Wersja do druku

6 stron: 1 2 3 4 5 6 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dla mnie żelazko zawsze było wrogiem i unikam go jak mogę ,nie lubię spędzam długiego czasu na prasowaniu ubrań po praniu,dlatego jesli czegoś nie muszę uprasować(Czyt.bielizna,skarpetki)jestem szczęśliwa.Dobrym sposobem ,żeby nie prasować,który stosuję od lat ,był nawet jakiś czas temu pokazany w telewizji ,jest strzepnięcie ubrań przed rozwieszeniem,pomaga,ale nie w każdym przypadku oczywiście ,bo jasne jest ,że koszule męzowi trzeba wyprasować:). Na papavero czytałam ,ze nasze ubrania nie lubią żelazka ,gdyż szybko się niszczą.Jak jest z Wami,prasujecie ,nie prasujecie?
Avatar użytkownika
Administrator
Polecam bardzo fajny i przydatny tekst ze strony Strimy -> ABC skutecznego prasowania
:)
Ubrania faktycznie nie lubią być prasowane ;)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Bez strzepywania udusiłabym się pod stertami niewyprasowanych rzeczy. To mój główny patent w domu. W końcu chodzi o to aby robić ale się nie narobić! W ten oto sposób jedyne co prasuję to koszule męża, moja jedna spódnica, pościel i aktualnie pieluchy tetrowe :)
Wszystko po zdjęciu z suszarki ładnie składam, wygładzam i do szafy i tam się prasują same :)
To działa- rzeczy moich 2 dzieci nigdy nie prasowałam i żyją :)
Teściowa na początku mnie ochrzaniała, że nie zabijam bakterii jak nie prasuję itd.- ale teraz stwierdziła, że i tak nie widać, że nie są prasowane i dobrze, bo się nie zawalam robotą niepotrzebną.
Ale fakt, ciuchy nie za bardzo lubią takie grzanie.
________________________________________________________
www.kreatywnapaula.blogspot.com
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Prasuję.

Zabolało mnie serce, jak zobaczyłam, gdy koleżanka podaje córci - trzyletniej drobince - spodnie sztruksowe do ubrania, nie wyprasowane... Żeby chociaż szwy przegładzić... Takie sztruksowe, grube szwy spłaszczają się przecież prawie o połowę po wyprasowaniu... Dlaczego sztruks ma się "zmiękczać" na delikatnej dziecięcej skórce? Zresztą - każda bawełna staje się miększa i przyjemniejsza po wyprasowaniu.

Jak sobie radzę? patent pierwszy - to nauczyć się prasować na siedząco i "zaliczać" prasowanie razem z jakimś programem w telewizji. Nie umiałam siedzieć przy prasowaniu dopóki nie złamałam nogi ;-)

Patent drugi - to nie wieszać sobie siekiery nad głową. Szyłam córkom bardzo dużo, ale unikałam falbanek, riuszek i bufek ;-)

Patent trzeci - nic na siłę. Lepiej prasować codziennie, ale mało. Ja wyznaczyłam sobie 10 sztuk do uprasowania. Nie prasuję więcej ani mniej. 10 wystarczy, żeby poczuć satysfakcję z dobrze spełnionego obowiązku ;-) I nie jest to za dużo - wzdycham gdzieś dopiero pryz 9 rzeczy ;-)

Patent czwarty - bodaj najważniejszy - sprawić sobie dobre żelazko i deskę. Niekoniecznie wytwornicę pary i stół z odsysaniem. ;-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
A ja lubię to dziwne gorące urządzenie. Chyba dlatego że brat zawsze kazał mi prasować spodnie jak szedł na dyskotekę. Ale nie prasuję jak nie muszę bo nie mam na to czasu.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
a ja mam jeszcze jeden patent na prasowanie- dobrze rozwiesić wyciągając dzianinki w obie strony- tego nauczyła mnie teściowa i przy stercie dzieciecych ubrań mam conajmniej połowe mniej do prasowania...yyyyy raczej maż, bo on głównie u nas prasuje :rotfl:

po zdjęciu ze sznurka czy suszarki wygładzam i składam i jest git
________________________________________________________
być kobietą być kobietą....
http://nawybiegu.blogspot.com
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Prasowanie lubię, choć pewnie przy dwójce dorosłych ludzików bez dzieci prasowania jest o tonę mniej ale ja to robię tak, że prania robię dwa suszę ale nie do przesady, zapowiadam film na wieczór i prasuje się prawie samo...nie prasuję skarpetek bo to dla mnie dziwne, majtek też nie hehe, dzianiny przed powieszeniem układam, znaczy naciągam jak powinno być i praktycznie nie wymagają prasowania, po szwach. Najwięcej jest koszulek M. ale to rach ciach bo to proste rzeczy. Firanki wieszam wilgotne bo i tak często w blokach trzeba zmieniać. Marzy mi się takie ze stacją parową żelazko ale to może kiedyś. Na zlocie próbowałam i miodzio. Podsumowując dobry film to podstawa:]
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Administrator
Zmotywowałyście mnie i wczoraj troszkę poprasowałam :)
Przypomniało mi się, że nie pasuje też pościeli. Tylko do pralki wkładam poskładaną w kostkę co zawsze bardzo dziwi męża...
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja pościeli też nie prasuję,a przy dwójce ciągle brudzących się dzieci piorę prawie codziennie:(
Avatar użytkownika
Niespodzianka
A ja tak samo jak Andrzej:oczko: "uwielbiam" prasować:D
________________________________________________________
  
Artur


6 stron: 1 2 3 4 5 6 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.