Wersja do druku

21 stron: « < 15 16 17 18 19 20 21 >

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja Cię adoptuję Moniko... :D

Ale ja chce do cieplych krajow:beczy:
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja Cię adoptuję Moniko... :D

Ale ja chce do cieplych krajow:beczy:
Na kolonie letnie do ciepłych krajów nie wystarczy? ;)
Ciepłe kraje są przereklamowane, muchy, komary i inne zanzary, szczury, karaluchy, malaria, chlamydia, salmonella, gorąco wszyscy przepoceni, umęczeni, przeludnienie, piwo ciepłe...
Islandia jest super, zimne piwko, gorące źródła, świeże powietrze, woda nie chlorowana w kranie 1 klasa czystości. 2,5 osoby na km kwadratowy, 24 godzinny swiatła dziennego latem...
Tylko nie wiem czy się żona zgodzi na adopcję. :D :D :D
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
:beczy::beczy::beczy: jedynym rozwiązaniem to wymienić sobie model na coś bardziej egzotycznego :cwaniak::rotfl:
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja Cię adoptuję Moniko... :D

Ale ja chce do cieplych krajow:beczy:
Na kolonie letnie do ciepłych krajów nie wystarczy? ;)
Ciepłe kraje są przereklamowane, muchy, komary i inne zanzary, szczury, karaluchy, malaria, chlamydia, salmonella, gorąco wszyscy przepoceni, umęczeni, przeludnienie, piwo ciepłe...
Islandia jest super, zimne piwko, gorące źródła, świeże powietrze, woda nie chlorowana w kranie 1 klasa czystości. 2,5 osoby na km kwadratowy, 24 godzinny swiatła dziennego latem...
Tylko nie wiem czy się żona zgodzi na adopcję. :D :D :D
Monika no mój mąż na pewno by się zgodził na adopcje :D hmm w sumie fajnie by było mieć córkę o wspólnych zainteresowaniach :mysli:

Fred ogólnie to z niczym się w tej chwili nie mogę zgodzić, chyba bardziej opisujesz afrykańskie kraje niż azjatyckie :) po pierwsze to wszedzie jest klima - pierwsze 2 tygodnie mało wychodziłam na dwór więc często marzłam ;) a jak ktoś lubi ciepło to nawet jak się upoci to mu nie przeszkadza - w końcu można się potem wykompać.
Piwo zimne z lodówki mozna kupić w sklepie przy zimnym (23-24 stopnie) basenie :)
Robali żadnych specjalnych nie widziałam oprócz muszek owocówek i mrówek faraonek - a wszelkiego robactwa sie boje i brzydzę więc wierzcie ze oko mam wyczulone :D - ale bardzo mozliwe że to dlatego że mieszkamy na 14 piętrze i robale tu nie dolatują, pozatym są tutaj setki ptaków które maja gniazda pod dachówkami (wróblowate, jaskółki i duzo innych, niektóre w ładnych kolorkach), które pewnie tym się żywią (ale za to nad ranem ćwierkają się niemiłosiernie ;))
A po zmroku latają nietoperze (też ćwierkają :D)- ostatnio mieliśmy drzwi balkonowe otwarte na oścież i nam wpadł jeden :D mamy wysokie mieszkanie i Tadek (tak - nadałam mu imię :D) miał problem żeby wylecieć, ale po ponad pół godziny jego latania w kółko po pokoju i mojego zerkania jednym okiem zza drzwi od sypialni - w końcu sie udało ;)
ale fakt u nas tylko 11-12 słonecznych godzin na dobę, a stopnia czystości wody nie znam :)

Jeśli chodzi o moje szycie to sukienka leży pocięta, wykrój poprawiony - okazało się że rozmiar 42 z wykroju papavero jest tak naprawde rozmiarem 44 (ok 110 w biodrach), wiec zmniejszyłam górę, dół zostawiłam dość szeroki żeby ewentualnie zebrać, ale wydaje mi się że jeszcze będę musiała pokombinować z zaszewkami na piersiach żeby dopasować górę. Mam nadzieję że cos z tego wyjdzie.
Wczoraj spędziłam prawie 4 godziny usiłując ustawić ścieg overlokowy i/lub zygzak zeby obrebic tkanine, ale nie da sie... tkanina jest cienka i ucieka z pod maszyny, jak szyje przy brzegu to od razu tkanina wcina się i nie udało mi się tez ustawic odpowiedniego napiecia nitki (a skala jest od 1-9), bo nawet jak szyje na srodku materiału to ściąga materiał. Próbowałam szyć przez gazete i oczywiscie to rozwiazuje poniekąd problem, bo szyje się fajnie i nawet ladnie wyglada, tyle ze wydłubywanie tej gazety nie jest zbyt fajne...

Jest jakiś inny sposób na obrębienie takiego problematycznego materiału? (po praniu brzegi były bardzo postrzepione) jesli cała sukienka byłaby na potrzewce to moge sobie to darować? i w takim wypadku prać ręcznie? jest to wykrój papavero więc teoretycznie mam 1 cm zapasu na szwy więc nie za bardzo można poszalec z zaprasowywaniem pod spód i stebnowaniem...
na razie przeszyję sobie lużnym ściegiem całą sukienkę i będę dopasowywać, może jakaś mistrzyni krawiectwa mi coś doradzi :)
:buzki:
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
gdzieś wyczytałam,że nie którzy przestebnują tylko brzeg materiału, czyli tak na szerokość do 0,5-0,3 od brzegu gęstym ściegiem przeszyj :tak::tak: zawsze to coś :D
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Mistrzyni Krawiectwa
Kasiu - nie każdy szew tak można "załatwić", ale większość - ta.

Chodzi mi o szew francuski - bardzo polecany nie tylko do bielizny pościelowej, ale i do cienkich materiałów jak woal bawełniany, jedwabie - ogólnie wszystko, co cieniutkie.

Zszywasz pół centymetra od brzegu , mając części formy złożone lewą do lewej, czyli szyjesz po prawej stronie. Rozprasowujesz szew, możesz krócej przyciąć dodatki na szwy, odwracasz na lewą stronę i przeszywasz go jeszcze raz - tym razem szyjąc po lewej. "Zamykasz" krawędzie materiału w tym szwie, a poza tym - szew jest pewniejszy, bo tego rodzaju materiały lubią się wysnuwać ze szwu.

W ten sposób bardzo często są wykańczane cienkie, bawełniane sukienki szyte w Indiach.

http://www.threadsmagazine.com/item/3702/seam-finishes-for-silks

Oczywiście, trudno go wykonać na "zakrętach" - jak np. szew nasadowy rękawa, ale pryz pewnej wprawie...

Obrębianie takiego materiału powinno być znacznie łatwiejsze używając stopkę do ściegu owerlokowego.

Ania

________________________________________________________
Arkę zbudowali amatorzy - Titanica zawodowcy.

http://uczeremchypl.shoper.pl/

http://szycie-z-czeremcha.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pozdrawiam Kasiu... dzis troche więcej informacji i fajnie ... że piszesz,odpoczywasz ,zwiedzasz i szyjesz i nas odwiedzasz. Czy ta egzotyka nie jest męcząca tak na co dzień Kasiu...
Ciekawa jestem sukienki ostatecznego jej wyglądu... a serwetka? Bardzo ładna,bardzo przypomina moje...
Czekamy na kolejne Twoje wejście :)
________________________________________________________
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Ja Cię adoptuję Moniko... :D

Ale ja chce do cieplych krajow:beczy:
Na kolonie letnie do ciepłych krajów nie wystarczy? ;)
Ciepłe kraje są przereklamowane, muchy, komary i inne zanzary, szczury, karaluchy, malaria, chlamydia, salmonella, gorąco wszyscy przepoceni, umęczeni, przeludnienie, piwo ciepłe...
Islandia jest super, zimne piwko, gorące źródła, świeże powietrze, woda nie chlorowana w kranie 1 klasa czystości. 2,5 osoby na km kwadratowy, 24 godzinny swiatła dziennego latem...
Tylko nie wiem czy się żona zgodzi na adopcję. :D :D :D
Monika no mój mąż na pewno by się zgodził na adopcje :D hmm w sumie fajnie by było mieć córkę o wspólnych zainteresowaniach :mysli:

Fred ogólnie to z niczym się w tej chwili nie mogę zgodzić, chyba bardziej opisujesz afrykańskie kraje niż azjatyckie :) po pierwsze to wszedzie jest klima - pierwsze 2 tygodnie mało wychodziłam na dwór więc często marzłam ;) a jak ktoś lubi ciepło to nawet jak się upoci to mu nie przeszkadza - w końcu można się potem wykompać.
Piwo zimne z lodówki mozna kupić w sklepie przy zimnym (23-24 stopnie) basenie :)
Robali żadnych specjalnych nie widziałam oprócz muszek owocówek i mrówek faraonek - a wszelkiego robactwa sie boje i brzydzę więc wierzcie ze oko mam wyczulone :D - ale bardzo mozliwe że to dlatego że mieszkamy na 14 piętrze i robale tu nie dolatują, pozatym są tutaj setki ptaków które maja gniazda pod dachówkami (wróblowate, jaskółki i duzo innych, niektóre w ładnych kolorkach), które pewnie tym się żywią (ale za to nad ranem ćwierkają się niemiłosiernie ;))
A po zmroku latają nietoperze (też ćwierkają :D)- ostatnio mieliśmy drzwi balkonowe otwarte na oścież i nam wpadł jeden :D mamy wysokie mieszkanie i Tadek (tak - nadałam mu imię :D) miał problem żeby wylecieć, ale po ponad pół godziny jego latania w kółko po pokoju i mojego zerkania jednym okiem zza drzwi od sypialni - w końcu sie udało ;)
ale fakt u nas tylko 11-12 słonecznych godzin na dobę, a stopnia czystości wody nie znam :)
:buzki:
A co miałem napisać żeby Monikę przekonać ? Jakby moja żona chciała adoptować taką córeczkę też bym się zgodzil. ok koniec oftopa bo nas Susanna zbije :P
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Pozdrawiam Kasiu... dzis troche więcej informacji i fajnie ... że piszesz,odpoczywasz ,zwiedzasz i szyjesz i nas odwiedzasz. Czy ta egzotyka nie jest męcząca tak na co dzień Kasiu...
Ciekawa jestem sukienki ostatecznego jej wyglądu... a serwetka? Bardzo ładna,bardzo przypomina moje...
Czekamy na kolejne Twoje wejście :)

Pozdrawiam Asiu :) Jak na razie jak najbardziej ta egzotyka nie jest męcząca, ale jestesmy tutaj dopiero 1,5 miesiąca, więc zobaczymy po 2 latach - albo wrócimy do kraju, albo wyjedziemy do innego kraju, albo zostaniemy jeszcze rok, albo zostaniemy na stale ;) w tej chwili absolutnie nie chciałabym wracać :) mąż też bardzo zadowolony i z pracy i z otoczenia.
Dzisiaj wreszcie mamy ładną pogodę, akurat na weekend :)
A serwetka kolejna się robi wieczorami przy telewizorze, ale jeszcze pewnie mi zejdzie ze 2 tygodnie zanim skończę:)

Aniu jak zwykle można liczyć na fachową poradę od Ciebie :okok:
Teraz jestem w trakcie fastrygowania całej sukienki (na maszynie oczywiscie), właściwie zszyję całą, wszyję zamek i zobaczę jak leży, bo na pewno będę musiała poprawić zaszewki piersiowe, i boje się że w biuscie i w talii może być trochę ciasno ;) Zapasami na szwy zajmę się po dopasowaniu sukienki - bo nie wiem ile mi zostanie, :)

Fred :milczek:
Avatar użytkownika
Stara Gwardia
Kurcze aż głupio mi pisać, ale od ostatniego posta nie tyknelam maszyny - nie liczac tego ze schowalam ją do szafy, niestety weny i chęci było brak i stwierdziłam że no bez sensu sie zmuszać... Trochę to wina szydełkowania, bo to akurat mnie pochłonęło :) pozatym gotuje, ćwicze regularnie, chodze na basen, popoludniami gdzies jezdzimy albo poprostu lezymy przed TV i jakoś ten czas mija :)
W weekend odkrylismy przypadkiem całą dzielnicę pełną sklepów z tkaninami, pasmanteriami, całe sklepy pełne cekinków, kamyczków i czego sobie jeszcze człowiek nie wymyśli :) troszkę mi pikneło serduszko, przypomniała mi się ta skrojona sukienka leżąca w szafie... kto wie, może do niej zajrze niedługo :)
A tymczasem pokaże mój nieuszytek ostatni - serwetke, która wyszła całkiem nie źle, mam już kilka zamówień od rodziny na takie :D wiec robie kolejną, a w miedzy czasie robie sobie podkładki pod szklanki :)

Załączone obrazy

Obrazy zostały zmienione. Kliknij przycisk 'Opublikuj' aby zapisać te zmiany!

21 stron: « < 15 16 17 18 19 20 21 >

Zaloguj się aby napisać odpowiedź.