Wersja do druku

28 stron: « < 8 9 10 11 12 13 14 > »

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
O mamo, to ja chyba z innej planety jestem, bo nie mam praktycznie żadnych problemów z opisami Burdy... Może dlatego, że się na nich uczyłam szyć ... Tzn. uczyłam się z niemieckojęzycznych Neue Mode nie znając języka poza paroma zwrotami typu "hande hoch" :D Mikroskopijny słowniczek i zagadki językowe, ba językoznawcze :D Kiedy pojawiły się polskojęzyczne wydania - wszystko stało się proste, jasne i klarowne.

Może dzięki temu, że uczyłam się praktycznie sama - nie miałam głowy zachwaszczonej półprofesjonalnym czy wręcz niewłaściwym słownictwem?

Określenia przez te 20 lat wciąż są te same, więc wszystko wydaje mi się w porządku. B-)

Jedyne problemy znajduję pryz jakichś niestandardowych procedurach :), ale kiedy szyjąc dochodzę do konkretnego miejsca w opisie - wszystko się wyjaśnia ;-)

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Aniu/Czeremcho - tu nie chodzi o bycie z "innej planety" a o inną mentalność;
-postaram się to wyjaśnić na przykładzie "tubylców" -czyli angielsko języcznych osób interesujących się szeroko rozumianymi robótkami.

O ile druty/szydełko /patchworki są b. popularne, to szycie nie. Kiedyś zastanawiałam się dla czego, trochę wyjaśniły mi panie na kursie, trochę moja teściowa. Otóż: im szycie w domu -kojarzy się nie ze sztuką/artyzmem/ a z ...biedą!

Biedą z recesji, biedą z wojny (w UK, długo po wojnie były jeszcze ...kartki!). Ba w muzeum ubioru w Bath -polecam gorąco -była pokazana m.in. suknia ślubna na którą cała rodzina dała pannie młodej kartki na materiał!
Skąd my to znamy?!
Czyli szycie -amatorskie -to bardzo ale to bardzo niszowe hobby. Co nie przeszkadza im autentycznie podziwiać samodzielnie uszytych rzeczy, ba są przekonani, źe szycie to nieomal "sztuka tajemna" wymagająca co najmniej.. magii ;)
Tak samo w USA/Kanadzie, szycie było z biedy, bogaci zatrudniali krawców, a "klasa średnia" kupowała gotowe rzeczy w sklepach.
I teraz, jeśli przyjmiesz tego typu mentalność; to firmy żeby w ogóle przebić się na rynku z wykrojami muszą MAKSYMALNIE ułatwić szycie osobom które się za to biorą.
I oferować wykroje które zachęcą do szycia. Żadnego szukania czasopisma z opisem jakiejś techniki -wszystko co jest potrzebne do uszycia danego modelu MUSI być opisane razem z wykrojem, i narysowane. Bo inaczej -nikt z tubylców na to nie spojrzy.


Burda, każąc odwzorowywać wykroje, z góry skazuje się na spaloną pozycję -papier do odwzorowywania jest drogi, tubylcy nie widzą sensu w dodawaniu zapasów na szwy -skoro nikt inny tak nie robi -a Burda jest "nowa" lata 50te; wszystkie inne firmy istnieją dużo dużo dłużej. Na moim kursie byłam jedyna, przez te wszystkie lata, która szyła z Burdy. Po oglądnięciu moich czasopism -reprezentatywna w końcu grupa tubylców -bardzo zainteresowana szyciem w ogóle nie widziała sensu robienia wykrojów!

Czy teraz może trochę wytłumaczyłam? Jeśli ktoś tak jak ja -uczył się szyć na gotowcach, w których wszystko ale to wszystko jest za każdym razem NARYSOWANE; wytłumaczone krok po kroku; to czytając opis z burdy ( a nie ma tam obrazków; o ile nie jest to model numeru); wcale nie będzie tym zachwycony!

Tak po prostu jest.

Analogicznie: Jeśli nauczyłaś się powiedzmy prowadzić samochód automatyczny -to przesiadając się na ręczną skrzynię uważasz że to "regres" nawet jeśli teoretycznie masz większe pole manewru/mniejsze zużycie benzyny etc.
Strona muzeum tu:
http://www.museumofcostume.co.uk/

Na prawdę bardzo polecam jeśli ktoś będzie w okolicy. Samo Bath jest piękne, ale muzeum -dla amatorów krawiectwa-bezcenne!

P.S.
Mogę wstawić krótki kursik szycia z "gotowców", ale czy ktoś będzie zainteresowany?

O mamo, to ja chyba z innej planety jestem, bo nie mam praktycznie żadnych problemów z opisami Burdy... Może dlatego, że się na nich uczyłam szyć ... Tzn. uczyłam się z niemieckojęzycznych Neue Mode nie znając języka poza paroma zwrotami typu "hande hoch" :D Mikroskopijny słowniczek i zagadki językowe, ba językoznawcze :D Kiedy pojawiły się polskojęzyczne wydania - wszystko stało się proste, jasne i klarowne.

Może dzięki temu, że uczyłam się praktycznie sama - nie miałam głowy zachwaszczonej półprofesjonalnym czy wręcz niewłaściwym słownictwem?

Określenia przez te 20 lat wciąż są te same, więc wszystko wydaje mi się w porządku. B-)

Jedyne problemy znajduję pryz jakichś niestandardowych procedurach :), ale kiedy szyjąc dochodzę do konkretnego miejsca w opisie - wszystko się wyjaśnia ;-)

Ania



--- Ostatnio edytowane 2012-06-29 13:46:57 przez amatorskieSzycie ---
________________________________________________________
pozdrawiam,
Anna

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Bah! Moja teściowa uważała, że szydełkowanie i robienie na drutach to też objaw biedy... :bezradny:

A co do Burdy... Wygodnictwo wyspiarek to jedno, a konserwatyzm i brak zaufania do nie-angielskich marek to drugie... Ciężko się przebić na tamtejszy rynek. Z jednej strony to dobre - bo wspierają własny przemysł, ale z drugiej...

Co do nauki - tak, uczyłam się z Neue Mode. Zaczynałam od modeli ze szczegółowymi opisami, a potem brnęłam dalej. Ale ja wyjątkowo uparty model jestem :D

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Administrator
Aniu wstaw tylko w dziale "Krótki kurs szycia".
________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria :) rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%

* Susanna szyje - mój blog :)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja ostatnio dorwałam Burdę z 1995 i coś mi się w niej spodobało. Otworzyłam stronę z opisem i zaczęłam czytać. Po dwóch zdaniach chichotałam w najlepsze. Mąż spojrzał na mnie jak na wariatkę, to przeczytałam mu ten sam opis szycia na głos - też zaczął się śmiać. Po czym raz jeszcze zdanie po zdaniu przeczytałam to samo (tak, trzeci raz) i o zgrozo przestało to już być śmieszne. Za czwartym razem zrozumiałam dokładnie jakie są instrukcje i co w jakiej kolejności szyć. Za piątym razem czytając poczułam pewien podziw dla zwięzłości, może przesadnej, ale zwięzłości w której brak miejsca na zbędne słowa - te opisy naprawdę nie są tragiczne... Ale zapytajcie mnie o to jeszcze raz jak uszyję tamtą spódnicę ;-)
________________________________________________________
http://sewquest.blogspot.com - wyzwanie rzucone samej sobie :-)
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Za piątym razem czytając poczułam pewien podziw dla zwięzłości, może przesadnej, ale zwięzłości w której brak miejsca na zbędne słowa - te opisy naprawdę nie są tragiczne...
O to to! Dobrze powiedziane!

Nie można winić autora za to, że używa określeń, które są jak najbardziej prawidłowe, ale które nie bardzo znamy :D

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Aniu/CZeremcho, ale jeśli autor używa określeń, które dawno wyszły z użycia lub wręcz są niezrozumiałe dla profesjonalistów...to coś jednak nie tak z autorem, nieprawdaż. Przeczytaj proszę przykładowy opis modelu (darmowe) z burda.com; i opis tego samego modelu po polsku i sama zobaczysz -JAKIE PLAMY -daje momentami tłumacz.
przykład pierwszy z brzegu (burda dla dzieciE777) model 633; opis:
"Pin at edge of neckline and at lower edge, the zip teeth meet with the marked front jacket edges. Lay allowances at front jacket edges out around the zip band, pin at neckline and at lower edge..."


Nie mówiąc już o oczywistych błędach gramatycznych (brak rodzajników/złe przyimki) i składniowych; to czytając opisy typu "...out around the zip band" tubylcy się... cóż...zaczynają śmiać.
Żaden tubylec tak nie napisze, niestety...
Za piątym razem czytając poczułam pewien podziw dla zwięzłości, może przesadnej, ale zwięzłości w której brak miejsca na zbędne słowa - te opisy naprawdę nie są tragiczne...
O to to! Dobrze powiedziane!

Nie można winić autora za to, że używa określeń, które są jak najbardziej prawidłowe, ale które nie bardzo znamy :D

Ania

________________________________________________________
pozdrawiam,
Anna

Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Ja mam na myśli polską Burdę i polskie tłumaczenia...

Ania
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
apropos opisów burdy:dobani: uszyłam moim królewnom sukienki z wykroju burdy. Dosłownie przyszpiliłam burdę pod maszyną żeby nie uciekała i szylam ciągle doczytując i upewniając się że robię co trzeba.... i wyszły mi kompletnie inne wykończenia pach, tzn wg burdy to miła być sukienka bez rękawów, przynajmniej tak widzę ze zdjęcia a mi wyszły takie jakieś no nie wiem, 1cm wkoło doszytej pliski. Wygląda nieźle ale nadal nie wiem jak czytam jak inaczej miałabym to zrobić żeby było jak na zdjęciu:beczy:
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Jeśli podasz dokładnie jaki to nr wykroju i burdy będziemy wspólnie myśleć.
Z mojego doświadczenia z Burdą,
wydaje mi się, że chodzi tu o pliskę ciętą ze skosu, którą kupuje się gotową, ona jest już zaprasowana (można oczywiście zrobić własną). Wszywa się po PRAWEJ stronie, po czym podwija pod spód, i przeszywa ściegiem niewidocznym od góry, czyli znowu po prawej stronie, albo można po lewej-szyjąc bardzo dokładnie po linii zaprasowania. Robi się to tak, że na zakończenie robótki jest po lewej stronie, a rękawek wygląda jakby był obszyty niewidzialnie.

apropos opisów burdy:dobani: uszyłam moim królewnom sukienki z wykroju burdy. Dosłownie przyszpiliłam burdę pod maszyną żeby nie uciekała i szylam ciągle doczytując i upewniając się że robię co trzeba.... i wyszły mi kompletnie inne wykończenia pach, tzn wg burdy to miła być sukienka bez rękawów, przynajmniej tak widzę ze zdjęcia a mi wyszły takie jakieś no nie wiem, 1cm wkoło doszytej pliski. Wygląda nieźle ale nadal nie wiem jak czytam jak inaczej miałabym to zrobić żeby było jak na zdjęciu:beczy:

________________________________________________________
pozdrawiam,
Anna

28 stron: « < 8 9 10 11 12 13 14 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.