ucieknie. Oczywiście trzeba umieścić nitki pod stopką i ją opuścić, bo to ona dodatkowo przytrzymuje Ci te nitki. Ale może za to się zapętlić pod spodem. Wybór należy do Ciebie.

Fides

--- Ostatnio edytowane 2014-06-28 21:31:27 przez Fides ---

--- Ostatnio edytowane 2014-06-28 21:43:27 przez Fides ---
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Przy moim singerze zawsze muszę przytrzymywać nitki z tyłu na samym początku, inaczej uciekają, no chyba że miałabym z pół metra nici juz przeciągniętej przez oczko ;P przypuszczam że to wynika z samej zasady funkcjonowania maszyny - igła i inne części mechaniczne się poruszają a nitka nie nadąża i jeśli nie stabilizuja jej poprzednie szwy lub ręka, to zwyczajnie wypada :P chyba nie ma innej rady niż trzymać paluchami na początku szycia i tyle. Maszyna powinna być ok.

No ale ja mam swojego singera od calych 3 miesiecy, mogę się myli :P jak ktoś mnie poprawi, to będę wdzięczna!
________________________________________________________
http://blackcandyproductions.wordpress.com
www.facebook.com/blackcandyproductions
Avatar użytkownika
Świeżynek
Dziękuję Wam bardzo! Stosuję się do rad i problemu nie ma :)

Pozdrawiam,
Magda
Avatar użytkownika
Świeżynek
Tak jak black_candy powiedziała, że trzeba przytrzymywać nici z początkiem szycia :D
Ja wyciągam je na około 15 cm. wtedy wiem, że jest szansa, że się nie wywleką lub nie zaplączą. Ja nitki też przytrzymuje i "zaciach" plątania znika :D
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziękuję za tak szybką odpowiedź :)

Nitka ucieka niekoniecznie za samym początku. Po nawleczeniu, przeszywam kawałek jest ok. Potem chce drugi raz coś przeszyć i dopiero wtedy. Generalnie nie ma zasady kiedy dokładnie, to jest właściwie przypadkowe, tak mi się wydaje...

Martwię się czy to nie wina maszyny np? Czy dobre, bardzo drogie maszyny nie mają takiego problemu?
Poza tym... jak łatwo da się rozsynchronizować maszynę? To idzie z czasem czy mogłam coś popsuć?

Pamiętam rzeczywiście, że jak mama moja miała starą maszynę, stary łucznik to kazała mi przytrzymywać sobie nicie z tyłu. Myślałam, że przy nowych maszynach to już nie jest konieczne...


Przy nowoczesnych elektronicznych to pewnie nie jest konieczne. Mechaniczne chyba nie mają tych udogodnień, trzeba przytrzymywać nici za stopką przez kilka pierwszych ściegów, przy każdym zaczynaniu szycia.
Nie jest to dla mnie duży problem, robię to automatycznie, tak, jak opuszczanie stopki.
Zdaje się, jest to opisane w instrukcji.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Pomocy!! Frustracja straszna, parę zdań, nawet niezbyt skomplikowanie złożonych a ja nic nie rozumiem... Próbuję szyć wydaje się prostą bluzeczkę - burda 07/2014 bluzka 111C i odpadam przy instrukcjach szycia. Wiem, że język burdy jest uniwersalny i dzięki temu później już wszystko będzie jasne, ale póki co kompletnie sobie z tym nie radzę, więc pomóżcie proszę z tym:
"Rozcięcie z tyłu: tył naciąć na środku do zaznaczonego końca rozcięcia [to rozumiem, cała reszta to po chińsku]. Brzegi nacięcia rozprostować w jedną linię i przyszyć do długiego brzegu lamówki, szer. szwu 1 cm, ku dolnemu końcowi nacięcia wąsko [rozprostować brzegi naciecia w jedną linię znaczy zbliżyć je do siebie? przykładamy ten wycięty prostokąt 40x3 cm (lamówkę) do tych brzegów nacięcia i przyszywamy z prawego i z lewego brzegu nacięcia? co wtedy z nacięciem? czy gdzieś ten prostokąt składamy, żeby był po jednej i po drugiej stronie nacięcia? przyszyć do długiego brzegu lamówki czyli jak? po prawej czy po lewej stronie?]. Lamówkę zaprasować nad szwem nasady w rozięcie [czuję, że jest tu jakaś kluczowa wskazówka, ale nie umiem jej rozszyfrować :)]. Lamówkę zawinąć pod spód na szer. 1 cm, podwinąć nad szwem nasady i przyfastrygować [tu oczywiście z powodu braku zrozumienia poprzednich wskazówek nic nie rozumiem...]. Lamówkę wąsko ostębnować, ujmując przy tym wewnetrzny brzeg. Na dolnym końcu rozcięcia lamówkę od spodu zszyć ukośnie do rogu."
Generalnie rozumiem, że lamówka to ten prostokąt (pasek) materiału 40x3 cm, który mam sobie wyciąć. Tak jak pomijając powyższy tekst umiem sobie wyobrazić "przykrycie" lamówką brzegu rozięcia idąc od góry bluzki do dołu, to już nie wiem jak go zawinąć na końcu rozcięcia ładnie i przejść na drugi brzeg rozcięcia.
Mam nadzieje, że napisałam to tak, że będziecie wiedzieli o co mi chodzi, jestem początkująca i trudno mi w słowa ująć te moje rozważania. Z góry dziękuję. Ewa
Avatar użytkownika
Świeżynek
Hmmm.... Chyba właśnie zrozumiałam po ok. 3 godzinach wpatrywania się w tekst o co w tym chodzi. Rozprostować brzegi nacięcia w jedną linię, czyli tak, aby jeden brzeg gładko przechodził w drugi, tak aby powstał "jeden brzeg" - o długości 2 brzegów rozcięcia. W takim razie przepraszam za zawracanie głowy :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziękuję Ci Ewo, bo właśnie rozwiązałaś mój problem:)
Avatar użytkownika
Świeżynek
ja też muszę podziękować, bo dopiero teraz to ogarnęłam ;)
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Wielce pomocny wątek dla początkujących.

Jakieś dwa lata temu kupiłam przez internet sztruks rozciągliwy z myślą o szyciu. Niestety kolor jaki zobaczyłam w realu zniechęcił mnie do szycia na dość długo. Teraz postanowiłam go wykorzystać i uszyć żakiet .W zamyśle było połączenie z innym materiałem (patki, klapy). Zostałam ocalona przez przeczytanie ważnych wskazówek dotyczących dekatyzacji materiału. Już miałam sobie tę czynność odpuścić .... Wczoraj wsadziłam kupon do ciepłej wody i oczom moim ukazała się zielona woda. Tak mocno puściła farba, że aż strach. Teraz wiem, że nie mogę łączyć tego materiału z innym. No i pranie ręczne pozostaje. Żakiet musi poczekać a z tego materiału szyję spodnie, bo nawet odbarwione będą jakoś wyglądały :):)

37 stron: « < 26 27 28 29 30 31 32 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.