Wersja do druku

23 strony: « < 8 9 10 11 12 13 14 > »

Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Po sromotnej porażce z sukienką z lat 50. (za nic nie mogłam wszyć maleńkiego klina w rękaw) wzięłam się za bluzkę z Burdy 11/2008. Jest to model nr 109.
Użyłam bawełnianego kretonu kupionego w Składzie Bławatnym.

Tu bluzka jeszcze niepodwinięta. Brak jej również zapięcia - zatrzasków i 4 guzików.


Bardzo prosty, a efektowny krój. Polecam!
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Piękna! Aż czuć wiosnę:)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
piękna bluzeczka i materiał super szycie
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Serdecznie Wam dziękuję za miłe słowa!
Cieszy mnie, że bluzka i tkanina się podobają :).
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Administrator
Marchewkowa piszesz o tej sukience, która i mi się podobała?? W Burdzie była chyba w kolorze pomarańczowym?! Nie mów, że takie są z nią przeboje... a chciałam ją szyć na wesele przyjaciółki. Ale zauroczył mnie wykrój z ciut nowszej Burdy i tamtą sobie odpuściłam.
A bluzkę już komentowałam - kawal dobrej roboty kochana :)
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Marchewkowa piszesz o tej sukience, która i mi się podobała?? W Burdzie była chyba w kolorze pomarańczowym?! Nie mów, że takie są z nią przeboje... a chciałam ją szyć na wesele przyjaciółki. Ale zauroczył mnie wykrój z ciut nowszej Burdy i tamtą sobie odpuściłam.
A bluzkę już komentowałam - kawal dobrej roboty kochana :)
Tak, tak! Mowa o tej pomarańczowej z Burdy z 2007 r. Ona ma kimonowe rękawki, które wymagają wszycia małego klina. Przejrzałam tonę instrukcji wszywania podobnych klinów i nic to mi nie dało. Nie mogę sobie poradzić z ilością materiału, który w trakcie wszywania trzeba przesuwać pod stopką. Co skutkuje szczypankami i zakładkami. Te dwie i pół kropki w instrukcji to jakaś pomyłka.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
Bardzo ładna bluzka. W ogóle przejrzałam wszystkie prace. Fantastycznie szyjesz. Świetnie wszystko u Ciebie gra- to nie tylko np. sukienka z lat 50 ale cała stylizacja fantastycznie zgrana. I wyglądasz w swoich dziełach fenomenalnie :)!

--- Ostatnio edytowane 2011-02-24 20:44:37 przez mag ---
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
@mag: Dziękuję serdecznie za tak przemiłe słowa :). Bardzo mi miło, że moja produkcja się podoba.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
Hej, Marchewkowa! Strasznie podobają mi się rzeczy, które sobie szyjesz, też zawsze podobał mi się styl lat '50. Widać w twoim szyciu i wielką sprawność, i dbałość o detal, i świetne wyczucie stylizowania szczegółów... extra! Chylę czoła :)
Mam pytanie o te cudne sukienki, które pokazałaś na początku tej galerii: jak uszyć taką usztywniającą halkę, która daje efekt podniesienia spódnicy z koła czy w ogóle rozszerzanej? Czy używa się zwykłego tiulu czy jakiejś sztywniejszej jeszcze materii? No i oczywiście: można znaleźć jakiś wykrój gdzieś?
Z góry wielkie dzięki za rady,
U. Do.
Avatar użytkownika
Stały Bywalec
Hej, Marchewkowa! Strasznie podobają mi się rzeczy, które sobie szyjesz, też zawsze podobał mi się styl lat '50. Widać w twoim szyciu i wielką sprawność, i dbałość o detal, i świetne wyczucie stylizowania szczegółów... extra! Chylę czoła :)
Mam pytanie o te cudne sukienki, które pokazałaś na początku tej galerii: jak uszyć taką usztywniającą halkę, która daje efekt podniesienia spódnicy z koła czy w ogóle rozszerzanej? Czy używa się zwykłego tiulu czy jakiejś sztywniejszej jeszcze materii? No i oczywiście: można znaleźć jakiś wykrój gdzieś?
Z góry wielkie dzięki za rady,
U. Do.
Ogromnie dziękuję! Bardzo cieszą mnie Twoje słowa.

Co do halek unoszących, czyli petticoat, to sama nigdy ich nie szyłam, choć mam dwie (jedną kupiłam a grosze na Allegro, jedną dostałam w prezencie).
Jeśli chodzi o materiał, to preferuję miękki tiul i organzę, nie unoszą one spódnic zbyt mocno, ale nie gryzą i nie drapią tak potwornie jak sztywny tiul. Ze Stanów można sobie również sprowadzić specjalną tkaniną na petticoat (sztywna lecz miła w dotyku), ale taki biznes już się całkowicie nie opłaca.

Wykroje pojawiają się w dość często w Burdach. Zapewne są w marcowej (od dziś w kioskach, sama jej jeszcze nie mam), bo po zajawce widzę, że jest w niej sporo modeli sukni i sukienek, które wymagają uniesienia.

Pozdrowienia :).
________________________________________________________

23 strony: « < 8 9 10 11 12 13 14 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.