Wersja do druku

28 stron: « < 20 21 22 23 24 25 26 > »

Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
Ojojoj! Mrau, nie przesadzaj!
Masz jakiś zespół napięcia, czy co?
Nie złość się tak od razu!
Rękawy do żakietu są wyzwaniem, bo to ma być z założenia elegancki ciuszek. Dlatego trzeba do ich podejść z właściwą starannością. Ale w Twoim obecnym nastroju chyba nie powinnaś się za to brać...
Daj sobie dzień dystansu i kiedy uśmiejesz się z wpisu Ani - wtedy będzie właściwy moment do zaczęcia robót.:)
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Zibiaszu, po prostu jest mi przykro, bo zadałam konkretne pytanie a nie oczekuję od Was, że dacie mi przepis od A do Z. Ja wiem jak się konstruuje rękaw, dam sobie radę z wymodelowaniem 2 częściowego rękawa, wiem jak zmienić wysokość/szerokość itd.
Interesuje mnie po prostu teoria dotycząca tych nieszczęsnych obwodów, bo jako początkująca chcę mieć punkt zaczepienia.
Moje pytanie może Was dziwić .. ale mi na prawdę jest łatwiej modyfikować te obwody przed skrojeniem, bo robię to na komputerze, stworzyłam sobie rysunki, które mogę kilkoma kliknięciami modyfikować tak, żeby uzyskać określony obwód i dla mnie taka droga jest po prostu łatwiejsza niż korygowanie tego w trakcie szycia.
Zostałam nauczona na kursie tak, że w odzieży lekkiej taką wyjściową różnicą jest te 4% równomiernie na całym obwodzie i po prostu chciałam wiedzieć jak jest z odzieżą ciężką. Zdaję sobie sprawę z tego, że teoria nie zawsze daje 100% sukces, ale ona po coś jest. I dla początkujących jest ważna. Może jak uszyję 100 żakietów to będę się sama śmiała z moich rozkmin na początku drogi. Ale na pewno nie będę się śmiała kiedy ktoś kiedyś zada mi takie samo pytanie.
________________________________________________________
http://ciuchotworstwo.blogspot.com/ - moje szycie i początki konstrukcji :)
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
No dobra, to może inaczej zadam pytanie ...
Jak się to robi do produkcji?
Jak to robią np w Burdzie?
I tu dotarliśmy do sedna sprawy... Do różnicy między produkcją a szyciem na miarę.

Bo może okazać się tak, jak w moim przypadku - kiedy jedno ramię różni się obwodem od drugiego o 1,5 cm. Tego żaden program komputerowy nie jest w stanie przewidzieć i ogarnąć. I żadna gotowa produkcja nie jest dla mnie idealna.

Jak dochodzę do takiej konstrukcji, która mnie zadowala? Na drodze prób, błędów i poprawek. Po prostu znam swoje ciało /w miarę znam.../ i jeśli zależy mi na dobrym dopasowaniu - to najpierw zgrubnie koryguję gotowy wykrój, a potem go dopasowuję. Gdyby mi się chciało - opracowałabym sobie po przymiarkach podstawowy "muslin", jak to określają anglojęzyczni, rozprułabym go i w ten sposób otrzymałabym wyjściowy, podstawowy szablon dla mnie i tylko dla mnie. Przez praktykę do teorii.

Ty szukasz zupełnie innej drogi - przez teorię do praktyki - i ciężko będzie ci pomóc...

Ania

--- Ostatnio edytowane 2014-03-16 22:33:49 przez czeremcha ---
________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Aniu, dziękuję za wyjaśnienie, ale wydaje mi się, że nie do końca się rozumiemy.
Bo ok, rozumiem, każde ciało jest inne, wykrój trzeba dopasować do swoich proporcji (i to staram się osiągać zdejmując wszystkie wymiary z siebie a nie korzystając z wzorów "tabelkowych") - to jest raz.
Ale dwa - są określone wymogi żeby odzież dobrze leżała, typu odpowiedni luz, dodatki konstrukcyjne itp i tak też rozumiem to nieszczęsne 104% - czyli teoria zakłada, że taka różnica obwodów w większości przypadków dla bluzek/sukienek pozwoli uzyskać ładnie wszyty rękaw. Jeśli się okaże, że w jakimś przypadku tak nie będzie to będę się wtedy martwić.
Tak samo z żakietem, mnie w tym momencie interesuje tylko ta kwestia. Czy również dla rękawa w żakiecie jest określony taki wyjściowy "idealny" stosunek? I tylko o to pytałam, o nic więcej.
Jeśli uszyję sobie coś próbnie z tymi optymalnymi założeniami i będzie coś nie tak to będę myśleć co zrobić by to poprawić.
Piszesz też, że korygujesz zgrubnie gotowy wykrój a ja chcę zrobić właśnie ten jak to określiłaś "muslin" i również metodą prób i błędów, szyjąc sobie ze starych szmat po uprzednim skonstruowaniu w jak najbardziej poprawny sposób.
I kolejny raz napiszę - za mnie program nic nie robi, nie liczy, nie analizuje. Jest dla mnie po prostu deską kreślarską z opcją przygotowania podstawowych formatek, które mogę dowolnie modyfikować zmieniając dane, a rysunek zachowuje określone relacje między odcinkami/punktami itp. Innymi słowy, mogę w kilka minut wymodelować z tego samego rysunku 2 rękawy o zupełnie innych wymiarach. Czy poprawić nieszczęsny obwód, który po skonstruowaniu wg wszelakich wytycznych wyjdzie mi np o cm za szeroki/za wąski w stosunku do tego nieszczęsnego 104% (co się zdarza). Jest to dla mnie łatwiejsze niż korygowanie obwodu rękawa o takie wielkości już podczas szycia.
No to się spisałam. Mam nadzieję, że ktoś mnie jednak oświeci czy taka zalecana wielkość istnieje (choćby nawet wg Waszego doświadczenia nie miało to żadnego sensu). A ja na własnej skórze będę mogła się przekonać ile warta jest teoria.
________________________________________________________
http://ciuchotworstwo.blogspot.com/ - moje szycie i początki konstrukcji :)
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Mrau. Chyba Cię nie oświecę. Przyznam, że z tymi 104% się nie spotkałam. Hanus podaje, jeżeli złożony na pół rękaw przyłożymy do podkroju pachy to główka powinna wystawać o ok 1,5- 2 cm. Natomiast warte grzechu są książki Kowalczyka. Między innymi: "Krój i modelowanie odzieży ciężkiej", zwłaszcza rozdział na temat modelowania rękawów. Sporo wyjaśnia, myślę, że dla Ciebie będzie dobra, bo nie podaje gotowych wielkości tylko zasady.

Zibiasz, z tym napięciem to pojechałeś znacznie poniżej pasa, gdzieś na poziomie dennego mułu.

--- Ostatnio edytowane 2014-03-17 14:07:51 przez agaaffek ---
________________________________________________________
"Inteligencja jest jak nogi, masz za dużo to się potkniesz" Terry Pratchett
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Myślę, że Ani chodzi o to że te 104% to ktoś sobie wymyślił, inny sobie wymyśli 2-3cm (mnie tak uczono i o % nie słyszałam) i nie ma tu jednej poprawnej zasady - po prostu są to różne metody konstrukcji.

Wiadomo tylko, że obwód rękawa powinien być troszkę większy od obwodu pachy żeby umożliwić wdanie.
Przecież jak teraz Ci ktoś napisze, że w płaszczu powinno być 103% to jakieś milimetry wyjdą różnicy, a biorąc pod uwagę, że i tak idealnie nie wykroisz wszystkiego i nie wszyjesz (chyba ;)) to te milimetry zgubią się gdzieś po drodze.

Dla mnie osobiście 2-3cm to i tak za dużo na wdanie (pewnie moja technika szycia wychodzi, no ale trudno :P) i przeważnie robię kilka mm więcej, a w praktyce i tak wychodzi mi więcej do wdania.

I nie wiem czy przypadkiem nie jest tak, że im niższa główka tym mniej potrzeba przestrzeni na wdanie? Bo w koszulach gdzie ona jest całkiem niska chyba wszywa się je na płasko...

Tak więc niestety od praktyki nie uciekniesz, zrób sobie próbny kadłubek na te 104, a potem poprawiaj szablon jeżeli będzie leżeć źle - inaczej się nie da ;)

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No to ja obrócę wszystko w gruzy...

Uważam, że nie warto robić form podstawowych. To ci i tak nie gwarantuje, że model będzie leżał idealnie. Gdyby tak było, krawcy braliby miarę i szyli bez przymiarek. Przecież wszystko powinno się zgadzać. Ale tak to można uszyć wyłącznie na manekina, który ma wszystko symetryczne i poprawne.


Ania
Raz szyłam płaszcz u krawca, zmierzył mnie luźno, płaszcz odebrałam bez przymiarek i leży bardzo dobrze. Płaszcz z grubej wełny, ocieplany, dopasowany.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Dziękuję Wam dziewczyny, właśnie o takie konstruktywne odpowiedzi mi chodziło ...
Myślałam, że te 104% to jest jakaś bardzo ogólna zasada, nie miałam pojęcia,że są inne "szkoły".

Gosiu, ale jak ktoś mi napisze, że powinno być 103% to ja zrobię 103% i będę miała optymalny punkt wyjścia.
Ok, rozumiem, te kilka mm w tą czy w tą nawet po wykrojeniu mogą mi się poprzesuwać, ale im dokładniejsze założenia wyjściowe tym mniejsza szansa na to, ze rozjedzie mi się za bardzo (a przynajmniej tak mi się wydaje).
Generalnie pewnie zrobię tak jak piszesz, czyli założę sobie te 104% np i od tego wyjdę.

Agaaffek - Kowalczyka mam, ale szczerze mówiąc nie ufam mu w 100%, w tych książkach jest mnóstwo błędów (albo może ja mam takie wydanie) ale fakt, zawsze analizuję i porównuję jego z książkami "szkolnymi" i wyciągam jakieś tam wspólne wnioski, czasem rozwiązanie znajduję w jednej czasem w drugiej a czasem łączę sobie trochę tego trochę tego no ale czasem odpowiedzi nie znajduję w żadnej z nich(tak jak zresztą łączę teorię konstrukcji na masówkę z szyciem na miarę, wyciągam z każdego to, co uważam za pomocne i tworzę sobie swoją własną metodę).

--- Ostatnio edytowane 2014-03-17 14:34:20 przez Mrau ---
________________________________________________________
http://ciuchotworstwo.blogspot.com/ - moje szycie i początki konstrukcji :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Raz szyłam płaszcz u krawca, zmierzył mnie luźno, płaszcz odebrałam bez przymiarek i leży bardzo dobrze. Płaszcz z grubej wełny, ocieplany, dopasowany.
I ja właśnie jestem zdania, że łącząc dokładne pomiary i wyliczenia z teorią konstrukcji na masówkę (czyli taką, która wymaga form, które pasują jak puzzle, bez poprawiania a nie szyciem i poprawianiem "na oko" jest się w stanie na większość sylwetek (takich bez wyjątkowych odchyleń i asymetrii) i z większości tkanin (czyli żadne tam eksperymenty a klasyka) stworzyć i uszyć ubranie praktycznie bez poprawek albo z drobnymi. Może moja teoria się nie sprawdzi .. ale chcę spróbować i już.
________________________________________________________
http://ciuchotworstwo.blogspot.com/ - moje szycie i początki konstrukcji :)
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Mrau
Zapytam na uczelni w Zakładzie Odzieżownictwa. Myślę, że powinni wiedzieć. Prywatnie spróbowałabym dać tyle samo na wdanie. Niby inna odzież ale i tkaniny inne, więc może będzie się zgadzać.

A co do tego:

I ja właśnie jestem zdania, że łącząc dokładne pomiary i wyliczenia z teorią konstrukcji na masówkę (czyli taką, która wymaga form, które pasują jak puzzle, bez poprawiania a nie szyciem i poprawianiem "na oko" jest się w stanie na większość sylwetek (takich bez wyjątkowych odchyleń i asymetrii) i z większości tkanin (czyli żadne tam eksperymenty a klasyka) stworzyć i uszyć ubranie praktycznie bez poprawek albo z drobnymi. Może moja teoria się nie sprawdzi .. ale chcę spróbować i już.


Popieram w całej rozciągłości.
________________________________________________________

28 stron: « < 20 21 22 23 24 25 26 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.