Wersja do druku

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ikk, jaką masz maszynę? :>
Maszyno-hafciarkę Janome MC15000;)
Wow, wypas! :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Wow, wypas! :)
Za namową Małża, miała być hafciarka Janome 350e, ale "taka różowa i mała jakaś", więc jest księżniczka;)
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Administrator
ikk gdzie takich mężów dają??!!
Gratuluję zakupu, piękna maszyna!
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Łomatko, to ja bym mogła pisać godzinami ;-)
Ale opowiem o ostatniej czarnej serii.
- Spodnie. Bawełna satynowana elastyczna. Portki mają być jak druga skóra, wiadomo, po dwóch godzinach noszenia rozciągną się, więc muszą być najpierw mocno dopasowane, żeby potem nie wisiały. No to tak żem (z Krakowa jestem ;-) ) je dopasowała, że po przyfastygowaniu paska okazały się o półtora numeru za małe i nie było mowy, żebym guzik dopięła, nie wspominając o zamku. Cóż, wykrój sprzed roku. Pół roku temu wystarczyło dodać na szwach, dzisiaj już jednak muszę się pogodzić z nowym rozmiarem :-P
- Spódnica ołówkowa - wykrojona bez zapasów (gdzie ja miałam głowę?!).
- Spodnie. Lniane. Takie trochę jak bojówki z wieloma cięciami na nogawkach. Tak pocięłam formę, że mi wyszły krzyże na środku nogi i wygląda to fatalnie.
- Sukienka. Taka tuba z t-shirtówki do latania do sklepu. Sfastrygowałam ramiona i boki, przymierzyłam... Koszula nocna w szaro-różowy prążek. A do spania się nie nadaje, bo z domieszką sztucznego.
- Sukienka. Bawełna taka jakby pościelowa. Wszystko super, fason fajny, materiał krojony po skosie ładnie pracuje. Uszyłam już prawie całą, zostało tylko wykończenie pach i dekoltu. Sięgam do zamka, żeby rozpiąć, a tu... trrrrach! Poszło pod pachą. Nie na szwie... materiał pękł, a wcale nie była za ciasna. Zaszyłam, zgubiło się we wzorku, będzie dobrze. Przymierzam kolejny raz... trrrrach! Poszło pod drugą pachą. Tym razem aż do biustu. Materiał musiał być zleżały.
- Sukienka z dzianiny tzw. lacosty. Wykrój znany, dopasowany konstrukcyjnie, nie powinno być niespodzianek. Jednak pokusiłam się o zwężenie ramion jeszcze odrobinę. Bo w tamtej poprzedniej bluzce jest okej, ale mogłoby być przecież lepiej. A skoro umiem, to przecież czemu nie poprawić formy? No to tak zwęziłam, że musi zostać bez rękawów, bo miejsce wszycia wypadłoby gdzieś w okolicach obojczyka. Muszę doszyć pliski i tak wykończyć pachę. Nie wzięłam poprawki na różny stopień rozciągania różnych dzianin.

Pisać dalej....? ;-)

Schowałam maszynę na dwa tygodnie. Zobaczymy, kiedy mi wróci wena ;-)

Ale się uchichrałam historią z kurtką damską zamiast męską. Takie w moim stylu ;-)

--- Ostatnio edytowane 2015-08-28 16:06:08 przez Meg_Sonata na miarę ---

--- Ostatnio edytowane 2015-08-28 16:07:49 przez Meg_Sonata na miarę ---
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Tych lnianych spodni żal, przerób na spodenki jak się da :)
Ja niedawno spódnice szyłam z Anny, tam były rozmiary łączone 36/38, 40/ 42. Zwykle szyłam z 38, bo taki mam rozmiar, ale pomyślałam że 40/42 będzie za duży...wycięłam z 36/38 (przy sprawdzaniu pomiarów niby było ok)...no i musiałam oddać spódnicę nastolatce. Jeszcze przy wszywaniu odkrytych kieszeni zdziwiłam się dlaczego one takie szerokie i szersze niż na zaznaczeniach na spódnicy...no i obcięłam po bokach...a później po przyszyciu nie mogłam reki do kieszeni włożyć :D :D
________________________________________________________
Praca rozumna i wytrwała, która nie myśli o zbieraniu owoców w tydzień po siewie, nad przepaściami przerzuca mosty. B. Prus
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
To i ja się dołączę, uszyłam sobie bluzkę (która wygląda trochę jak żakiet), niestety dekolt dość duży i mimo, że takie lubię to jednak w pracy nie mogę dekoncentrować kolegów;), więc pomyślam, że uszyję sobie jakiś top, coby odrobinę zakrywał płuca - w Brudzie znalazłam wykrój, dla kobiet o większych kształtach, na tunikę z topem, kupiłam haftowany batyst, ale na szczęście zrobiłam model próbny z bawełny koszulowej i co wyszło... giezełko, połączenie bielanki, rusałki i baby w worku;) po domu latem będzie jak znalazł, ale do ludzi to raczej w tym nie wyjdę;)

Tak samo kiedyś poszłam na łatwiznę i "uszyłam" bluzkę kimonową z wiskozy (pomijam fakt, że wiskoza przy krojeniu wiła się jak piskorz) - kimono przy moich warunkach to jakaś pomyłka, projekt porzucony, ale po kilku miesiącach wykończenia obrzucone na owerloku ściegiem rolującym i znów mam "bluzkę" po domu na upał ale do ludzi to się nie da wyjść;))
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Uczyłam się szyć na starej poszewce bawełnianej, białej. To było pierwsze szycie na maszynie bardziej zaawansowane niż podwijanie krawędzi obciętych dżinsów. Znalazłam wykrój w japońskim pisemku o stylu gothic lolita i uszyłam sukienkę. O dziwo, wyszła nieźle! Takie rzeczy jak wykończenie suwaka i inne nie było tak jak powinno, ale ładne leżała, była dobrze dopasowana. Więc pomyślałam, że szkoda ją tak zostawiać i postanowiłam zafarbować, bo w bieli wówczas w ogóle nie chodziłam. Wygotowałam ją w niebieskiej farbce do tkanin i pięknie równo wyszło... z wyjątkiem szwów, które oczywiście zostały białe :D Potem jeszcze chciałam poprawić dopasowanie w talii (nie wiem już dlaczego, bo było ładne) aż w końcu tak popsułam, że wycięłam całą część środkową i wszyłam wstawkę-pas XD Czyli jak zacząć zaskakująco nieźle, a potem całkiem popsuć :P

Drugą sukienkę uszyłam za wąską w pasie. Na początku z ledwością się w niej zapięłam, ale to było tuż przed przytyciem kilka kilo (pod koniec liceum przybyło mi ok 5 kilo i 8cm w talii, tak na zakończenie okresu dojrzewania :P) także nie miałam okazji w niej pochodzić, chociaż na początku byłam z niej bardzo zadowolona - wyszła dokładnie taka jak chciałam i udały mi się doczepiane rękawy. Ale oczywiście jako biedny uczeń miałam materiału kupione na styk, krojone na styk, więc nie było zapasu z którego można by popuścić w obwodzie.

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Długo by pisać o szyciowych wtopach, ale największa i dla mnie najgorsza wtopa to "laptop". Wkładałam do zakładek wszystkie Wasze adresy: sklepów internetowych z materiałami , z pasmanterią, tutki, blogi , które czytałam. I było pięknie do momentu gdy laptop oddałam do Pana do czyszczenia. Wszystkie zakładki zniknęły.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
I nie ma gdzieś kopii zapasowej zakładek?
Wpisz w wyszukiwarkę - kopia zapasowa zakładek - wybierz przeglądarkę - może uda się je przywrócić.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Próbowałam, ale nie udało się. Dziękuję.

7 stron: < 1 2 3 4 5 6 7 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.