Wersja do druku

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Może nie do końca wyraziłam się jasno. Rozumiem, o co Wam chodzi, bo ja też tak uważam, ale chciałam, żebyście postawiły się w sytuacji, kiedy w ogóle nie umiecie szyć? I macie do wyboru: iść do sklepu i kupić jakąś masówkę, czy kupić materiał i iść do krawcowej? Bo mnie i A. chodzi właśnie o to. Ja bym wolała iść do krawcowej, bo miałabym coś oryginalnego. A ona nie potrafi tego zrozumieć, bo woli iść do sklepu i kupić sobie rzecz, która jej się podoba. I nie obchodzi jej, że pół miasta ma podobne rzeczy.

--- Ostatnio edytowane 2010-11-30 14:28:42 przez Manuskrypt1 ---
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
w ww opisanej sytuacji, poszłabym do sklepu. A to dlatego, że znane mi zdolne krawcowe już odeszły (szyją już sukienki aniołkom), a te znane, zwykłe krawcowe powiedzmy, albo szyją tak, że nie spełniają oczekiwań, albo mieszkają za daleko.

O tym, jak krawcowa kiedyś obcięła mi 10 cm rękawa, nie poczekawszy na przymiarkę, bo doszła do wniosku, że _chyba_ nie mam tak długich rąk, to już nie chcę nawet wspominać. Sknocona bluzka na studniówkę.

a różnice w wyglądzie ubrania można wprowadzić rozmaitymi dodatkami.
Avatar użytkownika
Administrator
Hmm gdybym nie umiała kompletnie szyć to pewnie poszłabym na zakupy do sklepu. Pytanie gdzie i jak znaleźć porządna krawcową? Ciężka sprawa.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A ja mimo iż umiem sama uszyć to często wolę iść do sklepu i kupić sobie gotową rzecz.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja chociaż krawcowa, to tak nagminnie sobie nie szyję, większością kupuję, jeśli chodzi o takie ciuchy na co dzień, ale jak jakaś uroczystość wypadnie to wiadomo szyję. Niestety nie którzy pomimo wpadek i totalnego wstydu dalej się trzymają swoich przyzwyczajeń. Tą osobą jest moja siostra ona jak jedzie na zakupy to tylko słynna tandeta w Krakowie i tak kiedyś byliśmy na weselu kupiła sobie kreację i co za wpadka cztery dziewczyny miały takie same sukienki, nawet kolory takie same :D każdy myślał że są druhnami :D niestety później też poszła na następne wesele i też poleciała na tandetę i znowu ta sama ją przykrość spotkała:D
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Niestety nie którzy pomimo wpadek i totalnego wstydu dalej się trzymają swoich przyzwyczajeń. Tą osobą jest moja siostra ona jak jedzie na zakupy to tylko słynna tandeta w Krakowie i tak kiedyś byliśmy na weselu kupiła sobie kreację i co za wpadka cztery dziewczyny miały takie same sukienki, nawet kolory takie same :D każdy myślał że są druhnami :D
Nietstey w sklepach wszystko jest na jedno kopyto. Ja sama kiedy coś potrzebuje ide na wyprzedaże. Jeśli tam niczego nie znajde udaje sie po materiał i szyje.

Gdybym nie umiała szyć - pewnie poszłabym do sklepu.

a stwierdzenie że SZYCIE JEST DLA BIEDAKÓW... ktoś kto się wypowiadał w tej dyskusji chyba nie miał pojęcia o czym mówił lub brak mu wyobraźni.
Żeby kupić dobry jakościowo materiał przeważnie trzeba zapłacić sporo pieniędzy. I albo cenowo wychodzi podobnie albo drożej. Wiadomo że są okazje, tyle że te tańsze materiały zdarza się że są bardzo słabe jakościowo. Jednak w sieciówkach za słabą jakość płacimy dużo większe pieniądze. A na różne okazje lepiej pójść do krawcowej lub uszyć sobie coś samemu, bo faktycznie wychodzi taniej lub po prostu jest oryginalnie :)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
a stwierdzenie że SZYCIE JEST DLA BIEDAKÓW... ktoś kto się wypowiadał w tej dyskusji chyba nie miał pojęcia o czym mówił lub brak mu wyobraźni.
Pewnie się już żaliłam, że moja teściowa kilkakrotnie radziła mi wymianę ręcznie zrobionych przeze mnie na szydełku firan - na kupne, stylonowe. Bo ręcznie robione oznaczają, że nie ma się pieniędzy na gotowe. Nie wie, biedaczka, ile kosztuje kordonek :p

Za to w tym roku na Majorce widziałam dziesiątki okien udekorowanych ręcznie robionymi firaneczkami - widać było, że jest to nie tyle może szpan, co coś, czym się warto pochwalić. Nie omieszkałam jej o tym napomknąć :p

A wracając do meritum - niestety, mieszkając tu, w Dublinie, niemal wyłącznie kupuję gotowe B-) Bo takie tanie są B-) I szyć się nie chce B-) Za to w Polsce - przed wyjazdem - niemal cała szafa to były wyłącznie wyroby własne. Trafiało mnie to i owo, że gotowe ciuchy są tak drogie. Uszyłam - to kosztowało mnie może 1/3 tego, co musiałabym zapłacić. Sknera jestem czy co? :D

Wrócę - i znów będę szyć ;-)

Tutaj mam inwencję do gotowania raczej niż szycia ;-)

Dziś zrobiłam zupę z cukinii z imbirem i kalmary nadziewane, a ciasto na bułeczki z następnego przepisu rośnie sobie ;-)

Ania

--- Ostatnio edytowane 2011-01-23 19:34:22 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
niestety konkretny materiał podany np. według Burdy w jednym w Krakowskich sklepie kosztuje minimum 50 zł. za metr przeciętnie na sukienkę trzeba 3 metry czyli już koszt materiału jest 150 zł. a gdzie jeszcze dodatki i szycie. Sklepów z odzieżą jest wiele a nawet w moim mieście małym jest kilka butików, sukienka najdroższa w takim butiku kosztuje 250 zł. jeśli chodzi o jakość materiału to wole się nie wypowiadać. Moja znajoma pokazała mi kiedyś sukienki które kupowała, zanim mnie poznała i na prawdę byłam bardzo z szokowana jakością z daleka owszem robiła wrażenie, ale oglądając już swoim "zboczonym" zawodowym okiem to powiem że lepiej mi wychodziło szycie w odzieżówce niż tej pani co to szyła.
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Administrator
Ja mam to szczęście, ze mieszkam niedaleko cudownego (tak, cudownego!) sklepu z tekstyliami. Zawsze wyłowię coś w atrakcyjnej cienie. Np. kaszmir w przecenie po 9,50 - może trochę dziwny kolor odstraszał i nie było chętnych?

W PL faktycznie ceny ubrań są kosmiczne - u nas nie ma takich tanich sklepów typu Primark jak w Anglii. A gdyby były...? No cóż napewno kupowałabym i gotowe ciuchy i nadal dla siebie szyła. No bo jednak fajnie mieć coś innego niż wszyscy.
Prócz samego aspektu finansowego liczy się też coś bardzo, bardzo ważnego - zaspokojenie swojego głodu twórczo-artystycznego.
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Administrator
Opus zapomniałam wspomnieć, że w tym roku ubrania mają zdrożeć o 1/3 - no i jak tu nie szyć?
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.