154 strony: « < 8 9 10 11 12 13 14 > »
Stara Gwardia
|
|
Aniu.
W zupełności się z Tobą zgadzam. Czytam twoje posty zawsze i moge powiedzieć,że masz doświadczenie w szyciu i wiesz co z czym się je. Mało jest takich jak Ty profesjonalistek.Brawo. Cenię ludzi którzy próbują coś robić,tworzyć.Poszukują książek,narzędzi,powiększają pomału zawartość swojego twardego "dysku" cennymi umiejętnościami.Początki są często trudne.Nauka kosztuje,nawet samouka. Ale owocuje to na przyszłość. Gratulacje dla twojego męża.Szkoda ,że teraz takich mało. Pewno jest zawsze zapracowany i ciągle coś ktoś od niego potrzebuje.Znam to ze swojego podwórka. Ja nie wymagam,żeby każda kobieta umiała profesjonalnie uszyć kostium.Ale ,żeby nie umieć zeszyć rozprutego szwu,przyszyć guzika.Są rzeczy niektóre bardzo proste.Tym sposobem może wiele kobiet(może i mężczyzn)odkryło by talent u siebie i stało się wielkimi mistrzami?Oczywiście z biegiem czasu. Bo naprawde grozi nam wymarcie. Jeszcze trochę jest dobrych fachowców.Jesli swojej wiedzy nie przekazą młodszym to za kilka lat bedzie brak fachowców i nauczycieli. Pozdrawiam. |
|
Administrator
|
|
Rozwinęła się bardzo interesując (żeby nie powiedzieć zażarta) dyskusja.
Małgosiu chodziło mi o to ze Budra jest jakby nie było jest najpopularniejszym pismem krawieckim, inne pisma o tej tematyce nie mają siły przebicia... Tak odbieram monopol tego pisma.
Mimo, że zaliczam się do młodszego pokolenia to za moich czasów był jeszcze taki przedmiot jak "praca technika" i chłopcy wraz z dziewczynami szyli jakieś piórniczki, kosmetyczki, haftowali... niezbyt chętnie ale robili to. Tak samo jak uczyliśmy się gotować. A dziewczyny z kolei robiły świeczniki z drewna czy podkowy... Wtedy tego nie doceniałam ale teraz dobrze jest umieć prosto wbić gwóźdź w ścianę a nie o wszystko prosić męża
No jasne że nie! Ja jestem po krawieckiej szkole ale np. Monka nie jest a jak dziewczyna szyje, jakie ma pomysły :]
Popieram, święte słowa. Niektórzy do teraz uważają, że jak ktoś sam sobie szyje to nie stać go na zakup w sklepie. Przyznam, że dla mnie to jest forma oszczędzania ale szczerze mówiąc to wolę kupić dobre buty ze skóry i wydać 150-200 zł niż sukienkę z H&M za 100-150 zł marnej jakości.
Reklama robi wodę z mózgu. A te niby czasopisma z podanymi jak an tacy adresami i cenami toż to przecież opłacona reklama.
Jest dokładnie tak jak piszesz! Z ust mi to wyjęłaś!
Gratuluję udanego męża Mój ojciec sam niczego nie zrobi! Ale mąż, mimo że mieszkał przez całe życie w bloku, to gdy przeprowadził się do domu - co rusz mnie zadziwia. Tyle rzeczy sam zrobi, naprawi, wymyśli. Nie ma skrzywionej miny gdy proszę żeby coś naprawił gdy sama zauważę usterkę. I tez oczy mu się świecą na dziale z narzędziami Z tej strony to go dopiero po ślubie poznałam i jestem zachwycona.
Ja tez nie rozumiem jak można chodzić z oberwanym guzikiem czy rozprutym szwem. Przecież to względy estetyczne. Kobieta nawet w najładniejszej bluzce za 150 zł będzie wyglądać niechlujnie i byle jak. Takie podstawy powinna znać każda kobieta a jak się tego nie uczyła to jest o w sklepach od groma podręczników "dobrej pani domu" w którym też piszą jak coś zacerować czy przyszyć. Chciałam zauważyć, że zeszliśmy trochę z tematu ale wywiązała się tak ciekawa dyskusja że aż miło się was czyta ________________________________________________________
* eTasiemka.net - tkaniny i pasmanteria rabat10 - z tym kodem zakupy tańsze o 10%
* Susanna szyje - mój blog |
|
Stara Gwardia
|
|
Faktycznie ciekawa dyskusja
Ja niestety niewiele nauczyłam się na zajęciach technicznych w szkole... metoda kata nad głową przynosi marne efekty... kiedyś miałam lekcje szycia na maszynie i każdy kto zrobił coś nie tak bez zbędnej zwłoki i niepotrzebnej dyskusji ustawiał się w kolejce z wyciągniętą ręką żeby oberwać kijem od nauczycielki sadystki - bo jak inaczej nazwać osobę, która zamiast spokojnie wytłumaczyć od razu lała delikwenta, a jeśli na kimś złamała kij - nieszczęśnik musiał na następne zajęcia przynieść nowy... każda złamana igła to kolejne lanie. Tak więc wspomnienia szkolne dotyczące szycia mam raczej niewesołe. Mnie Burda odpowiada, ponieważ bez większych korekt wszystko na mnie pasuje. Ale przyznaję, że czasem trafiają im się niedopracowane modele... Niestety coraz mniej młodych osób chce nauczyć się szyć, albo dziergać. A szkoda, gdyż poza wymiernymi korzyściami przynosi to wiele satysfakcji |
|
Stara Gwardia
|
|
Dla mnie tez liczy się tylko Burda -wykroje sa bardzo dobrze opracowane.Jedynie co mnie wkurza to te przepisy kulinarne.Kupuje tá gazetę dla wykroi nie dla porad jak zrobić jajecznice
|
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
W Burdzie angielskojęzycznej /bo do takiej mam dostęp/ nie ma przepisów, porad kosmetycznych itp.
Ale - a propos przepisów kulinarnych w Burdzie - pamiętam, jak lata temu śliniłam się do ciasta z kremem bananowym. Potrzebne były cztery - AŻ cztery banany. I stwierdziłam, że gdybym miała te nieosiągalne cztery banany, to na pewno bym je zjadła ot, tak, zamiast robić z nich ciasto. Czasy się zmieniły... Za to gdybyście zobaczyły Irlandki na ulicy Dublina... Szkoda, że nie ma jak robić zdjęć, bo dostałabym niechybnie w zęby... Za długie spodnie to standard. Nieważne, że Irlandia to "kraina deszczowców" - padać może praktycznie codziennie i z reguły tak się dzieje. Zatem chodzą po mokrych chodnikach w spodniach, które przetarły się od nieustannego przydeptywania - podłożenia oberwane nawet na długości 10 cm z każdej strony chlaszczą to po ziemi, to po nogach. Przydepnie, naderwie mocniej - i dalej tak chodzi. Albo mistrzostwo świata w innej dyscyplinie to różowy dres welurowy za długi o 10 cm. Buta spod niego nie widać, bo chodzi się po dresie. Tak jest - nogawki podwijają się pod podeszwę buta i tak się chodzi. Oczywiście, nie muszę dodawać, że dresy wchłaniają wodę i są mokre niemal do pół łydki. Ale kto by je skracał, skoro nowe spodnie dresowe w Penney's są tańsze od ceny za ich skrócenie? Dziury w rajstopach, i to nie dziury "artystyczne", ale takie przypadkowe, i to wyszarpane np. w nieprzejrzystych czerwonych czy różowych - widoczne z kilometra. Normalna kobieta pobiegłaby do najbliższego sklepu, kupiłaby i natychmiast ubrała nowe... Tu to dopiero można mówić o śmierci rzemiosł, w Polsce to jeszcze jakoś kwitnie... Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
|
|
Czeremcha wierze Ci na słowo A nawet widzę to na co dzień ,bo mieszkam w Galway.
--- Ostatnio edytowane 2010-09-28 21:45:13 przez tydea --- |
|
Mistrzyni Krawiectwa
|
|
Ha!
Więc reszta _musi_ uwierzyć! He he he... I co, tez bolejesz nad zaopatrzeniem sklepów robótkowych, jak ja? Ania ________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.
http://uczeremchypl.shoper.pl/ http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/ |
|
Stara Gwardia
|
|
A za czym tak bolejesz?U nas jest wszystkiego mnóstwo.Do koloru do wyboru.Chciałabym żeby tak było w Polsce.
Stąd ta moja troskliwość i pytania.I ja też boleję. Nikt mi nie odpowiedział na pytanie o podręczniki krawieckie. Z czego w Polsce ludzie uczą się w szkołach krawieckich?Czy te podręczniki są godne zaufania?.Czy jakieś stare starodawne? Mało wiem na ten temat, a mnie to strasznie i to strasznie interesuje. Osoby ,Które skończyły szkoły krawieckie posługują się Burdą. A kto robi formy?Tego w szkołach nie uczą? Swego pamiętnego czasu,dawno temu,Chyba to była Ania. Wrzuciła parę zdjęć z książki o formowaniu rękawa.Dobrze pamiętam? I skończyła na tych 4 obrazkach. A ja tak czekałam na dalej. Pozdrawiam. |
|
Stara Gwardia
|
|
Mnie też to wkurza i tutaj powinniśmy wykazać jakiś bojkot.
Np.Jest adres podany w Burdzie i pisać do nich. Za co my płacimy?Niech nas w butelkę nie nabijają. Ale wejdzcie na strone wydawnictwa Burdy i zrozumiecie.Oni rownież wydają czasopisma kulinarne.Więc wrzucą stronkę i do burdy i tak wypełniają to co puste. Jeśli tak będą sobie pozwalać to mogą i lcencję stracić.Wydaje mi się,że burda jest w całym świecie znana i tego tytułu nie można sobie lekceważyć.Ania napisała,że w anglojęzycznej burdzie tego nie ma.Taką chałturę odstawia się tylko w Polsce. |
|
Stara Gwardia
|
|
No właśnie.Potwierdza się to o czym piszę.Kto uczy? I z czego?Nauczyciel krawiectwa nie podlega kontroli,bo kto może go skontrolować i według jakich kryterii?
Myślę,że wiele ludzi chciałoby się dobrze nauczyć tego pięknego zawodu.Ale gdzie i skąd?Nie każdy wytrwa ucząc się sam na swoich błedach.Każdy chce zasięgnąć jakiejś fachowej porady.Nauczyć się czegoś z dobrych podręcznikow,czy od dobrego fachowca. Krawiectwo zaczyna się odradzać.Czy to odrodzenie nie upadnie? Zobaczymy.Zależy to również od nas. Tak poza marginesem:Burdę tłumaczą nie fachowcy tylko językowcy,dlatego jest tyle pomyłek i niejasności. |
154 strony: « < 8 9 10 11 12 13 14 > »
Zaloguj się aby napisać odpowiedź.