Wersja do druku

18 stron: « < 10 11 12 13 14 15 16 > »

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Zibiasz! Kwintesencja buntu! Co za spojrzenie! :D

Kurtka...No cóż... :oklasky:

Mi by się nie chciało...B-)

Też miałam koleżeństwo chadzające z opornikami, a dziś zachowujące się jak pani Dulska... Wiedziałam, że to tylko poza... W wykonaniu tamtej osoby, oczywiście. Nie słyszałam, żeby miała z powodu opornika kłopoty - a pewnie chciałaby wtedy, oj chciała...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Anulka!

W głębi duszy jestem punkiem do dzisiaj.
Nie znoszę narzucania bzdurnych norm i doprawdy nie chcę być takim, jak ci, którzy uważają siebie za "normalnych". Ja to czniam... :)

Odnośnie oporników - w Warszawie dostawało się za to konkretny łomocik.
A ludzie z Huty Warszawa nosili alternatywnie Pszczółkę Maję i każdy i tak wiedział, o co biegnie, ale milicja nie miała się do czego przypultać! :)
Aż w końcu wymyślili, że za pszczółkę będzie 7 pał. ale kiedy wychodziła załoga 1600 osób ze znaczkiem w klapie, to się im z lekka odechciało...:D
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Świetna kurtka !
Gratuluję upartości, efekt zachwycający :)
Czekam niecierpliwie na więcej zdjęć, i więcej Twoich filozoficznych myśli :)

Jeżeli mogę:
W moich czasach punki wychodziły jak dżdżownice po deszczu, ale ludzie chyba naprawdę nie do końca zdawali sobie sprawę z tego przeciwko czemu się buntują.... Sama w tym uczestniczyłam, tylko ja stałam bardziej po stronie grunge'u - w latach mojej młodości (nie żebym nie czuła się młoda :) chodzi mi o wiek do 25 ) był on na fali, jako alternatywa w muzyce i zachowaniu tych wysoko postawionych :
Zawsze wybierałam wyjścia alternatywne, i piszę to po to byś mógł pojąć jak miło czytać Twoje filozoficzno-życiowe wywody.
Punk w tamtych czasach (Twoich czasach) rzeczywiście miał się przeciwko czemu buntować, a później to już tylko małe bunty: szkoła, nadopiekuńczy rodzice i niegrzeczna młodzież - wszystko dlatego bo bycie niegrzecznym było w modzie.
Już kończę, proszę się nie gniewać za długość wpisu, chciałam byś mnie dobrze zrozumiał.

I puenta: Bycie punkiem to nie wiek, nie sytuacja społeczna, ani nawet ekonomiczna, to stan umysłu :)
SZACUN, PUNK'S NOT DEAD ;)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Yes! Yes! Yes!

Buziorry, Dziewczyniska! Jutro muszę wstać o 5.00...:(

Do juterka!
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Kurcze... Ktoś między Jamesem Deanem a Mickiem Jaggerem (mam na myśli wygląd).
Jeden z moich (dwóch) braci wyglądał kiedyś jak młody Jimmi Page.
A kurtka? No no, chylę czoła.
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Hej, Dziefczontki! Chłopiszcza też, ma się rozumieć! :)

Oto obiecany ciąg dalszy mojej historii o kurtce motocyklowej, zwanej potocznie "ramoneską";
oprócz wywrotkowych przytarć ma na plecach nieregularne plamy, które sugerują działanie pleśni i pewnie stąd był ten stęchły fetorek, kiedy ją nabyłem. Potraktowałem je spirytusem salicylowym i raczej nie powinny odżyć...:)
I nie ma co się litować, że zabiłem jakieś stworzenie, bo w sprawie grzybów (czyli pleśniaków też) naukowcy do dziś nie są zgodni, czy to istota, czy roślina. Podobnie, jak bakterie.
Tak, czy owak - zostały zgładzone.
Jednakowoż w sumie te plamy na plecach nie są takie złe i dodają charakterku... :)
Światło o poranku było może za ostre i nie bardzo widać, jak fajnie teraz to wygląda, ale uwierzcie mi, że jest naprawdę fajna.
Nie jest za ciężka, choć to prawdziwa zbroja. I pachnie tak, jak powinna pachnieć skórzana kurtka.
Nawiązując do wczorajszego wpisu - załączam też fotaski "motor-jacke"w stylu niemieckim;
to raczej kurtka do chodzenia po mieście, niż na motor - jest zbyt delikatna, a poza tym ma kilka nieuzasadnionych praktycznie bajerasków, jak np. oczko do karabińczyka.
Nikt nie wie, do czego to służy, ale skóry "lubią" metalowe dodatki.
Czasem to oczko jest wszywane po lewej stronie, a czasem po prawej. To najlepszy dowód, że nie spełnia żadnej roli praktycznej. Poza tym charakterystyczne dla niemickiego modelu jest zastosowanie karczka na łopatkach, który nie występuje w wersji brytyjskiej.

Ponieważ wyczerpałem limit załączonych fotek - zaraz dodam następny post.
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
A teraz moja cudowna kurtka Wrangler, pomalowana na efekt woskowanej;
dobawiłem jej podszewkę chłodzącą w rękawach i jest teraz tak czadziasta, że jest moją ulubioną szmatką.
Koleżanka miała takie błyszczące legginsy, które się poździerały na kuperku (niestety, nie są zbyt trwałe) i już chciała je wyrzucić, kiedy je przechwyciłem. Teraz wystarczy najmniejszy wiaterek, żeby mnie chłodziła.
Oczywiście nie w taką spiekotę, jak dzisiaj, ale spełnia swoją rolę tak do 25 stopni.
Parę razy już na ulicy ludzie mnie nagabywali, czy nie chcę jej sprzedać...
A najlepsza była pewna Holenderka, która wyciągnęła 200 eurasów i chciała ją mieć natychmiast na sobie! :)
Dałem jej przymierzyć i dostała świra, że musi ją mieć! :)
Naturalnie wytłumaczyłem uprzejmie, że nie jest do sprzedania, bo sam ją za bardzo lubię, a poza tym za 200 euro nawet nie można kupić takiej kurtki nie malowanej, a z tym efektem - no fiu fiu! :)
To autentyk z lat 80., czyli kategoria VINTAGE, a one nie są tanie...
Na E-bay i na Etsy kosztują czasem ponad 500...
Zaproponowałem, że mogę zrobić dla niej taką kurtkę, jeżeli mi ją dostarczy. I to będzie dla niej taniej. Ale przyniosła mi taką szmatkę, z której nic by się nie dało wykrzesać.
I tu właśnie przestroga dla wszystkich, którzy chcieliby uzyskać ten efekt - współcześnie szyte jeansy nie nadają się do tego typu operacji. Sam spróbowałem i efekt nie jest zadowalający - robią się szorstkie i sztywnieją. Współczesne jeansy mają luźniejszy splot i w ogóle są bardziej szmatławe od tych starych, poczciwych, mięsistych denimów. Elastyczne jeansy po malowaniu też są nieprzyjemne w dotyku.
A na koniec mój najnowszy patent - wynalazłem sposób, jak zrobić ze skórzanych spodni wycieruchy;
zaznaczam, że nie są poździerane i skóra jest gładziutka.
Na tych fotach słabo to widać, ale będzie gicio! :) Na ostatniej fotce widać, jakie były na początku.
Nie zdradzę tego patentu, bo podczytują nas niezrzeszeni i za chwilę będzie problem z nabyciem niezbędnych środków...
Kiedy napisałem, jak można wykorzystać dodupne farby TEX - w całej Warszawie je wymiotło ze sklepów i musiałem napuścić kumpla latającego w ciągu dnia po mieście, żeby na nie zapolował i przechwycił cały zapas! :)
Na razie portki są w etapie przejściowym, ale już widzę, że to się uda.:)
Będzie czad! :)
Pracuję nad jeszcze jedną punkową skórką, ale ona już będzie tylko dla mnie, bo mam do niej ogromny sentyment. Pokażę, jak skończę.

Buziorzyska, Dziewczyniska!
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ekstra !
Szczęka mi nieco opadła, musiałam się pozbierać. Nie no po prostu brak słów. Zachwyciłam się. Kurtka jest fantastyczna. Niesamowite rzeczy robisz. Super.

P.S. Mam świetne spodnie skórzane... spodnie męża znaczy się, i leżakują w szafie, bo nie wiem jak się do nich dobrać. Muszę je wyczyścić, Pani w pralni krzyknęła mi 180 zł :krzyk: szalona nie jestem. Mąż nakładał je do pokazów z ogniem, które robiliśmy i są całe w parafinie ciekłej - chociaż tego nie widać "na oko" - to ja wiem, że tam jest, i muszę ją jakoś usunąć. W sumie nawet nie śmierdzą :) Może coś poradzisz? Co zrobić by nie zepsuć ;)

Pozdrawiam
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Hmmm... Wiele zależy od gatunku skóry i rodzaju wyprawy...
Także od tego, czy są pobrudzone powierzchownie, czy nasiąknięte dogłębnie.
Pokaż jakąś fotkę plamy, to spróbuję ocenić, co da się zrobić.
Jeżeli to faktycznie zwykła ciekła parafina farmaceutyczna - rozpuszczają ją np. eter i terpentyna.
Eteru raczej nie zdobędziesz bez znajomości w jakimś szpitalu, bo to trucizna i jego wdychanie może spowodować różne komplikacje.
Z kolei terpentyna trochę niestety śmierdzi, choć jest ogólnie dostępna, chociażby do zmywania parkietów po wiórkowaniu.

Jeżeli plamy są powierzchowne - można po odparowaniu terpentyny przemyć powierzchniowo skórę szmatką zmoczoną w ciepłej (nie gorącej!) wodzie z jakimś środkiem koagulującym tłuszcze, np. płynem do zmywania naczyń. Ale nie nasączając skóry za mocno wodą, bo się rozeschnie.

Nie ma gwarancji, że operacja się uda, bo tak mailowo ciężko coś doradzić, kiedy nie wezmę tego w rękę i nie zbadam "organoleptycznie" :) Ale próbować trzeba. Jeśli nawet nie pomoże, to nie powinna zaszkodzić.

A tak swoją drogą - co wyście wyczyniali z tą parafiną? Mąż się tym oblewał i podpalał? :D
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dzięki :D
No na gatunkach skóry to ja się zupełnie nie znam :/ Mogę tylko powiedzieć, że spodnie są miękkie i przyjemne w dotyku :)
Plamy może i są powierzchowne, chciałam spróbować wodą z płynem do naczyń, ale nie wiedziałam, czy nie zepsuję, bałam się że mogą wyjść plamy. Myślisz że będzie ok ? Spodnie wyglądają strasznie, załączam zdjęcia.
A co my robiliśmy z tą parafiną...... :zawstydzony: ... to możesz zobaczyć tutaj

http://galganekart.blogspot.com/2014/07/a-po-godzinach-robi-sie-goraco.html

P.S. mam małe dziecko w domu :( i mieszkam w kamienicy, nie mam balkonu .... odparowanie terpentyny chyba nie wchodzi w grę, pewnie strasznie śmierdzi ...

:)
________________________________________________________

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!

18 stron: « < 10 11 12 13 14 15 16 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.