Wersja do druku

40 stron: « < 24 25 26 27 28 29 30 > »

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A co do szybkości szycia to moje obie Janomki mają szybkość do 1000 ściegów płynnie regulowaną - nigdy nie przesunęłam regulacji powyżej 2/3, mam obawy, że w maszynach domowych lub półprofesjonalnych (za jakie uznaje się niektóre modele Janome) z prędkością ściegu jest jak w pralkach z prędkością wirowania - napisali, że można 1400 oborotów, ale łożyska nie znoszą więcej niż 600-800 (jak używasz na maksa to padają po 3-4 latach). Tak samo maszyny, "Księżniczka" jest maszyno-hafciarką i szybkość haftowania ma do 600 wkłóć, ale standardowo ustawia się maksymalnie na 400 - co zapewne oznacza, że to jest maksymalna prędkość zapewniająca długie życie maszyny;)
W sumie to ja też się nie odważyłam szyć na maksymalnej prędkości ani na Silverce ani na Kwanciku. Mam podobne przekonanie co ikk, że takie oszczędne gospodarowanie silnikiem maszyny przedłuży jej żywot. Nawet pralki nie ustawiam na 1200 obrotów - najwięcej włączam 800. Z tej też przyczyny, że dotychczas stała na macie anty wstrząsowej i nawet wtedy trzęsło się wszystko dookoła. Teraz niby twardy grunt pod pralką, ale nie chce, żeby mi z szafki wyskoczyła :). No
Po co kupować maszynę z prędkością 1000 ściegów, jak nie można z niej korzystać? Jednym z dwóch głównych kryteriów przy zakupie mojej obecnej maszyny była szybkość. Wzięłam najtańszą z szybkością 1000 (obecnie najwięcej w wieloczynnościówkach) i kolanówką, a i tak mam wrażenie że wydałam za dużo :(
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
A kto mówi o niemożności korzystania? Dla mnie szybkość maszyny nie była najważniejsza, tylko inne parametry i mam maszyny takie jakie chciałam i mogę zrobić na nich co sobie wymyślę, a to że szyję powoli to taka moja zachcianka - wolę szyć wolniej i nie musieć pruć. I nie żałuję ani grosza wydanego na żadną z moich maszyn;)
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No ja tak to zrozumiałam, że jest 1000, ale lepiej nie korzystać, bo się szybciej zużyje. Ale jeśli się nie wykorzystuje tego 1000, bo to za szybko dla użytkownika to oki. Każdy szyje z taką prędkością jaką uważa za komfortową. Mi marzy się przemysłówka, ale ledwo upchnęłam to co mam :beczy:
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
No ja tak to zrozumiałam, że jest 1000, ale lepiej nie korzystać, bo się szybciej zużyje. Ale jeśli się nie wykorzystuje tego 1000, bo to za szybko dla użytkownika to oki. Każdy szyje z taką prędkością jaką uważa za komfortową. Mi marzy się przemysłówka, ale ledwo upchnęłam to co mam :beczy:
Wlasnie😊. Każdy szyje tak, żeby był zadowolony. Dla mnie ten 1000 to już bardzo szybko. Chociaż mój 9960 najwięcej ma 850.
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja z kolei spotkałam się z teorią, że właśnie dobrze jest korzystać z maksymalnych parametrów urządzenia, bo wtedy pracuje najlepiej/najwydajniej :-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Aniu, teoretycznie tak powinno być, niestety dożyliśmy czasów, w których produkowanie sprzętu tak żeby szybko się zepsuł jest nagminne. Większość tych maksymalnych parametrów to tylko chwyt marketingowy, bo niestety wytrzymałość materiałów jest tak obliczona, żeby zaraz po upływie gwarancji urządzenie padło, a czasem nawet jak padnie w czasie gwarancji to okazuje się, że nie można naprawić w ramach gwarancji bo się zbyt często używało maksymalnych parametrów;)

GoraLove Szycie, nie do końca źle zrozumiałaś, bo generalnie staram się nie wykorzystywać sprzętów (różnych) na 100% ich możliwości (tych podanych przez producentów), ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że to znacznie skraca ich żywotność.
________________________________________________________
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Bez przesady. Skoro i tak mają paść, to czemu ich nie wykorzystywać?
W pralce regularnie wiruję na max obrotów (1200) - prawie wszystko, nawet jeśli program narzuca niższe obroty, to wymuszam max. I działa, tfu-tfu, 8 rok bez większych zgrzytów. Bryczkę też mi mechanik każe czasem na najwyższych obrotach popiłować, żeby dobrze działała.
Jasne, że nie chodzi o to, żeby zarżnąć sprzęt jadąc od rana do nocy na maks możliwości, ale permanentne oszczędzanie, zwłaszcza silników, wcale im nie służy.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Zgadzam się z Lotokot, właśnie padła nam turbina w aucie, bo za delikatnie po gazie depczę ;)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Po to kupiłam taką, a nie inną maszynę aby z niej korzystać. W instrukcji nie ma ani słowa o ograniczeniach w użytkowaniu jej maksymalnej prędkości, a np. w blenderze jest wprost zaznaczone aby prędkości maksymalnej używać nie dłużej niż przez 30sekund, potem co najmniej 2 minuty przerwy.
Jeśli maszyna jest polecana do pracowni krawieckiej to argument że była przeciążona i dlatego "padła" z góry jest skazany na niepowodzenie.
No i oczywiście mam świadomość że sprzęty się zużywają, jeśli się zajeździ to wymienię na nową, choć w perspektywie okresu gwarancyjnego i tak mam zamiar zaopatrzyć się w przemysłówkę, więc ta zostanie w charakterze dziurkarki i wtedy zajechanie jej nie groźne :) Zupełnie nieopłacalne jest dla mnie "oszczędzanie" sprzętu ponieważ po to go wymieniałam, aby usprawnić swoją pracę. Ograniczając prędkość szycia tracę 90% korzyści z posiadania tego sprzętu.
________________________________________________________
Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.

http://goraloveszycie.blogspot.com/
Avatar użytkownika
Zaaklimatyzowany
Otóż to - odkurzacze i chyba suszarki do włosów też często mają takie ograniczenia w instrukcji zapisane.

A co do naprawy gwarancyjnej, to serwis nie może się zasłaniać tym, że maszyna była "za bardzo eksploatowana", jeśli stosowne ograniczenia są zapisane w instrukcji.
Jeśli nie ma w instrukcji nic takiego, to sprawę mają z góry przegraną.
No chyba że potrafią udowodnić, że maszyna była używana do celów zarobkowych ;) Wtedy raczej właściciel nie będzie się chandryczył, bo albo ma firmę i kupuje sprzęt na fakturę (wtedy zazwyczaj ma inny okres gwarancyjny), albo robi na czarno, więc nie będzie sam sobie robił dymu. Ale serwis musi to umieć udowodnić ;)

40 stron: « < 24 25 26 27 28 29 30 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.