18 stron: « < 7 8 9 10 11 12 13 > »
Stara Gwardia
|
|
oo to mój rocznik
Aniu no to troszkę ...ja była w odwiedzinach 4 dni i miałam "depresje pogodową" ________________________________________________________
|
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
W sumie to do pogody dość szybko się przyzwyczaiłam - do pracy jest prawie idealna , zdecydowanie mniej - do wypoczynku... Ale zatoki to sobie w Irlandii "załatwiłam"... No i chyba początki tej prawdziwej depresji mnie dopadły... Dobrze, że w Polsce depresja sobie gdzieś poszła, ale problem z zatokami został
Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
|
|
Aniu, coś z tą depresją tam jest. Bo moja córka przeszła to samo. Musiałam pilnie tam lecieć i pomóc. Skończyło się wizytą u lekarza i nawet brała leki. Ale bardzo się bałam jak to się skończy. Kiedy po 5,5 letnim pobycie w UK wróciła do Polski, depresja minęła bez śladu.
________________________________________________________
Mowa szczera trwa wiecznie,
lecz fałszywa tylko chwilę. -Salomon- |
|
Stara Gwardia
|
|
Ja nie wiem co wy takie depresyjne :P
A tak serio - mieszkam tutaj już przeszło 5 lat i nigdy mnie deprecha nie dopadła.. ale może dlatego, że ja za słońcem nieprzepadam i podoga w UK mi odpowiada.. z resztądo Polski też zawsze lecę na wosnę/jesień a nie w lato, żeby się smażyć A tak w ogóle to znalazłam na ebayu te igły do quiltingu. Zobaczymy czy będzie jakaś różnica jak dojdą |
|
Stara Gwardia
|
|
Aniu zatok nie zazdroszczę ale bardzo fajnie że nauczyłaś się języka
a depresję to i łapię tu...szczególnie tu gdzie teraz mieszkam ...ale to inna bajka ________________________________________________________
|
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
Moja depresja chyba nie była związana z pogodą, a z poczuciem, że moje życie ogranicza się tylko do pracy i czekania na urlop... Stanowczo nie odpowiadało mi okradanie mnie z wolnego czasu - do 7,5 godzin pracy codziennie dokładało się obowiązkowe, zgodne z tamtymi przepisami aż 1,5 godziny przerw w pracy, bezpłatnych, a spędzanych - no gdzie? Albo w pomieszczeniach socjalnych firmy, albo w sąsiednich sklepach... Bez sensu... Nie odpowiadał mi tryb "praca-dom-praca-dom" przez 5 dni w tygodniu... To było kompletne zabójstwo jakichkolwiek form własnego rozwoju... I czekanie od urlopu do urlopu, żeby mieć czas dla siebie... I poczucie, że czekając na urlop patrzę, jak upływa mi czas, jak marnuję życie...
Mieszkanie w cudzym mieszkaniu, wśród cudzych mebli odstręczało od jakichkolwiek chęci "oswojenia" sobie miejsca, w którym się żyje... Przecież nie będę inwestować w nie moje, w miejsce, gdzie pomieszkam tylko parę lat... To okropne uczucie - być nie na swoim, nie u siebie... Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
|
|
Martynior zgadzam sie z Toba. Mieszkalam w Irlandii 4 lata, nieznosilam tego kraju z roznych powodow, ale zeby zaraz depresja. Pogoda moze nie nadzwyczajna, ale za to ile razy dziennie mozna bylo tecze ogladac
Faktem jest, ze na kontynecie mi lepiej, szczegolnie w mojej Lux wiosce ________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam. |
|
Stara Gwardia
|
|
Martynior ee no UK zwłaszcza południowa to zupełnie inna bajka niz Irlandia w sprawie pogody,ale najważniejsze aby czuć sie dobrze tam gdzie sie jest
Ania całkowicie Cie rozumiem odnośnie pracy i swojego kąta no dobra my tu pitu pitu..a gdzie Twoja narzutka Ikka??? ;p ________________________________________________________
|
|
Stara Gwardia
|
|
Wkrótce ... chyba... ________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam. |
|
Stara Gwardia
|
|
NOw sumie Aniu masz rację... ja się przeprowadziłam najpierw do koleżanki - tak, żeby się u kogoś 'zahaczyć'..
Ale ja wiedziałam, że tu zostaję, a niedługo potem znalazłam mojego 'chłopca', więc szybciutko po kilku miesiącach i obuciu się z językiem zaczęłam szukaćlepszej pracy, wynajęłam mieszkanie, po 6 miesiącach dom nieumeblowany i powolutku, powolutku robię go sobie tak jak chcę.. Co prawda nie jest mój ale wnętre mi odpowiada, a że był 'goły' to meble i inne pierdółki sama sobie wymyślam (a wymyślam co miesiąc co innego - mój przyszły mąż dostaje kręćka ). Fakt, że jakbym byla na trochę to nie inwestowałabym w meble i inne rzeczy... więc stąd pewnie mób rak 'dołowania' się A co do pracy to w UK jest godzina, ale ponieważ zaczynam przed 8 to w domu jestem 4:30, także też nie najgorzej. Ikk czekamy czekamy... ja potrzebuję dobrej motywacji i inspiracji teraz, żeby zasiąść ponownie do mojego 'potwora' (czyt. Maszyny ) |
18 stron: « < 7 8 9 10 11 12 13 > »
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.