Wersja do druku

28 stron: « < 13 14 15 16 17 18 19 > »

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No tak, są żmudne, ale im człowiek bardziej doświadczony, tym szybciej i sprawniej mu idzie. :) Ja mam taki plan, że jak już wycyzeluję konstrukcję bluzki na swoje wymiary, to potem zrobię sobie szablon podstawowy i tylko będę go odrysowywać i modelować na milion sposobów :) Bez liczenia :)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
Może kogoś zainteresuje Zloty Krój (Lutterloh Custom Pattern Making System).

http://www.youtube.com/watch?v=XaAExvKdTSA&NR=1
Avatar użytkownika
Krawiec-Filozof
No tak, są żmudne, ale im człowiek bardziej doświadczony, tym szybciej i sprawniej mu idzie. :) Ja mam taki plan, że jak już wycyzeluję konstrukcję bluzki na swoje wymiary, to potem zrobię sobie szablon podstawowy i tylko będę go odrysowywać i modelować na milion sposobów :) Bez liczenia :)
Ja, dla naprzykładu, na podstawie form z załączonego modelu uszyłem kilka rzeczy, z pozoru niepodobnych całkiem do wzorca - sukienkę sznurowaną, bluzkę, korsarkę na suwak i komplecik sznurowany, złożony ze spódniczki i topu.
Za każdym razem tylko posiłkowałem się formami, ale za pierwszym razem miałem trochę jazdy ze znalezieniem optymalnej krzywizny dla linii ramion, żeby dekolt nie wstawał na szczytach przodów.
Kiedy po trzech poprawkach sukienka w końcu powstała - zachowałem sobie te formy rękawków właśnie z powodu ich łuków. Reszta i tak jest za każdym razem inna i zależna od pozostałych zmiennych. I za każdym razem to są proste działania, typu dzielenie i odejmowanie, bez żadnych żmudnych wyliczeń. Muszę tylko zdjąć z modelki więcej wymiarów, dla pełniejszego obrazu.
Czasem jest łatwiej, czasem trudniej, ale - według mnie - dzięki modelowaniu przez przymiarki i tak jest dużo prościej, niżeli poprzez skomplikowane wyliczenia na sucho... Jakoś to by mi chyba odebrało radochę z szycia...
Czyli, jak to mawiali starożytni Francuzi - jeden woli lody, a drugi jak mu onuce śmierdzą :D
Każden jeden po swojemu sobie struga...

Zbych
________________________________________________________
Maszyna do szycia składa się z:
1. maszyny zasadniczej
2. maszynisty
https://www.facebook.com/Zibiasz

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Oj, bo teraz zacznie się dyskusja w stylu czy lepsza Gwiazdka czy Wielkanoc :)
Ja jestem daleka od dokładania sobie niepotrzebnej roboty, jednakowoż mam w planach dopasowywanie wykroju na sukienkę z Burdy i robi mi się słabo na samą myśl, bo ostatnia taka akcja skończyła się kilkudniową mordęgą. ;) A na drugim biegunie jest własna konstrukcja, która już za drugim razem (kiedy zmieniłam instrukcje Ignatowskiej na Hanus) odjęła mi 80% problemów z dopasowywaniem. Wszystko zależy.
Choć aktualnie upały są takie, że nie chce mi się ruszać żadnej z opcji ;)))
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
No tak, są żmudne, ale im człowiek bardziej doświadczony, tym szybciej i sprawniej mu idzie. :) Ja mam taki plan, że jak już wycyzeluję konstrukcję bluzki na swoje wymiary, to potem zrobię sobie szablon podstawowy i tylko będę go odrysowywać i modelować na milion sposobów :) Bez liczenia :)
Jesli chodzi o wykrój dla mnie, to robię dokładnie tak samo.
Gorzej, jesli akcja dotyczy którejś z moich córek. Jedna jest w takim wieku, że rosnie jak szalona, a druga wiecznie na diecie ;)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Świeżynek
U mnie problemem jest to że w pasie mam prawie tyle samo co w biodrach:(
Jak się mierzyłam przed rozpoczęciem krojenia tych właśnie spodni to wedle rozmiarówki Burdy biodra były w rozmiarze 38 a talia 46 (mała rozbieżność co ????:()
Niestety nie mam takiego sprytu żeby sobie opracować taki system jak Ty (może kiedyś mi się to uda).
Wracając do moich nieszczęsnych spodni to zwężałam je do momentu aż pasowały i stwierdzam że spokojnie mogłam korzystać z szablonu w rozmiarze 38 bo tyle je musiałam zwężać, więc jak to jest z tymi wykrojami???
Pozdrawiam
Witaj.
Przerysuj oba wykroje - nr 38 i 46. Stwórz nowy wykrój na podstawie tych dwóch. W miejscach gdzie masz wymiary nr 38 odrysuj wykrój z 38. W miejscach, gdzie masz 46 odrysuj linie z wykroju 46. Potem połącz odrysowane linie w miarę gładziutko. I gotowe :)
Ula
Avatar użytkownika
Świeżynek
Czy znacie jakieś książki dotyczące konstrukcji godne polecenia? Chętnie bym jakąś nabyła :)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Czy znacie jakieś książki dotyczące konstrukcji godne polecenia? Chętnie bym jakąś nabyła :)
Polecam przeczytanie całego wątku - na pewno wybierzesz tutaj coś dla siebie. Czytając dzisiaj od początku do końca utwierdziłam się tylko w tym co wiedziałam od zawsze, że najlepiej jest umieć konstruować samemu, ale żeby to zrobić to trzeba wiedzieć jak się do tego zabrać. I metody prób i błędów tutaj są dobre, bo jak słusznie w tym wątku zostało zauważone wystarczy, że materiał ułożymy nie tak jak się powinno ułożyć i po zabawie. Ja osobiście przygodę z szyciem zaczęłam już w wieku 15 - 16 lat (na dzień dzisiejszy mogę pochwalić się uroczymi wnukami). Były takie pisma jak PRAMO, Wykroje i wzory i Burda - bez tłumaczenia i potem z dodatkiem polskim. Gotowe wykroje były bardzo pomocne, ale prawie zawsze musiałam dopasować do figury. Nosiłam rozmiar 38 - 40, a więc bardzo "chodliwy" a wykroje nie były idealne. Na dzień dzisiejszy osiągnęłam umiejętność sporządzenia wykroju na bluzkę, spódnicę czy też spodnie. Trochę mi to zajęło, natomiast czy sama książka nas tego nauczy? - na pewno jest pomocna, ale pisana jest językiem konstruktorskim, w burdzie też trzeba wiedzieć co ze sobą zszyć. Czasami jak czytam opisy to dopiero na swój rozum muszę go przełożyć i może coś zrozumiem. Ale na pewno nie można się zniechęcać, szycie wymaga cierpliwości. Ale jak się chce wyglądać inaczej niż wszyscy - to trzeba nad tym popracować. Teraz zaczynam innym przekazywać to czego sama się nauczyłam i to jest fajne.
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Czy znacie jakieś książki dotyczące konstrukcji godne polecenia? Chętnie bym jakąś nabyła :)
Polecam przeczytanie całego wątku - na pewno wybierzesz tutaj coś dla siebie. Czytając dzisiaj od początku do końca utwierdziłam się tylko w tym co wiedziałam od zawsze, że najlepiej jest umieć konstruować samemu, ale żeby to zrobić to trzeba wiedzieć jak się do tego zabrać. I metody prób i błędów tutaj są dobre, bo jak słusznie w tym wątku zostało zauważone wystarczy, że materiał ułożymy nie tak jak się powinno ułożyć i po zabawie. Ja osobiście przygodę z szyciem zaczęłam już w wieku 15 - 16 lat (na dzień dzisiejszy mogę pochwalić się uroczymi wnukami). Były takie pisma jak PRAMO, Wykroje i wzory i Burda - bez tłumaczenia i potem z dodatkiem polskim. Gotowe wykroje były bardzo pomocne, ale prawie zawsze musiałam dopasować do figury. Nosiłam rozmiar 38 - 40, a więc bardzo "chodliwy" a wykroje nie były idealne. Na dzień dzisiejszy osiągnęłam umiejętność sporządzenia wykroju na bluzkę, spódnicę czy też spodnie. Trochę mi to zajęło, natomiast czy sama książka nas tego nauczy? - na pewno jest pomocna, ale pisana jest językiem konstruktorskim, w burdzie też trzeba wiedzieć co ze sobą zszyć. Czasami jak czytam opisy to dopiero na swój rozum muszę go przełożyć i może coś zrozumiem. Ale na pewno nie można się zniechęcać, szycie wymaga cierpliwości. Ale jak się chce wyglądać inaczej niż wszyscy - to trzeba nad tym popracować. Teraz zaczynam innym przekazywać to czego sama się nauczyłam i to jest fajne.
Miło słyszeć, że ktoś pamięta PRAMO, Wykroje i wzory były dodatkiem do Kobiety i Życia:) Moja kochana mamusia szyła mi sukienki z tych czasopism. Pramo kosztowało wtedy 20zł a Burda chyba 50zł i możne ją było kupić tylko w EMPIKu.
Wtedy szycie do mnie nie przemawiało a szkoda. Chociaż wielu rzeczy nauczyłam się tylko patrząc jak szyje i kroi mama. Pomagałam jej wykrawać formy z Pramo i Burdy i dziś sama potrafię znaleźć wykrój w gęstwinie różnych linii:).
To taki off topic pod wpływem wspomnień:oczko:
Pozdrawiam Cię mamoIzy




--- Ostatnio edytowane 2013-08-25 11:56:12 przez mamamarta55 ---
________________________________________________________
Mowa szczera trwa wiecznie,
lecz fałszywa tylko chwilę.
-Salomon-
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
To były najlepsze momenty również w moim życiu. Moja mama też była skarbnicą wiedzy krawieckiej i to od niej się uczyłam, przede wszystkim musiałam nauczyć się podkładać krzyżykiem (obowiązkowo)podkład w sukienkach, spódnicach i to tak, żeby na drugiej stronie nie było widać. Ręczne obrzucanie szewków z kolei to zadanie, które było moją zmorą. Ale to wszystko przydało mi się, i żałuję, że nie poświęciłam temu dużo więcej czasu. Mamomarto (ale obrałyśmy sobie nicki:)) dziękuję za pozdrowienia. Mam do dzisiaj niektóre stare wydania burdy np. z 78 roku i czasami do nich wracam i też wspominam swoja mamę. Ech...

28 stron: « < 13 14 15 16 17 18 19 > »

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.