Wersja do druku

43 strony: « < 17 18 19 20 21 22 23 > »

Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
pokręciłam wszystkim i chyba się udało. przynajmniej na tyle, żeby stworzyć pierwszą rzecz ;)

bardzo dziękuję za pomoc, i zmykam po inspiracje zwiedzać forum dalej!
Avatar użytkownika
Świeżynek
Wiecie co? Przeglądałam ostatnio wątki na temat maszyn dla początkujących na wielu stronach i bardzo denerwują mnie dwie rzeczy.
Po pierwsze: bardzo często osobie, która chce kupić swoją pierwszą maszynę w przedziale cenowym 300-400zł mówi się, żeby sobie dała spokój, poczekała jeszcze, doskładała pieniążków i kupiła coś lepszego. Ja rozumiem, że jeśli wydaje się około tysiąca czy więcej na maszynę, to można mieć wobec niej większe wymagania, bo w końcu taką kasę płaci się za coś, nie za nic. Ale czy to musi oznaczać, że maszyny za cztery stówki muszą być gorsze, badziewne, nienadające się do niczego i w ogóle to na pewno zniechęcą do szycia? Moim zdaniem nie. Dlaczego niby wydając tyle człowiek ma się przygotować na szybką wizytę u fachowca-serwisanta? W końcu 400 zł to jest trochę i uważam, że każdy może za to spodziewać się sprawnego, pełnowartościowego towaru.
Po drugie: mówi się, żeby na początek nie zwracać tak wielkiej uwagi na ilość i rodzaje ściegów, bo i tak będzie się używało tylko tych podstawowych. Jestem tego najlepszym zaprzeczeniem. Maszynę mam prawie miesiąc, a użyłam już wielu ściegów w ubraniach użytku codziennego i nie tylko. Myślę, że to po prostu zależy od tego, na co się nastawiamy, co chcemy szyć i jaką mamy wyobraźnię.

No, to wylałam swoje żale ;) Nie mówię, że każdy pisze w sposób powyższy, jednak sporo osób i mnie to denerwowało. Przede wszystkim gdyż sama dysponowałam taką ilością zaskórniaków i postawiłam na Łucznika Lidię 2016. Może i jest chińczykiem, ale nie przeszkadza mi to. Szyje bez żadnych problemów, tylko trzeba odpowiednio wszystko dobrać i poustawiać. Szyłam na niej i delikatna sukienkę i kilka warstw grubej dzianiny na spodnie dresowe i dawała radę. Tylko trzeba realnie oszacować realne możliwości maszyny, a nie udowadniać jej wbrew wszystkiemu, że przeszyje co tylko wyobraźnia wymyśli. Zawsze zastanawiałam się ile z tych negatywnych komentarzy o popsuciu się sprzętu wynika z nieumiejętnego korzystania i jestem pewna, że sporo. Nie mówię, że wszystkie, ale na pewno dużo. Zresztą, czy maszyny za 1,5 tyś nigdy się nie psują?
W związku z zakupem Lidii postanowiłam założyć bloga www.etvoila.blog.pl, na którym opisałam maszynę niedługo po jej kupnie i na którym pokazuję i będę pokazywała co już na niej zdziałałam.

No dobra, nie zanudzam więcej. Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia początkującym samoukom, czyli takim, jak ja. :papa2:

--- Ostatnio edytowane 2013-11-30 18:43:36 przez guaaraanaa ---
________________________________________________________
Zapraszam na mojego bloga:

http://etvoila.blog.pl/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Wiecie co? Przeglądałam ostatnio wątki na temat maszyn dla początkujących na wielu stronach i bardzo denerwują mnie dwie rzeczy.
Po pierwsze: bardzo często osobie, która chce kupić swoją pierwszą maszynę w przedziale cenowym 300-400zł mówi się, żeby sobie dała spokój, poczekała jeszcze, doskładała pieniążków i kupiła coś lepszego. Ja rozumiem, że jeśli wydaje się około tysiąca czy więcej na maszynę, to można mieć wobec niej większe wymagania, bo w końcu taką kasę płaci się za coś, nie za nic. Ale czy to musi oznaczać, że maszyny za cztery stówki muszą być gorsze, badziewne, nienadające się do niczego i w ogóle to na pewno zniechęcą do szycia? Moim zdaniem nie. Dlaczego niby wydając tyle człowiek ma się przygotować na szybką wizytę u fachowca-serwisanta? W końcu 400 zł to jest trochę i uważam, że każdy może za to spodziewać się sprawnego, pełnowartościowego towaru.
Po drugie: mówi się, żeby na początek nie zwracać tak wielkiej uwagi na ilość i rodzaje ściegów, bo i tak będzie się używało tylko tych podstawowych. Jestem tego najlepszym zaprzeczeniem. Maszynę mam prawie miesiąc, a użyłam już wielu ściegów w ubraniach użytku codziennego i nie tylko. Myślę, że to po prostu zależy od tego, na co się nastawiamy, co chcemy szyć i jaką mamy wyobraźnię.

No, to wylałam swoje żale ;) Nie mówię, że każdy pisze w sposób powyższy, jednak sporo osób i mnie to denerwowało. Przede wszystkim gdyż sama dysponowałam taką ilością zaskórniaków i postawiłam na Łucznika Lidię 2016. Może i jest chińczykiem, ale nie przeszkadza mi to. Szyje bez żadnych problemów, tylko trzeba odpowiednio wszystko dobrać i poustawiać. Szyłam na niej i delikatna sukienkę i kilka warstw grubej dzianiny na spodnie dresowe i dawała radę. Tylko trzeba realnie oszacować realne możliwości maszyny, a nie udowadniać jej wbrew wszystkiemu, że przeszyje co tylko wyobraźnia wymyśli. Zawsze zastanawiałam się ile z tych negatywnych komentarzy o popsuciu się sprzętu wynika z nieumiejętnego korzystania i jestem pewna, że sporo. Nie mówię, że wszystkie, ale na pewno dużo. Zresztą, czy maszyny za 1,5 tyś nigdy się nie psują?
W związku z zakupem Lidii postanowiłam założyć bloga www.etvoila.blog.pl, na którym opisałam maszynę niedługo po jej kupnie i na którym pokazuję i będę pokazywała co już na niej zdziałałam.

No dobra, nie zanudzam więcej. Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia początkującym samoukom, czyli takim, jak ja. :papa2:

--- Ostatnio edytowane 2013-11-30 18:43:36 przez guaaraanaa ---
Chyba coś ci się pomyliło.
Na naszym forum jest odwrotnie niż piszesz. Zawsze piszemy, że lepiej na początek i nie tylko, kupić maszynę za 300-400 zł. Przykładem tego jest specjalny wątek dotyczący maszyny SilverCrest z Lidla za 330 zł. Jest bardzo dobra i ma sporo ściegów.
Poczytaj wszystkie wątki na temat zakupu maszyny do szycia.
http://ekrawiectwo.net/board/show/5/moja-maszyna/
Zawsze należy sprawdzić temat nim się go skrytykuje i wysunie zarzutu i zastrzeżenia.
________________________________________________________
Mowa szczera trwa wiecznie,
lecz fałszywa tylko chwilę.
-Salomon-
Avatar użytkownika
Świeżynek
Rety, wiedziałam, ze tak będzie. Nie krytykuję tego forum, bo uważam je za wspaniałą kopalnię wiedzy. Napisałam, że moje wnioski odnoszą się do wielu stron znalezionych w internecie (ale muszę przyznać, że i tu widziałam post odradzający tanie chińczyki). A napisałam to tutaj dlatego, bo wchodzi tu mnóstwo osób szukających swoich pierwszych maszyn i chciałam podpisać się pod tym, że tania wcale nie oznacza gorsza. Wypowiadam się w wątku o Łucznikach, gdyż na tę firmę postawiłam i nie zawiodłam się, przynajmniej jak narazie.
________________________________________________________
Zapraszam na mojego bloga:

http://etvoila.blog.pl/
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Wiecie co? Przeglądałam ostatnio wątki na temat maszyn dla początkujących na wielu stronach i bardzo denerwują mnie dwie rzeczy.
Po pierwsze: bardzo często osobie, która chce kupić swoją pierwszą maszynę w przedziale cenowym 300-400zł mówi się, żeby sobie dała spokój, poczekała jeszcze, doskładała pieniążków i kupiła coś lepszego.
Hahahahahaha!!! Chyba wiem, o jakim forum piszesz! Na jakim tego typu opinii jest najwięcej!!!

Mnie z tamtego forum wyrzucono - nie pasowałam do schematu forumowiczki - paniusi siedzącej na kupie forsy i wydającej z siebie hasła w rodzaju "kto bogatemu zabroni". Takie słowa tam padły...

Broniłam tanich maszyn, próbowałam wytłumaczyć paniuniom, że niektórzy chcą się zabrać za szycie z oszczędności, a nie po to, żeby spróbować z nudów na maszynie za 6000 zł szyć patchworki z materiałów po 60 zł za metr.

Nie dało rady. Nie pasowałam do "szanownego grona".

Nie żal mi. Wcale. Nie wiem, jak wyglądałyby zloty tamtego "towarzystwa". Pewnie w jakimś spa przy filiżance kopi luwak.

Po drugie: mówi się, żeby na początek nie zwracać tak wielkiej uwagi na ilość i rodzaje ściegów, bo i tak będzie się używało tylko tych podstawowych. Jestem tego najlepszym zaprzeczeniem. Maszynę mam prawie miesiąc, a użyłam już wielu ściegów w ubraniach użytku codziennego i nie tylko.


Ja powiem tak - mnie te ściegi też fascynowały, ale jeśli maszyna ma ich tylko kilka - to szybko się nudzą i nie chce się mieć rzeczy wykończonych w ten sam sposób B-)

Zawsze zastanawiałam się ile z tych negatywnych komentarzy o popsuciu się sprzętu wynika z nieumiejętnego korzystania i jestem pewna, że sporo. Nie mówię, że wszystkie, ale na pewno dużo. Zresztą, czy maszyny za 1,5 tyś nigdy się nie psują?


Wszystkimi rękami się podpisuję!!! Wszystkimi!!!

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Rety, wiedziałam, ze tak będzie. Nie krytykuję tego forum, bo uważam je za wspaniałą kopalnię wiedzy. Napisałam, że moje wnioski odnoszą się do wielu stron znalezionych w internecie (ale muszę przyznać, że i tu widziałam post odradzający tanie chińczyki). A napisałam to tutaj dlatego, bo wchodzi tu mnóstwo osób szukających swoich pierwszych maszyn i chciałam podpisać się pod tym, że tania wcale nie oznacza gorsza. Wypowiadam się w wątku o Łucznikach, gdyż na tę firmę postawiłam i nie zawiodłam się, przynajmniej jak narazie.
Bardzo, bardzo przepraszam, żle zrozumiałam:(:(. Czeremcha mi rozjaśniła o co chodzi.:)
Jeszcze raz przepraszam:buzki::buzki::buzki::buzki:
________________________________________________________
Mowa szczera trwa wiecznie,
lecz fałszywa tylko chwilę.
-Salomon-
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Nie żal mi. Wcale. Nie wiem, jak wyglądałyby zloty tamtego "towarzystwa". Pewnie w jakimś spa przy filiżance kopi luwak.
Wszystkimi rękami się podpisuję!!! Wszystkimi!!!

Ania
A masz ich osiem. :D Aniu! Ja dokładam swoje osiemnaście!
Negatywne komentarze wynikają w głównej mierze z niewiedzy i braku umiejętności.
Do szycia trzeba mieć serce. I nie wystarczy tu sama instrukcja obsługi maszyny. Jeśli się tego "nie czuje", to na nic najlepsze instrukcje.
A na zloty tamtego towarzystwa to byśmy z helikoptera rozrzucali wielbłądzie łajno! Takie SPA byśmy im urządzili :D
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Świeżynek
Ja powiem tak - mnie te ściegi też fascynowały, ale jeśli maszyna ma ich tylko kilka - to szybko się nudzą i nie chce się mieć rzeczy wykończonych w ten sam sposób B-)
Dokładnie, właśnie o to mi chodziło ;)
Mama poprosiła mnie dziś o wykończenie skróconych firanek. Podwinęłam brzegi na dwa razy, zasiadłam do maszyny i... Nie mogłam się zdecydować na rodzaj ściegu.. :bezradny: I wiecie co? Kocham tę moją maszynę, aż się chce szyć :zacieszacz:

mamamarta Nie gniewam się, błądzić rzeczą ludzką. :kwiatek:


________________________________________________________
Zapraszam na mojego bloga:

http://etvoila.blog.pl/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jeśli już rozmawiamy o Łucznikach ,to ja mam pytanie.
Skoro stare łuczniki (typu 451 itd.) są maszynami domowymi i służą głównie do szycia w domu i dla domu co wiąże też się z podszywaniem ,to ja się pytam ,jak na takim łuczniku bez wolnego ramienia podwinąć spodnie? :D

Piotrek
________________________________________________________
"Świat jest dobry ,ludzie w większości nie"
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Hm... Dawno temu, gdy byłam + - w Twoim wieku i zaczynałam przygodę z szyciem, nie wiedziałam nawet, co to jest wolne ramię. W rodzinie było kilka maszyn, żadna tego udogodnienia nie miała. Zwróć uwagę - napisałam UDOGODNIENIA. Wolne ramię pomaga, nie: umożliwia szycie małych części, w tym podwijanie nogawek, szycie mankietów itp. Wierz mi, te prace na maszynie bez wolnego ramienia są możliwe do wykonania. Jak? Normalnie. Całość podwijanej nogawki trzymasz na blacie roboczym, pod stopkę wkładasz to, co masz podwinąć i ... jedziesz (znaczy: szyjesz). Jakoś nigdy nie miałam z tym problemu. Przyznam, że teraz, gdy mam już maszyny z wolnym ramieniem, wykonując tego typu prace nie zawsze korzystam z tego ułatwienia, równie dobrze szyje mi się bez niego.
Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania: jak uszyć np. spódnicę z falban bez stopki do marszczenia?:-S
Zibiasz ma u siebie piękną myśl o dwóch podstawowych składnikach maszyny do szycia. Polecam.
:)
Aha! Nie miałam najmniejszego zamiaru nikogo ośmieszać, wyśmiewać, poniżać itp. Chciałam tylko przypomnieć, że szyjemy na różnych maszynach, różne są nasze umiejętności i doświadczenia, a to forum jest po to, aby się nimi dzielić. Podzieliłam się. Może jestem dinazaurem, może mam za dobrą pamięć, ale już padło hasło, że to co potafimy uszyć w mniejszym stopniu zależy od możliwości maszyny, człowiek jest najważniejszy. :)
Pozdrawiam - wbrew pozorom - serdecznie

43 strony: « < 17 18 19 20 21 22 23 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.