Stara Gwardia
|
|
Dzień dobry,
co prawda, to nie będzie wątek o szyciu, ale chciałam Wam powiedzieć, że tak głupiej osoby, jak ja, chyba jeszcze nie znałam. W październiku zrobiłam prawo jazdy w końcu. Ale w ciągu tych 3 miesięcy zdążyłam:
|
|
Pogromca spamerów
|
|
no to interesujacy dzien mialas ________________________________________________________
|
|
Stara Gwardia
|
|
eee tam, od razu głupia... I najlepszym się słabszy dzień trafia
Ja za to dziś jak jechałem samochodem to na widok patrolu policji na drodze zjechałem sam do kontroli Na szczęście policjantka średnio się mną zainteresowała i pojechałem na stację benzynową, która akurat była przy drodze, więc wyszło całkiem naturalnie ________________________________________________________
Mój blog o zmaganiach z maszyną do szycia http://bartasde.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
|
|
ha ha ha czasem dobrze nie mieć prawo jazdy ________________________________________________________
|
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
....bo wczoraj był 13 i piątek i pewnie stąd ten pech ________________________________________________________
|
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
Przepraszam, ale obśmiałam się jak norka. Chociaż to i tak nic. Moja znajoma, pomimo tego, że kobieta pracująca codziennie od swojego męża dostawała 10zł kieszonkowego na papierosy i jakąś kanapkę. Aż tu któregoś dnia patrzy, a na stole leży 200zł. Dzwoni zatem do swojego Szczęścia z pytaniem czy aby się nie pomylił i słyszy w słuchawce: "Samochód trzeba zatankować, Głupia Kobieto!!!". ________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett |
|
Stara Gwardia
|
|
OOO matko agaaffek!!!
chroń nas Panie przed takim "szczęściem" heheh... ale fakt ten dzień nie jednego wyprowadził z równowagi ________________________________________________________
|
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
Manuskrypt, nie przejmuj się.
Ja zrobiłam swoje prawo jazdy jakieś 25 lat temu, natychmiast próbując wyjeżdżać z parkingu zahaczyłam tatową syrenkę i już mi wystarczyło. Jedno, co zrobiłam ze swoim prawem jazdy - to wymieniłam z książeczkowego na "kartowe". I dalej je mam - w idealnym stanie To dopiero głupota! Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
Na egzaminie praktycznym usłyszałam od egzaminatora: jeździ pani jak baba. Odpaliłam: A jak mam jeździć? Przecież jestem babą. Egzamin zdałam za pierwszym podejściem.
Prawdziwy test przeszłam przed komunią Pierworodnej. Mżonek wyjechał w delegację na tydzień a ja dogrywałam: kwiatuszki, rękawiczki, wianuszek, ustawianie, etc. Wracałyśmy z córą z kościoła no i trzeba było skręcić w lewo z podporządkowanej, na której świeżą dziurę w asfalcie zasypano żwirem. Trochę za mocno przycisnęłam gaz i żwir spod kół wystrzelił radosnym strumieniem. Już pod domem Pierworodna wysiadając z samochodu stwierdziła: "Teraz mogę ziemię ucałować". Do dziś się zastanawiam czy moje dziecko takie wrażliwe, czy jazda taka dynamiczna ________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett |
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
Heh ja o swoich przygodach to książkę mogę napisać, jak się coś stanie z autem to tylko ja jestem tego sprawcą niestety jak kupiliśmy kiedyś dawno maluszka zapomniałam jak wsiadłam ze nie domknęłam drzwi i wycofywałam z wjazdu na podwórzu, drzwi się otworzyły i zahaczyły o płot, troszkę się coś tam uszkodziło jak już były na maxa otwarte a płot je zatrzymał i chciały się bardziej otworzyć poza tym mam na swoim koncie lądowanie zimą na drzewie maluchem , w fiacie uno kończyły się klocki hamulcowe i przy gwałtownym hamowaniu pedał uciekł mi do podłogi a auto dalej jechało, przede mną samochód który zahamował bo rowerzysta skręcał w lewo, miałam 2 opcje albo wjechać mu w tył albo spróbować minąć go prawą stroną, nie udało się wpadłam do rowu, a w minionym roku 15 lipca pękła mi opona, nie wiem dlaczego podczas jazdy chyba na coś najechałam, po czym ściągnęło mnie w prawa stronę przejechałam po pniu pozostałym po wycięciu drzewa i zatrzymałam się, auta nawet nie dało się holować, bo uszkodziłam drążek kierownicy. Jedno mam szczęście, jeżdżę powoli i zawsze wychodzę cało a auto można zrobić i jechać dalej. Mam tylko taką manię że trzymam się mocno prawej krawędzi jezdni i kiedyś do późna z siostrą szyłyśmy po czym wracałam do domu zimą, na dworze było -21'C, ostatni odcinek drogi do mojego domu zapomniany przez wszystkich jak zawsze nie odśnieżony, koleiny jechałam wpadłam w koleinę ściągnęło mnie na prawo wjechałam w zaspę. Dzwonię po męża że jestem jakiś kilometr od domu wjechałam w zaspę i nie dam rady wyjechać czy mógłby się ubrać i przyjść mi pomóc mąż idzie i słyszę jak już widział auto " przecież ty k...a wjechałaś do rowu a nie w zaspę !!!!!" / rowu nie było widać bo był śnieg/ to była teksańska masakra , była 3 w nocy wyjechać nie szło, zimno jak cholera, dodzwonić się do nikogo nie mogłam bo nikt nie miał przy uchu komórki, a siora nie miała linki holowniczej my tez nie bo pożyczyliśmy komuś kto nie oddał,w końcu ktoś odebrał i przyjechał audi napęd na 4 koła nie mógł dać rady, bo koło z tyło za kierowcą troszkę nie dotykało nawierzchni, musieliśmy z mężem wejść do rowu po pas w śnieg i podnieść auto żeby koło dotknęło ziemi i od razu się udało. Byliśmy w domu o 5 rano, tak zmarzłam ze ryczałam jak się rozgrzewałam. Teraz jak jestem sama na drodze to jadę prawie środkiem. ________________________________________________________
|
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.