Wersja do druku

294 strony: « < 274 275 276 277 278 279 280 > »

Avatar użytkownika
Świeżynek
Dziękuję za linka. Przejrzałam artykuł.
A jaki model Berniny posiadasz?
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Mam elektroniczną Sew&Go 7

--- Ostatnio edytowane 2017-09-23 17:38:00 przez Marianka50 ---

--- Ostatnio edytowane 2017-09-23 17:39:21 przez Marianka50 ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
Dzień dobry miłym Paniom i Panom również.
Mam nadzieję że uda mi się uzyskać poradę na tym forum w kwestii która mnie ostatnio nurtuje. Od razu powiem że krawcową nie jestem, zajmuję się czymś znacznie mniej typowym, szyję kostiumy z futra na konwenty fantastyki i zwykle szyję w rękach, drobiazgi, taśmy, wszywam na domowym Łuczniku, ale że ruszam krok dalej, potrzebuję kupić maszynę, która poradzi sobie z szyciem podwójnie złożonego sztucznego futra. Maszyna kuśnierska odpada, bo niestety w pracowni siły nie posiadam. Dzwoniłam do dwóch miejsc gdzie sprzedają maszyny zarówno domowe jak i przemysłowe i.. niestety osoby doradzające nie potrafiły poradzić sobie z pytaniem, jaka maszyna da radę szyć sztuczne futro, zarówno to z krótkim włosem od 0,5cm do nawet i 3 cm długości.
Może ktoś z was ma doświadczenie z szyciem takich tkanin i wie w co nie wtopić kasy. Obawiam się wyrzucenia kilku tysięcy w błoto, żeby kupić przemysłówkę do szycia ciężkiego, bo może nie trzeba koniecznie takiej.
Z góry dziękuję za jakąkolwiek podpowiedź.
Avatar użytkownika
Szpec od maszyn
potrzebuję kupić maszynę, która poradzi sobie z szyciem podwójnie złożonego sztucznego futra. Maszyna kuśnierska odpada, bo niestety w pracowni siły nie posiadam.

Maszyny przemysłowe, w tym kuśnierki napędzane są silnikami o zwiększonej mocy i momencie obrotowym, mogą być trójfazowe lub jednofazowe - wybieramy silnik na prąd jakim dysponujemy.


Dzwoniłam do dwóch miejsc gdzie sprzedają maszyny zarówno domowe jak i przemysłowe i.. niestety osoby doradzające nie potrafiły poradzić sobie z pytaniem, jaka maszyna da radę szyć sztuczne futro, zarówno to z krótkim włosem od 0,5cm do nawet i 3 cm długości.

W sklepach są fachowcy od sprzedaży, nie zawsze od maszyn.
Przy krótkim włosiu można kombinować z różnymi maszynami, przy długim nic nie zastąpi kuśnierki - inne maszyny to improwizacja i udręka.

Ps Kuśnierki są różne tj. do szycia lekkiego, średniego i ciężkiego.

--- Ostatnio edytowane 2017-10-09 16:07:48 przez bogdan ---
Avatar użytkownika
Świeżynek
Dziekuję za odpowiedź, jednak kuśnierska odpada, szukam czegoś co podszyje nie tylko sztuczne futerko, ale również polar i cieniutką sztuczną skórę. Czyli maszyny wielozadaniowej. Ale już się umówiłam z mechanikami z firmy sprzedającej maszyny i będziemy testowali, która da sobie radę z futerkiem.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Kochane, a powiedzcie, czy firma ma jakieś znaczenie? Mam starą maszynę od mojej mamy, na której w sumie nie ma już nawet nazwy... Ona działa, ale trzeba mieć do niej masę cierpliwości, której mi brakuje...
W przystępnej cenie, jaką polecicie?
Od razu mówię - stawiam pierwsze kroki i jedyne co kiedykolwiek szyłam, to skrócenie spodni o 3 cm... :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziewczyny, nie szalejcie. Jak zwykle powiem wprost o co mi chodzi - nie polecam maszyn "innych firm", i myślę,że to logiczne -bo ich NIE UŻYWAŁAM. Czy - po trzydziestoleciu maszyny mojej śp. mamy i naoliwieniu jej stary Łucznik 880 "złapałby" futerko - nie wiem, maszyna szyje i szyła rzeczy delikatne, miśka welur na garsonki, jest z metalowymi częściami w środku... tylko pożyczyłam ją sąsiadce do firanek, bo po podwijaniu większej ilości jeansów trochę zaczęła igły łamać . No, ale przestała.
Kupiłam sobie nowego Łucznika, Izabelkę2, chodzi mi dobrze, miśka szyje (szyła) też, i to zbitego w środku, polietylenowa osnowa z Niedeck. Wszystko zależy od rozgarnięcia futerka, w środku sztuczny miś to na ogół luźna dosyć dzianina. Musisz za to zobaczyć materiał, no i zorientować się, co chcesz kupić, bo obawiam się, że "Silverka z Lidla" gdzie ktoś pisał jest produkowana być może przez tą samą firmę w Chinach co Merrylock i Łucznik. TYLE, że firmy wkładają w materiały dystrybucję różne kwoty pieniędzy. Również Janome haftująca ma stopkę "made in China". Wszyscy mają różne techniki sprzedaży, że żółty świat nas zalewa, o tym piszą już i na Zachodzie od ponad 10 lat.
Włoski rozgarnij po prostu.
Dla mnie - moja Iza była w cenie przystępnej - ok. 700 zł. Stopki jak chciałam standardowo pasują do niej wszystkie, podobna Toyota - już ok. 900 zł. Marka i dystrybucja to koszty, ściegów tyle samo. Nastawianie się, że do tej ceny będzie coś więcej niż większość "wygód"i ze 23 sensowne ściegi, obrzucanie dziurek, chowany transporter, regulacja do 7mm zygzaka to błąd w sztuce. Łucznik z wyższych półek, podobnie jak Toyotki i in. ma fajny plastik, ale czy inne marki robią mniej kłopotów pojęcia nie mam, bo ich nie kupowałam, z wyjątkiem Merrylocka, ale oddałam go szybko.
Notabene, też wymieniłam na Łucznika i byłam zadowolona. Podobnie jak moje koleżanki, od których mam jakieś sygnały, ale o maszynach droższych.
Do 500 zł nie patrzyłam po chwili na maszyny w ogóle.
Z zachodnich marek te za parę tysiaków są fajne, ale niewymiarowe albo mają tylko specjalne części. Musicie o te rzeczy spytać sprzedawcy.
Znów nie polecam marketów - tu wystawia się często uszkodzone egzemplarze.
________________________________________________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko bardzo nudne i czasochłonne.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
gosława napisała:
Mam starą maszynę od mojej mamy, na której w sumie nie ma już nawet nazwy... Ona działa, ale trzeba mieć do niej masę cierpliwości, której mi brakuje...
Witaj gosława, a może wrzucisz zdjęcie tej "maszyny bez nazwy"? To by pomogło w identyfikacji, może udałoby się zdobyć instrukcję. Jeśli maszyna jest sprawna to na Twoim miejscu na razie wstrzymałabym się z zakupem nowej, zawsze zdążysz. Teraz maszyn dostatek, nie zabraknie:). Dlaczego, z jakiego powodu brakuje Ci cierpliwości?
Avatar użytkownika
Świeżynek
Mam starą maszynę od mojej mamy, na której w sumie nie ma już nawet nazwy...
Często ten staroć stojący od 20 lat w piwnicy albo na strychu po przesmarowaniu i kalibracji bije na głowę spółczesne wynalazki do kilkuset złotych.
Ja zaczynałem od łucznika z tych nowych plastików, szybko zamieniłem go na starocia z lat 80, pod każdym względem okazał się lepszy.
Avatar użytkownika
Świeżynek
Cześć! Pare lat mnie tu nie było... Będę kupować nową maszynę i po głowie chodzą mi te modele:
- Singer Heavy Duty 4423 (ew. ta z mniejszą ilością ściegów)
- Janome 525s
- Janome 423S
- Husqvarna Emerald Viking 116 (118 jest już trochę za droga)

Husqvarne już miałam, dokłądnie ten sam model. Nad Singerem już myślę pare lat, ale! co mnie obecnie odstrasza to że w UK (gdzie obecnie jestem) jest ona sporo droższa niż w Polsce. Przy tych innych modelach różnica nie jest taka duża w cenie. Tzn. w Polsce Singer byłby najtańszy, a tu tak nie jest więc ten argument odpada.

Czego potrzebuje to 'normalne' użytkowanie, do odziezy lżejszej/cięzszej, ale jak może ktoś jeszcze pamięta, szyłam też rózne "końskie" akcesoria i chciałabym do tego wrócić więc musi być dobra do szycia cięższy materiałów, grubszych warstw, mieć możliwość wyższego podniesienia stopki.

Jeżeli ktoś może polecić coś całkiem innego - jestem otwarta na propozycje. Mój maks to 300 funtów (powiedzmy 1500zł) ale im mniej tym lepiej... Najchętniej niewiele ponad 1000. Dziękuję :buzki:

________________________________________________________

294 strony: « < 274 275 276 277 278 279 280 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.